W Nowym Testamencie znajdujemy przypowieść o modlitwie, którą ewangelista Łukasz przypisuje Jezusowi. Zwykle traktuje się ją jako przypowieść mającą na celu pokazać nam moc i niezawodność modlitwy. Ale jest w niej także druga warstwa, związana z magią. Tej warstwie właśnie krótko się poniżej przyjrzymy. Mowa o dwóch rodzajach modlitwy – modlitwie ufnej i modlitwie natrętnej.

Dlaczego o nich piszę? Otóż Kurs cudów wyraźnie przeciwstawia te dwa rodzaje modlitwy. Pierwsza to modlitwa, która jest rodzajem dziękczynienia za to, co już zostało przez Boga uczynione dla naszego dobra. A to jest wszystko, co jest nam potrzebne – sam Bóg i Jego Królestwo, oraz umieszczenie nas w Nim. W tej sytuacji ufamy Mu (podstawa), praktykujemy ku doświadczeniu tego (ścieżka), by w końcu doświadczyć (owoc) – nieustannie dziękując.

Drugą modlitwę, Kurs nazywa magią. Wynika ona z zaprzeczenia rzeczywistości Bożej, dostrzegania pozornego braku i podejmowania walki o zapełnienie wyobrażonej luki, jaką ten brak rzekomo wywołuje.

Jezus w ewangelii chcąc swych uczniów zachęcić do modlitwy opowiada o człowieku w potrzebie, który zwraca się do przyjaciela mając dwa sposoby, aby ową pomoc uzyskać. Te dwa sposoby, to interesujące nas dwa rodzaje skutecznej (choć rożnie ocenianej przez Kurs) modlitwy. Oto przypowieść:

I rzekł do nich: Któż z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, albowiem przyjaciel mój przybył do mnie, będąc w podróży, a nie mam mu co podać. A tamten z mieszkania odpowie mu: Nie naprzykrzaj mi się, drzwi już są zamknięte, dzieci moje są ze mną w łóżku, nie mogę wstać i dać ci. Powiadam wam, jeżeli nawet nie dlatego wstanie i da mu, że jest jego przyjacielem [modlitwa ufna], to dla natręctwa jego wstanie i da mu, ile potrzebuje [modlitwa natrętna].

A ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą. Gdzież jest taki ojciec pośród was, który, gdy syn będzie go prosił o chleb, da mu kamień? Albo gdy będzie go prosił o rybę, da mu zamiast ryby węża? Albo gdy będzie prosił o jajo, da mu skorpiona? Jeśli więc wy, którzy jesteście źli, umiecie dobre dary dawać dzieciom swoim, o ileż bardziej Ojciec niebieski da Ducha Świętego tym, którzy go proszą. (Łukasza 11:5-13)

Jak widzimy Jezus ewangeliczny mówi, iż obydwa rodzaje modlitwy przynoszą skutek. A więc modlitwa ma moc ponad wszelkie wątpliwości. Ponadto Bóg, jak widzimy, nie sprawia nam niespodzianek. Daje to, o co Go prosimy i jest to dobre. Jednak zakończenie nauki Jezusa wskazuje na fundamentalny cel modlitwy. Jest nim otrzymanie Ducha Świętego. Mówiąc słowami Kursu – celem modlitwy jest uzyskanie takiego sposobu myślenia, jakim kieruje się Duch Święty.

Nauka o modlitwie w Kursie cudów idzie dalej. Oto cytat z Kursu, gdzie Jezus mówi również o nauce płynącej od Ducha Świętego:

Chwała Bogu na wysokościach i chwała tobie, ponieważ taka była Jego Wola. Poproś, a będzie ci dane, ponieważ to już zostało ci dane. Proś o światło i naucz się, że jesteś światłem. Jeśli chcesz zrozumienia i oświecenia, będziesz się tego uczyć, bowiem twoja decyzja, by się tego uczyć, jest decyzją, by słuchać Nauczyciela, który wie czym jest światło, a więc może cię nauczać światła. Twoje uczenie się nie podlega żadnym ograniczeniom, ponieważ twój umysł nie jest niczym ograniczony. Jego nauczanie też nie podlega żadnym ograniczeniom, ponieważ On po to został stworzony, by nauczać. Rozumiejąc swoją funkcję doskonale, wypełnia ją doskonale, ponieważ to jest Jego radość, która jest też twoją radością.  (T8,3)

Czym jest jednak modlitwa natrętna? Jest magią. O niej przeczytasz tutaj.