Blog Studenta "Kursu cudów"

Tag: cierpienie Strona 1 z 2

Brzytwa odcinająca ból

Wśród podążających ścieżkami duchowymi utwierdziło się przekonanie, że różne formy cierpienia (dalej będziemy nazywać je „bólem”) są pożyteczne dla postępów w duchowej praktyce. Powody wymieniane są co najmniej dwa. Pierwszy to spłata tzw. zaciągniętej karmy. Mówiąc w wielkim uroszczeniu „jeśli nagrzeszyłeś, to teraz musisz to odcierpieć”. To jest widziane jako przejaw sprawiedliwego wyrównania, zrównoważenia, zbalansowania wyrządzonego zła. Dawniej bywało, że skrajni asceci celowo zadawali sobie cierpienie (biczowanie itp.), aby zapłacić za swoje grzechy. Dziś widzimy te skrajności jako raczej wynaturzenia.

Drugi powód należałoby nazwać raczej celem bólu. Powiada się, że jeśli pojawi się w naszym życiu ból, to zwraca on naszą uwagę na przyczynę jego powstania i umożliwia wprowadzenie życiowej korekty. Zacząłeś nieustannie kasłać, a byłeś nałogowym palaczem. Ten ból może sugerować ci, abyś przestał palić papierosy. Możemy więc tutaj przypisać bólowi pozytywne i celowe znaczenie.

Jeśli różnych interpretacji celowości bólu i pożytku zeń płynącego jest więcej, to są one podobne do diagnozowaniem splątania lian w puszczy brazylijskiej w ciemną noc. Czy człowiek we śnie jest w stanie skonstruować inteligentną maszynę? Jest to niemożliwe. Podobnie jest z człowiekiem na jawie, który nie zdaje sobie sprawy z tego, że w rzeczywistości i tak „śpi” (jest świadomy tylko milionowej części rzeczywistości). Dlatego też nie wie, iż prawdziwe przyczyny wszystkiego, co widzi, są dla niego niewidoczne. Musiałby się „obudzić” (uświadomić sobie wszystko i to bardzo precyzyjnie), aby je dostrzec. A jego próby dochodzenia przyczyn w tym niejasnym i powikłanym śnie prowadzą do błędnych wniosków. Dlatego też o spłacaniu karmy mówi się, że musi trwać eony lub kalpy, a korygowanie wciąż to na nowo wyskakujących ni stąd ni zowąd bólów trwa w nieskończoność. Przyznajmy wreszcie – to są nieskutecznie metody usuwania bólu. Siedząc po uszy w bagnie, nie można się samemu z niego wyciągnąć za włosy do góry. (foto wg royalshave.com)

Terapia odwykowa dla śmiercioholików

Powiesz mi może: „Zaraz, zaraz; niedawno byłem na pogrzebie mojej bardzo pobożnej babci. Widziałem, jak trumnę z jej ciałem wpuszczano do dołu, a potem przysypano, przyklepano… i koniec. Nic nie pomogła jej pobożność.” Po zastanowieniu się zaraz dodasz: „No może jej dusza poszła do czyśćca lub nawet do nieba… bo chyba nie do piekła.” Chciałbyś pewnie jeszcze powiedzieć, że „nawet Jezus umarł na krzyżu, ale powodem jego zmartwychwstania było to, że był Bogiem wcielonym.” Na podsumowanie możesz powiedzieć: „Dwie rzeczy są pewne w życiu człowieka – podatki i śmierć, nie można ich więc uniknąć”. Takim żartem możesz zakończyć to najważniejsze w twoim życiu rozważanie filozoficzne. Czy może myślisz, że reinkarnacja załatwia problem? Z pewnością nie wyzwala nas ani z cierpienia, ani ze śmierci. Ale możliwe są jeszcze dwie skrajne postawy. Jeśli ktoś zalicza się do tzw. niewierzących, powie zapewne: „Życie człowieka to życie jego ciała. Ciało przestało funkcjonować – człowiek przestał istnieć. Koniec.” I z drugiej strony na moje, studenta „Kursu cudów” słowa, że „nie ma śmierci” możesz zareagować: „A te pogrzeby? A te trumny? A te cmentarze? (foto addictionhope.com/alcohol) A ten Jezus na krzyżu konający?” OK, rozumiem, już odpowiadam… Czytaj dalej …

Choroba? – skąd się wzięła i jak ją usunąć

Dawno, dawno temu gdy zmarło dziecko mówiono – „Bóg dał Bóg wziął”. A gdy Ignaców dom we wsi od pioruna spłonął, podsumowano to łatwo – „Widać Bóg ich ukarał, coś musieli mieć na sumieniu”. Jeszcze w XIX wieku obawiano się instalowania piorunochronów, gdyż uchodziły za wynalazki diabła, który w ten sposób uczy ludzi sprzeciwiania się woli Bożej. Przyczyna nieszczęść człowieka leżała poza nim. A dzisiaj? Gdzie światopogląd społeczny wespół z naukowym upatruje przyczyn okoliczności życia człowieka? Weźmy choroby – skąd się one biorą? Prawie każdy odpowie – „Większość chorób to choroby zakaźne, ich przyczyną są bakterie i wirusy.” Pozostałe choroby mają przyczynę, która leży także poza organizmem człowieka. I jeśli dawniej trzeba było „prosić” zewnętrznego Boga o zmiłowanie, tak dzisiaj należy „walczyć” z zewnętrzną przyczyną choroby.

Podsumowując ten krótki wstęp należy z naciskiem stwierdzić, że tak długo jak człowiek widzi przyczynę choroby i sposób na jej wyleczenie poza sobą – tak długo nie będzie miał wpływu ani na swoje choroby, ani na przebieg całego swojego życia. Bo nie od naszej przeszłej karmy, rodziców, polityków, naukowców, lekarzy i bakterii zależy nasze życie. Od czego?…
(foto: archivo.de10.com.mx/13158.html)

Boże Narodzenie w świętej chwili


„Czy widzisz, że Jezus urodził się w żłobie? Rozpoznaj prawdę, że Chrystus jest w tobie!” Jaką wieść niesie nam to przesłanie? Może poczujemy się zaskoczeni wnioskiem, ale chodzi tu o to, że Bóg nie wymaga od nas zupełnie nic, aby przyjść do nas. Popatrzmy zatem na szczegóły. (foto: unicef.org.au) 

Czy możesz uwolnić świat od cierpienia?

kulaWłaściwie zgodzisz się chyba ze mną, że prawie każdy człowiek dokłada starań, aby zminimalizować swoje cierpienie. Ale gdy przez chwilę jest od niego wolny, zdarza się, że działa tak, aby zmniejszyć cierpienie swoich bliskich. Pomyśl np. o matce i dziecku, prawda? Spotykamy także społeczników, którzy poszerzając pole swego działania, pracują na rzecz poprawy życia bliźnich. Ostatecznie w Kursie cudów spotykamy ideę, że to właśnie my możemy uwolnić świat od cierpienia. Nie mówię, że jest to proste. To jest dzieło dla zdeterminowanych studentów Kursu. Zapoznajmy się jednak pokrótce z interesującą nauką na ten temat. (foto –  squishymart.com)

Natychmiastowe zbawienie

nieboCo to jest zbawienie? W skrócie: to „uratowanie”. Nasuwa się więc pytanie, przed czym mamy być uratowani? Inaczej mówiąc od czego wyzwoleni lub uwolnieni? Otóż uratowani przed chorobą, śmiercią, lękiem, smutkiem, samotnością, niezaspokojeniem potrzeb i wszystkim tym, co kojarzy nam się z cierpieniem. Słowo zbawienie funkcjonuje w naszej kulturze i kojarzone jest z pójściem do Nieba. Oczywiście zasadniczo wydaje się, że możliwość ta dana nam jest dopiero po śmierci. Poniżej chcę pokazać cztery sposoby widzenia drogi dojścia do zbawienia. Każdy człowiek pragnący zbawienia funkcjonuje w ramach jednej z nich. Popatrzmy. (foto dreamatico.com)

Czy uświadamiasz sobie swoją funkcję na ziemi?

serceTo jest wyciąg ważnych nauk Kursu cudów. Dla studentów oraz zainteresowanych. Przedstawiam go w postaci pytań i krótkich cytatów z Tekstu Kursu.

Co jest twoją funkcją na ziemi?

Tak jak twoją funkcją w Niebie jest stwarzanie, tak twoją funkcją na ziemi jest uzdrawianie. Bóg współdzieli Swoją funkcję wraz z tobą w Niebie, a Duch Święty współdzieli Swoją funkcję z tobą na ziemi. (T12,7)

Jak uniknąć ognia wiecznego?

ogienOdpowiedz szczerze na pytanie: „Czy wydajesz dobry owoc?” Gdyż od twojego prawdziwego stanu zależy twoja przyszłość! Jezus Ewangelii powiedział: „Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone.” (Łukasza 3:9) Wyjaśnił to innym razem tak: „Ja jestem krzewem winnym, wy – latoroślami. Kto trwa we Mnie, a Ja w nim, ten przynosi owoc obfity, ponieważ beze Mnie nic nie możecie uczynić. Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. I zbiera się ją, i wrzuca do ognia, i płonie.” (Jana 15:5-6) Czyż nie powinny cię te słowa poważnie zastanowić? Czy może masz sielankowy obraz Jezusa, który głaszcze dzieci po jasnych loczkach, a jednocześnie nie zdajesz sobie sprawy z tego, że „siekiera do korzenia drzew jest przyłożona”? A może jako czytelnik Kursu cudów mówisz sobie, że Jezus Kursu jest dobry, a tamten ewangeliczny – zmyślony? Popatrzmy więc, co na ten temat mówi Kurs. Opamiętaj się!

Dlaczego Bóg nie reaguje na cierpienie?

To jest odwieczny dylemat ludzi religijnych. Ludzie religijni, którym wiara w Boga przekazana została najczęściej przez rodziców, z zasady podzielają poglądy swych duchowych nauczycieli. Katolicy uczą się od księży, Protestanci od pastorów i kaznodziejów, reasumując: przejmują doktrynę duchownych swej grupy wyznaniowej.

Klucz do zrozumienia

istoty rzeczywistości. Oto klucz: Wbrew przekonaniom – cierpienie nie pochodzi ze złych działań człowieka, ale jest skutkiem nieznajomości prawdy.

Strona 1 z 2