Blog Studenta "Kursu cudów"

Tag: Jezus Strona 1 z 3

Na jakim jesteś etapie?

Rozpoznanie miejsca na swojej życiowej ścieżce jest bardzo cenne. Ale zanim zaproponuję ci sprawdzenie swojego miejsca, powinienem pokazać, jak wygląda cała ścieżka. Zwykle wyobrażamy sobie, że podobna jest do szlaku w górach przebiegającego od schroniska do szczytu. Myślimy sobie, że właśnie obudziliśmy się w miłej góralskiej izbie, zjemy śniadanko, spakujemy plecaczek, ciepłe ubranko i dalejże w drogę na szczyt. Gdy po niewielkim wysiłku (wybraliśmy sobie szlak dla początkujących:), znaleźliśmy się na szczycie, rozglądamy się i z naszego serca wyrywa się okrzyk: „Ach, jaki tu piękny widok”. Teraz po chwili wystarczy lekkim krokiem i bez wysiłku wrócić do schroniska. Było fajnie, oto nasze podsumowanie. (foto: alpinist.com)

Po co łączyć duchowość z życiem?

Czy praktykujesz jakąś konkretną ścieżkę duchową? Może jesteś katolikiem i uczęszczasz na niedzielne msze, przystępujesz do sakramentów, a w domu codziennie się modlisz? Do tego może działasz charytatywnie? Może jesteś protestantem i oprócz uczestniczenia w spotkaniach swojej wspólnoty, w domu codziennie modlisz się i czytasz Biblię? Do tego może ewangelizujesz na zewnątrz kościoła? A może jesteś buddystą lub joginem i poza spotkaniami z innymi praktykującymi – modlisz się, medytujesz lub kontemplujesz w domu, wykonujesz ćwiczenia fizyczne i czytasz tak zwaną duchową literaturę? Może praktykujesz jeszcze inny kierunek, a skoro „praktykujesz”, to praktycznie coś robisz. Jak się to mówi w katolicyzmie: myślą, mową lub uczynkiem? Głównie są to praktyki ze współwyznawcami i specjalne, zależne od kierunku, praktyki domowe.

Integracja

Teraz zastanów się. Czy przyszło ci na myśl, że coś pominąłem? Tak, celowo pominąłem najważniejszy aspekt naszej praktyki duchowej. Można go nazwać integracją praktyk specjalnych ze zwyczajnym życiem. Wydarzeniami, w których uczestniczymy, w pracy, w domu, na ulicy i gdziekolwiek. Ta integracja jest niezwykle ważna, gdyż dopiero ona sprawi, że doświadczymy przemiany naszej percepcji świata wokół nas. A ta z kolei zmiana jest niezbędna do tego, aby wejść do przejściowej Rzeczywistości i potem, za sprawą Ojca, do samego Nieba. Nie wspomnę tutaj jeszcze i o tym, że wiele ścieżek wymaga jako części praktyki od swoich uczniów przestrzegania przykazań (np. katolicy) lub wskazań (np. buddyści).

Kiedy dokonać integracji?

Zdarza mi się widzieć i słyszeć ludzi, którzy studiując Kurs cudów wiedzą, że nieocenianie i wybaczanie ludziom i światu jest kluczem do drzwi przemiany umysłu. Jednak gdy na ich drodze pojawi się niemiła osoba, mówią: „O nie, muszę być asertywna, w tym wypadku nie popuszczę, bo co by to było, gdybym takim draniom wybaczała”. Inny przykład. Ktoś ma w życiu poważne kłopoty rodzinne. Zajmując się nimi mówi: „Niech sobie życie duchowe poczeka, a ja się muszę zająć problemami codziennymi i naprawianiem stosunków i problemów międzyludzkich”. Właśnie takie „złe sytuacje” są dla praktykującego „dobrymi sytuacjami”. Dlaczego? (foto: kisspng.com)

Wyjście ponad karmę przez nowe widzenie

W dzisiejszych kręgach ezoterycznych nie ma chyba bardziej modnego słowa od pojęcia „karma”.  Mówi się o niej w wielu kontekstach. O jej nagromadzeniu, o jej zbieraniu, o oczyszczaniu się z niej, o jej spłacaniu, o jej skutkach życiowych. Mówi się także o dobrej i złej karmie i złożu karmicznym. Proszę o wybaczenie, jeśli nie wymieniłem wszystkich jej kontekstów i odmian. (foto: upcoaching.nl)

Karma jako skorupa

My, żyjący w zasięgu działań kultury chrześcijańskiej, dotąd nie korzystaliśmy z pojęcia karmy, nie tylko dlatego, że nie znaliśmy procesu reinkarnacji, ale raczej z tego powodu, że posługiwaliśmy się innym systemem opisującym wewnętrzne, duchowe zasłony, oddzielające nas od Boga i jego światła. Bowiem w istocie istnieje coś, co przypomina skorupę podobną do skorupy wielkiego na trzy metry orzecha, która wydziela z bezmiaru bożej świadomości mały fragmencik, który uważa się za człowieka. On, patrząc na świat, widzi jedynie wnętrze swej skorupy, czyli swoją karmę. Mniema jednak błędnie, że ogląda cały obiektywny i rzeczywisty świat.

Karma w ujęciu biblijnym

Żydzi chcąc określić przeszkodę między człowiekiem i Bogiem użyli znanego także w innych religiach pojęcia grzechu. Najpierw był to czyn niezgodny z wolą Boga, potem mogła być nawet myśl. Np. w zdaniu: „Gdybym knuł coś niegodziwego w sercu swoim, Pan byłby mnie nie wysłuchał” (Ps 66,18). Dostrzeżono także „urodzeniowe” zanieczyszczenie serca człowieka. Nazwano je grzechem pierworodnym. Wolę Bożą spisano w tzw. Prawie, które wykracza daleko poza dziesięć znanych chrześcijanom przykazań. „Nie zabijaj, nie kradnij, nie cudzołóż…”. Każde wykroczenie przeciwko Prawu musiało być karane. Czy widzisz już tu jakieś podobieństwo do wschodniej karmy? 

Kto jest Synem Boga?

W zachodnim kręgu kulturowym utarło się myśleć, że Synem Boga jest Jezus Chrystus. I tylko on, jako jeden jedyny w kosmosie, ma prawo do tego tytułu. Jakże mylne i szkodliwe jest to przekonanie. Mylne dlatego, że każdy z ludzi został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, a więc może być nazwany jego dzieckiem. A skoro dzieckiem, to i synem lub córką. Jesteś więc z pewnością Synem Bożym lub Córką Bożą tak samo jak Jezus z Nazaretu zwany Chrystusem.

A dlaczego uznawanie Jezusa za jednego i jedynego Syna jest szkodliwe? Gdyż każdy z ludzi ubogacony jest przez Boga taką samą chwałą chrystusową, jaką posiada Jezus. Nie przyjmowanie tego poniża człowieka i odbiera Bogu godność, którą on sam podzielił się z każdym człowiekiem. Zarówno z Jezusem jak i z tobą, czytającym te słowa. Masz tą samą co on świętość i moc. Tą samą nieśmiertelność i jedność z Bogiem. Możesz za nim powiedzieć: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. Bo jest to prawda. Podobnie jak uznanie swego zepsucia umożliwia jedynie prowadzenie życia na poziomie degenerata, tak uznanie swej boskiej godności umożliwia życie na poziomie boskim. Chwal Boga i dziękuj Bogu za to, a zobaczysz to niebawem w okolicznościach swego życia. (foto: rhythmandbreath.org)

Rekrutacja do działu cudotwórców w firmie Boga

Jeśli wydaje ci się, że cuda są niemożliwe, albo niepotrzebne. Jeśli myślisz, że to praca nie dla ciebie lub się do niej nie nadajesz, to powiem ci krótko. Masz jeszcze wiele do zrobienia ze swym życiem i swą duchowością. Bóg bowiem potrzebuje pracowników, którzy zaprowadzą na ziemi Królestwo Boże. Stanie się to tylko wtedy, gdy dokonają oni zmiany swej świadomości, co samo sprawi, że ich bliźni także zmienią swą świadomość. I w ten cudowny sposób wszyscy wejdziemy do Bożego Królestwa. Cuda są nie tylko możliwe, ale są niezbędne. Ale żeby mogły zaistnieć, potrzebny jesteś ty, zatrudniony w dziale cudotwórców, w przedsiębiorstwie Boga. Jezus wyraźnie wymaga, abyśmy dokładnie czynili to, co On czyni. Prędzej czy później do tego dojrzeją wszyscy ludzie.

W czasie tej rekrutacji zadam ci 12 pytań. Postaraj się na nie odpowiedzieć. Jeśli nawet nie będziesz znał odpowiedzi, a zechcesz być cudotwórcą-stażystą, to będziesz szkolony. Aniołowie czekają na twoją decyzję i gdy ją podejmiesz, poprowadzą cię. Ja zaś na wstępie odpowiem krótko na te 12 fundamentalnych pytań na temat cudów. W końcu studiujemy Kurs cudów, aby je oglądać. Ale żeby je zobaczyć, powinniśmy być pewni wielu zasad obowiązujących w tym cudownym świecie. A więc zaczynamy.

1. Gdzie pojawiają się cuda – w Niebie czy na ziemi?
2. Co jest tworzywem do budowy cudów – materia czy świadomość?
3. Kto wytworzył materialny świat?
4. Kto stworzył świat duchowy?
5. Czym jest subiektywny świat?
6. Czym jest obiektywny świat?
7. Czym się rożni stwarzanie przez Boga od wytwarzania przez ego?
8. Dlaczego wytworom ego nie można przypisać kategorii istnienia?
9. W jaki sposób człowiek utrwala nieistniejący świat?
10. W jaki sposób pojawiają się cuda?
11. Jak zostać cudotwórcą?
12. Jaki jest sens i potrzeba czynienia cudów?

Jeśli interesują cię odpowiedzi, czytaj dalej…

Trzy Biblie oraz zawarte w nich trzy mity o Bogu i o człowieku


Pierwsza – Biblia Hebrajska. W niej Bóg na widok grzeszącego człowieka usuwa go z raju, i aby nie dopuścić do jego powrotu – „stawia przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia”. Człowiek nie ma możliwości powrotu do Boga, gdyż „wszyscy zgrzeszyli” i wszyscy zasłużyli na cierpienie i śmierć.

Druga – Biblia Chrześcijańska. W przypowieści Jezusa „syn, który opuścił ojca zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. Będziemy ucztować i bawić się.”

Trzecia Biblia – Biblia XXI wieku – Kurs cudów. Oto jej mit. Bóg Ojciec z miłości stwarza Syna i czyni go ze Sobą jednością. Syn stwarza wraz ze swym Ojcem świat jedności, ale w pewnym momencie zasypia. Śni mu się świat oddzielnych, cierpiących stworzeń. Śni, że jest jednym z nich. W tej samej chwili Ojciec posyła lekarstwo w postaci Świętego Ducha, który pomaga Synowi obudzić się w domu Ojca. Syn współpracując z Duchem rozpoznaje, że marzenie senne jest nierzeczywiste, a on w rzeczywistości nigdy nie opuścił domu Ojca i nie utracił z Nim wiecznej i miłosnej jedności. W końcu Ojciec budzi go ostatecznie ze snu.

Jeśli chcesz poznać szczegóły problemu człowieka opisane w trzech Bibliach oraz, co najważniejsze, przedstawione w nich sposoby rozwiązania go, czytaj dalej… (foto: dailystar.co.uk)

Terapia odwykowa dla śmiercioholików

Powiesz mi może: „Zaraz, zaraz; niedawno byłem na pogrzebie mojej bardzo pobożnej babci. Widziałem, jak trumnę z jej ciałem wpuszczano do dołu, a potem przysypano, przyklepano… i koniec. Nic nie pomogła jej pobożność.” Po zastanowieniu się zaraz dodasz: „No może jej dusza poszła do czyśćca lub nawet do nieba… bo chyba nie do piekła.” Chciałbyś pewnie jeszcze powiedzieć, że „nawet Jezus umarł na krzyżu, ale powodem jego zmartwychwstania było to, że był Bogiem wcielonym.” Na podsumowanie możesz powiedzieć: „Dwie rzeczy są pewne w życiu człowieka – podatki i śmierć, nie można ich więc uniknąć”. Takim żartem możesz zakończyć to najważniejsze w twoim życiu rozważanie filozoficzne. Czy może myślisz, że reinkarnacja załatwia problem? Z pewnością nie wyzwala nas ani z cierpienia, ani ze śmierci. Ale możliwe są jeszcze dwie skrajne postawy. Jeśli ktoś zalicza się do tzw. niewierzących, powie zapewne: „Życie człowieka to życie jego ciała. Ciało przestało funkcjonować – człowiek przestał istnieć. Koniec.” I z drugiej strony na moje, studenta „Kursu cudów” słowa, że „nie ma śmierci” możesz zareagować: „A te pogrzeby? A te trumny? A te cmentarze? (foto addictionhope.com/alcohol) A ten Jezus na krzyżu konający?” OK, rozumiem, już odpowiadam… Czytaj dalej …

Czy reinkarnacja jest powszechna?

Wszyscy katolicy wierzą w reinkarnację. To nie uświadamiany społeczny fakt. Czyż nie wierzy się, że przebywający w postaci duchowej Syn Boży wcielił się używając do tego ciała Jezusa w łonie Maryi? Jednym słowem inkarnował. A gdy już nauczał, zapowiedział, że przyjdzie powtórnie, a ludzie będą Go widzieć. Tak po prostu odbędzie się Jego reinkarnacja. Powiesz może: ale, ale… Jezus to co innego, ale co ze zwykłym człowiekiem? To, co przeczytasz niżej może cię zaskoczy. Ale uważaj! Oto jak jest, moim zdaniem. Po kolei. (foto: YT – The Untold Truth Of Ghost Adventures)

Kto jest jedynym zbawicielem świata?

Ego działa zawsze na tej samej zasadzie: „Ja jedynie mam rację.” Mówi o tym w wielu formach. „My tylko znamy prawdę”, „Nasz przedstawiciel jest nieomylny”, „Wszyscy ludzie poza nami błądzą”, „Nawróćcie się i przychodźcie na nasze spotkania” itd. itp. Wielu z was może teraz powie: „Ale czyż Jezus nie powiedział, że jest jedyną drogą do Ojca”, a Piotra i jego następców uczynił swymi namiestnikami na Ziemi? I tak dochodzimy do pytania: Czy w innych religiach ludzie mogą być zbawieni? A ilu jest zbawicieli świata? A jeśli jest jeden, to kto nim jest? Zastanawiasz się może, czy i dlaczego zamierzam poddać w wątpliwość postać Jezusa jako jedynego zbawiciela świata? Ja osobiście wierzę w Jezusa, ale…

Chrześcijanie z zasady oczywiście też wierzą w Jezusa. Protestanci określają tę zasadę konkretnie tak: „Jeśli wyznasz swymi ustami, że Jezus jest twoim Zbawicielem i Panem – zbawiony będziesz.” Proste. Wierzą, że po takim wyznaniu, po śmierci pójdą do Nieba. Mam więc dla was nowość: Jezus nigdzie nie powiedział, że jest pierwszym i ostatnim zbawicielem świata. Wręcz przeciwnie – powtarzał wciąż, że mamy iść jego śladami i we wszystkim go naśladować. Oczywiście także i w tym, że każdy z nas ma być zbawicielem świata. A więc ilu jest zbawicieli? Odpowiadam: Tylu, ile jest ludzi na świecie. Ty jesteś także zbawicielem świata. (foto: manic-expression.com)

Stary Testament nie mówi o Bogu

 

 

 

 

 

Jezus wyraźnie sprzeciwia się nauce Starego Testamentu. Gdyby nadać Jezusowi tytuł charakteryzujący jego stosunek do tej księgi, to mógłby on brzmieć „A ja wam powiadam”. Jezus uczy nas o duchowym Bogu, którego nazywa Ojcem. Jego główną cechą jest miłość. Czyżby to był okrutny i mściwy JHWH Starego Testamentu? Jeśli zależy Ci na poznaniu prawdziwego Boga, słuchaj i naśladuj Jezusa, ale zapoznaj się też z prawdziwym znaczeniem Starego Testamentu. Prawdą o jego pokrętnym tłumaczeniu. Stary Testament nie jest Pismem Świętym, gdyż nie ma w nim ani jednego słowa o Bogu, o którym mówił Jezus, ani nie został napisany pod natchnieniem Boga, o którym mówił Jezus. A nawet gdyby to była prawda, to został napisany w języku dziś już z zasady niezrozumiałym i zależnym jedynie od woli rabinów, teologów i tłumaczy, którzy są im posłuszni. (foto exegeticaltools.com)

Strona 1 z 3