Blog Studenta "Kursu cudów"

Tag: percepcja Strona 1 z 5

Dwa światy – materialny i duchowy

Dwa światy

Istnieje wiele światów, w których mieszkają różne istoty. Spośród nich dwa są dla ludzi szczególnie ciekawe: materialny i duchowy. Inne ich nazwy: materialny inaczej to „ten świat”, pierwsza uwaga, prawa strona, tonal, iluzja. Duchowy inaczej to druga uwaga, lewa strona, nagual, rzeczywistość, królestwo Boże, Duch.

Nieadekwatne porównanie iluzji do snu

Chociaż świat materialny przez ludzi opowiadających o duchowości porównywany jest do stanu snu, a duchowy do stanu rzeczywistej jawy, to porównanie to jest adekwatne jedynie w połowie. Dlaczego? Gdyż z zasady człowiek śniący nie zdaje sobie sprawy z istnienia świata na jawie. Widzi tylko jeden swój sen. A gdy się obudzi, także widzi tylko świat jawy, snu zaś już nie dostrzega. Reasumując porównanie ze snem mówi o doświadczaniu jednego z dwóch stanów. Jak się ma do tego duchowość? Człowiek zwyczajny rzeczywiście widzi tylko jeden świat materialny, ale człowiek będący w nagualu, czyli w drugiej uwadze, widzi dwie strony. Zarówno materialną jak i duchową. Są one jednak ze sobą ściśle splecione jak para połączona w akcie miłosnym (obraz znany z tybetańskiej tanki). Tak więc człowiek duchowy nie traci z widoku świata materialnego, jedynie tylko świat duchowy dostrzega jako rzeczywisty „dodatek” do tego świata iluzji. (foto: topsearchesblog.com)

Rzeczywisty świat jest inny niż to, co postrzegamy

Dla poprawy sytuacji na świecie oraz zmiany jakości życia każdego z nas, ta prawda ma fundamentalne znaczenie. Cierpimy, gdyż błądzimy. A błądzimy, bo nie opieramy się na prawdzie – tylko na błędnej interpretacji naszego umysłu. Jak w skrócie można opisać ten proces? Otóż tak. Prawdziwy świat ma naturę energetyczną, którą widać jako świetliste i kolorowe pola. Tak wygląda przestrzeń, człowiek oraz każda istota, a także roślina. Postrzeganie takiego rzeczywistego świata nazywa się widzeniem. A więc „patrzymy, a nie widzimy”, którą to prawdę już 2000 lat temu wypowiedział Jezus.

Decyzja percepcyjna czyli projekcja wytwarza interpretację, a ta percepcję

Zamiast świecącego rzeczywistego świata postrzegamy świat materialnych, nieprzezroczystych i nieświecących przedmiotów. To, co postrzegamy, jest obrazem iluzorycznym, zniekształceniem rzeczywistego obrazu. Podsumowując można powiedzieć, że istnieją dwa rodzaje postrzegania, inaczej percepcji: percepcja energii, czyli „widzenie rzeczywistości” oraz percepcja materii – „patrzenie na złudzenia”. Skąd bierze się takie zróżnicowane postrzeganie? Ono pochodzi z decyzji percepcyjnej, która wytwarza projekcję. (foto: aliexpress.com)

Jak pomóc światu w walce z epidemią?

Aby pomóc światu w walce z epidemią, przejść należy program złożony co najmniej z 5 punktów. Oto one:

1. CZYM JEST ZDROWIE

2. JAK ZOSTAĆ UZDROWIONYM

3. JAK UZDRAWIAĆ SWYCH BRACI

4. CZYM JEST CHOROBA

5. OD KOGO POCHODZI CHOROBA

WSTĘP

Niniejszy post nie zastąpi wnikliwego studiowania i zastosowania Kursu cudów. Dlatego nieznający go mogą poczuć się mimo wszystko niezorientowani, gdy przeczytają bardzo krótkie wyjaśnienia na temat chorób oraz ich uzdrawiania. Dlatego tytułem wstępu zachęcam każdego do studiowania Kursu cudów oraz przekazuję zasadniczą informację dotyczącą czynienia cudów, w tym uzdrawiania. Wszystkie cuda dzieją się w umyśle. Tam jest ich źródło. Gdyż umysł jest narzędziem percepcji. Także i choroby, a także epidemia powstają jako percepcja wytworzona przez umysł.

Człowiek nie ma innej możliwości sprawdzenia, czy cokolwiek zachodzi, jak tylko postrzec to w mechanizmie percepcji. Bez percepcji czegokolwiek wydaje nam się, że tego nie ma. Ale gdy coś postrzegamy, wydaje nam się, że to istnieje. Może to być albo halucynacja lub sen, albo tzw. rzeczywistość. Piszę „tzw.”, bo właśnie często coś jest postrzegane, ale nie należy do poziomu rzeczywistości.

Mówiąc w skrócie, mamy moc aby wywołać epidemię w naszym postrzeganiu. Pomogą nam w tym i politycy, i dziennikarze. Ale także mamy moc, aby epidemię zakończyć. Tylko mocą własnego postrzegania. Od czego jednak powinniśmy zacząć? Od uzdrowienia siebie samych, czyli uzdrowienia swojego umysłu. Potem możemy uzdrawiać innych mocą swego uzdrowionego umysłu.

Jeśli ktoś mi zarzuci, że nie wiem, iż wirusy wywołują epidemię, to odpowiadam. Dla umysłu uzależnionego od postrzegania w oparciu o prawo „obiektywnie istniejącej rzeczywistości”, wirusy rzeczywiście mogą być przyczyną chorób. Ale dla osoby, która wie, iż decyzja percepcyjna jest prawdziwą przyczyną postrzegania chorób, nie ma czegoś takiego jak epidemia. Przecież Bóg nie daje swoim dzieciom epidemii. Nie dał im także ciał, aby one oddzielały jednego człowieka od drugiego, ani stworzył cierpienia, chorób i śmierci. To Syn Boży, czyli ty i ja wytworzyliśmy ten świat, w którym rządzi bożek cierpienia.

(foto wg thisismoney.co.uk)

Klucze do nieśmiertelności

Spośród wielu problemów ludzkości i problemów konkretnego człowieka Budda podkreśla cierpienie i od niego zaczyna swoją naukę, chrześcijanie zaś z apostołem Pawłem na czele twierdzą, że grzech i jego skutek, jakim jest śmierć, są największymi bolączkami człowieka. Jednak Biblia daje nadzieję na rozwiązanie. 1Kor 15,26 mówi: „Jako ostatni wróg, zostanie pokonana śmierć.”

Po przedstawieniu rozwiązania problemu śmierci wg „Klucza Kursu cudów”, przedstawione zostaną dwie skrajnie odmienne interpretacje Biblii na pokonanie śmierci, choć oparte na tym samym Nowym Testamencie: „Klucz katolicki” i „Klucz protestancki” z cytatami z Nowego Testamentu.

Jedna i jedyna przyczyna kłopotów wg duchowych nauk

Cały „pakiet” ludzkich kłopotów ma jedną jedyną przyczynę, mówi Budda. Jest nią zawartość umysłu. Podobnie twierdzą chrześcijanie – jedną jedyną przyczyną jest grzech. Również „Kurs cudów” mówi o jednej jedynej przyczynie kłopotów człowieka. Ale także ona różni się od buddyjskiej, katolickiej i protestanckiej. Popatrzmy dalej. (foto: Astrix – Sahara)

Jak wejść do Królestwa Bożego, gdzie nie ma chorób i śmierci

Ludzie pytają Jezusa, kiedy nadejdzie Królestwo Niebieskie. A on im odpowiada, że już teraz znajduje się ono pośród nich. Teraz z kolei my zapytamy, gdzie właściwie się znajduje Królestwo Boże, skoro wokół tyle cierpienia, a pogrzeby odbywają się co chwila? Jeśli nadal jest ono pośród nas, a my tego nie widzimy, to musi tu być jakiś problem. Kurs cudów odpowiada: problem tkwi w postrzeganiu. Nasz sposób postrzegania uniemożliwia nam widzenie Królestwa. A jego widzenie fizycznymi oczami jest niemożliwe. I ponadto postrzeganie tego Królestwa jest równoznaczne z wejściem do niego i doświadczaniem jego cech. Takich jak brak chorób i śmierci. Tak rodzi się kolejne pytanie: Jak tego dokonać, aby postrzegać a tym samym doświadczać Królestwa bez śmierci? (foto: meditateinnewcastle.org)

Kiedy będzie koniec świata?

Ostatnio już nawet NASA (od ang. National Aeronautics and Space Administration, Narodowa Agencja Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej – agencja rządu Stanów Zjednoczonych odpowiedzialna za narodowy program lotów kosmicznych) co chwila ogłasza, kiedy jest możliwy koniec świata. Np. tytuł “Asteroida Apophis uderzy w Ziemię? NASA ostrzega! Koniec świata 2019 jest bliski?” (czytaj jak chcesz https://gk24.pl/asteroida-apophis-uderzy-w-ziemie-nasa-ostrzega-koniec-swiata-2019-jest-bliski-31032019/ar/13961242). Dawniej tylko sekty ogłaszały, że koniec “świata za dwa lata”. Ostatnio dołączył do nich jasnowidz, wiadomo który. Jest pewien, że niebawem nastąpi koniec. Nareszcie i wreszcie. Bo już 2000 lat czekamy, aż ten zły świat zginie w ogniu Apokalipsy. Zgodnie z przepowiednią biblijną. A Biblia jest nieomylna dla protestantów, jak sam papież dla katolików. Niewierzący wolą w to nie wierzyć.

Jaka jest twoja tożsamość – Kim jesteś?

Tutaj zamierzam Ci powiedzieć, kiedy będziesz się smażył w ogniu Armagedonu, jak kurczak na rożnie. Zrozum to natychmiast. Otóż: Jeśli jesteś kurczakiem, to idziesz na patelnię. Jeśli jesteś człowiekiem, to idziesz do piachu. Ale jeśli jeśli jesteś duchem, to jesteś niezniszczalny. Rozumiesz? A więc ważne jest, abyś wiedział, kim jesteś. Lub czym jesteś. I oznajmiam Ci uroczyście: są dwa rodzaje dusz. Takie, które dążą do świata i takie, które dążą do Nieba. Jeśli dążysz do świata (załóżmy wyobrażeniowo jest to kierunek w dół), to pamiętaj: Boga nie ma, Nieba nie ma, wartość mają tylko: ciało, jego przyjemności, pieniądze, władza i tym podobne. To jest twoja droga życiowa. Ona jest OK. Nikt Cię nie oskarża. Naukowcy mają dla ciebie autorytet, a ważne jedynie jest, abyś nie popadł w konflikt z prawem państwowym, bo trafisz do więzienia. Twoim celem jest dobrze się urządzić tutaj, gdzie jesteś. Na ziemi, w świecie wśród jego spraw. Jak wiesz zapewne, jest tu raz fajnie, a raz niefajnie. W końcu jest starość i śmierć. Jesteś unicestwiony. Twoje ciało, czyli jak zakładasz ty, rozpada się. Na dole jest materia. Piach. (foto: spidersweb.pl)

Czy istnieje reinkarnacja?

W kręgach ezoterycznych takie pytanie wygląda dziwne. „Tak, istnieje”, odpowie każdy. U chrześcijan wiadomo – po śmierci czeka każdego piekło lub niebo. Tak mówi Biblia. U katolików dodatkowo jest czyściec. Tak mówi ich teologia, która wywodzi się z tradycji. A więc jak jest z tą reinkarnacją? Istnieje czy nie istnieje? Na początku weźmy pod uwagę nauczanie Dalekiego Wschodu (buddyzm, hinduizm itd.). Tam nie ulega wątpliwości, że każdy człowiek musi wcielić się powtórnie. Chyba że uda mu się wyrwać ze szponów zniewolenia przywiązaniami materializmu. Reinkarnacja istnieje na Wschodzie i jest tym nieszczęściem, kołem samsary, z którego należy się wyzwolić. Dlaczego wyzwolić? Aby już nie wracać do cierpienia, które jest na tym świecie. Tak, za czasów Buddy ten świat postrzegany był jako świat cierpienia (choroby i śmierć to tylko wycinek). Ale dziś to świat rozrywki, „let’s play”, prawda? Czy chcesz porzucić zabawę? Ha ha!

Kurs cudów o reinkarnacji

Jeśli posiadasz właściwą percepcję świata, wiesz, że wszystko wokół jest twoim snem. Zarówno świat cały, jak i twoje ciało. Kim więc jesteś? Z pewnością nie tym ciałem, które oglądasz w lustrze. Więc czym? Czy wcielisz się jeszcze raz? Jeśli nie ciało (to pewne – ono pójdzie do piachu), to jaka część ciebie? Może dusza? Może duch? To jest zasadnicze pytanie. I odpowiedź na nie jest też zasadnicza, gdyż dotyczy twojej tożsamości. Kim ty właściwie jesteś? Jeśli ciało jest tylko obrazem sennym, to nie jesteś z całą pewnością ciałem. Więc czym? Kurs cudów mówi, że jeśli ktoś wierzy, że istnieje reinkarnacja, to lepiej niżby był materialistą i uważał, że istnieje tylko ciało, które idzie po śmierci do ziemi. Ale. Ale jeśli ciało i cały świat jest tylko snem, to i reinkarnacja jest elementem snu. Nie istnieje w sposób absolutny. Jest tylko względnym złudzeniem. A więc utożsamianie się z ciałem, ale także wcielającą się duszą lub duchem blokuje naszą duchową realizację. (foto: kristeligt-dagblad.dk)

Jak wygląda rzeczywisty świat?

Wbrew pozorom nie jest to absurdalne pytanie. Postawię więc drugie pytanie. Czy widziałeś fale elektromagnetyczne, których wokół nas jest bezmiar? Radiowe, telewizyjne, komórkowe, GPS i wiele innych? Czy widziałeś pola magnetyczne i elektryczne, które od tysięcy lat (tak!) istnieją wszędzie wokół? To tylko kilka przykładów. Takich niewidzialnych i nieodczuwalnych rzeczy jest ogromna ilość. Nie są one także zauważalne przez techniczne przyrządy. Brak tu miejsca na dowody, proszę wybaczyć. Podsumowując należy krótko stwierdzić, że to co widzimy lub czujemy, to odrobinka, która rzeczywistym światem nazwana być nie może.

Kurs w kierunku rzeczywistości

Jeśli pragniesz głębszego wtajemniczenia, to pójdźmy dalej. Najpierw zacytuję tytuły dwóch lekcji Kursu cudów, które występują na samym początku Księgi Ćwiczeń. Lekcja 1: „To co widzę wokół siebie nie ma żadnego znaczenia.” Lekcja 4: „Moje myśli nic nie znaczą. Są jak to, co widzę wokół siebie.” Początkujący studenci Kursu już na początku mają problem ze zrozumieniem tych stwierdzeń. Ja gdy zaczynałem, postanowiłem utożsamiać słowo „znaczenie” ze słowem „wartość”. I tak się „ratowałem”. Mówiłem, że to wszystko nie ma wartości. Teraz już jednak wiem, że nie to ma na myśli autor Kursu cudów. Otóż co? To jest bardzo istotne, jeśli faktyczne chcemy zobaczyć rzeczywisty świat. (foto: aminoapps.com) 

Czy jesteśmy w niewoli halucynacji?

Halucynacje czyli omamy wg naukowców to spostrzeżenia zmysłowe pojawiające się bez wystąpienia zewnętrznego bodźca i niebędące zarazem zniekształceniem istniejących bodźców zewnętrznych. Do grupy halucynacji należą także pseudohalucynacje, które są spostrzeżeniami, które powstają bez udziału bodźców zewnętrznych, człowiek odbiera te spostrzeżenia jako rzeczywiste, lecz odbierane są przez niego jako dochodzące spoza miejsc dostępnych percepcji właściwych dla danego zmysłu.

HALUCYNACJE SENNE

Po zastanowieniu się zaprzeczymy, gdy usłyszymy postawione w tytule pytanie. Ja miałbym mieć halucynacje? Nigdy. Przecież jestem zdrowym psychicznie człowiekiem. Ale, ale… A co robisz, gdy zaśniesz? Czy przypadkiem nie śnią ci się sny? Czy wiesz, że sny to halucynacje? Wszystko się zgadza, bodźców „zewnętrznych” nie ma, jak mówi powyższa naukowa definicja. Zgódźmy się więc co do faktu, że w czasie snów mamy halucynacje. Mimo iż jesteśmy całkowicie zdrowi. Żaden psychiatra ani psycholog nie podejmie się leczenia nas ze snów.

ZŁUDZENIA

Czy możemy więc podzielić życie swoje na część bez halucynacji i część zawierającą halucynacje? Mam nadzieję, że na to się już zgodzisz. Ale idźmy dalej. Czy słyszałeś o tym, że na pustyni często występuje fatamorgana i podróżnikom „wydaje się”, że widzą oazę? To co widzą nie jest oazą, ale oni przeżywają halucynację widzenia oazy. Wszystkie złudzenia optyczne to swoiste halucynacje, w których widzimy coś czego nie ma. Na przykład widzimy „starą babę” patrząc na młodą niewiastę. Dlaczego tak się dzieje? Gdyż nasza percepcja zniekształcona została przez wcześniejszą projekcję. Jak to się odbywa? Powiem dokładnie jak jest.

BĄBEL PERCEPCJI

Każdy człowiek otoczony jest bąblem percepcji. To jest niewidoczna kula średnicy około 3 metrów przypominająca jajo. U góry i dołu znajdują się „czubki” jaja. Dolna część pogrążona jest nieco w gruncie lub w podłodze. To jest filtr, przez który człowiek patrzy na świat. Ale wcześniej na ścianki tego jaja wyświetla swoją projekcję. Jak projektor filmowy lub komputerowy. Tak więc jego postrzeganie (percepcja) jest mieszanką zjawisk poza jajem i obrazu na „skorupce” jaja od środka. (foto blog.apaonline.org)

Jak Einstein zatrzymał rozwój fizyki

Być może wiesz, że świat nie jest wcale taki, na jaki wygląda. Przykładów jest wiele, np. wszędzie wokół nas znajduje się ogromna ilość rozmaitych fal elektromagnetycznych. Są to zakłócenia pochodzące od domowej sieci 230 V, fale radiowe długie, średnie, krótkie i ultrakrótkie (UKF), fale sieci telefonii komórkowej, fale GPS, fale nadajników TV, fale WiFi i bardzo wiele innych. Gdybyśmy mogli je widzieć, to przypominałyby gęstą, czarną mgłę. Nic przez nią nie moglibyśmy zobaczyć. Takich niewidocznych dla naszych fizycznych zmysłów obiektów jest wokół nas przeolbrzymia ilość.

Cóż więc? Czy widzimy rzeczywisty świat? Z całą pewnością nie doświadczamy rzeczywistego świata. Ten mały wycinek być może wielu z nas zadowala, ale musimy być świadomi, że ukrywa się przed nami bezmiar. Blisko i daleko od nas. Powinniśmy się więc zgodzić, że nasze postrzeganie (percepcja) nie obejmuje całości zjawisk i obiektów. Dotyczy to nie tylko obiektów fizycznych, ale i takich jak aniołowie, duchy, istoty niewidoczne różnego rodzaju lub w końcu Bóg. Możemy więc prowadzić dyskusję na temat ich istnienia, gdyż nie możemy tego potwierdzić zmysłowo. Ale nawet gdyby ktoś z nas orzekł, że widział anioła lub kosmitę, to znaleźliby się niedowiarkowie, którzy zrzuciliby to na karb przywidzenia lub błędnej interpretacji.

Problem ten dotyczy każdego z nas, a więc także fizyków w ich badaniach przyrody. Istnienie wielu obiektów jak np. elektron było dyskutowane już w XIX wieku. Pod koniec XIX wieku poddano w wątpliwość eter, którego istnienie nie było kwestionowane od starożytności. Niniejszy post dotyczy właśnie dyskusji nt. percepcji tego ciekawego obiektu, wypełniającego całą przestrzeń – eteru. (foto: as.com)

Strona 1 z 5