„Twoja praktyka musi opierać się na twej gotowości, aby pozwolić odejść całej małości. Chwila, w której wielkość zaczyna świtać w tobie, jest tak blisko ciebie, jak blisko jest jej pragnienie. Tak długo, jak jej nie pragniesz i zamiast niej cenisz sobie małość, jest ona daleko od ciebie. Im bardziej jej chcesz, tym bardziej przybliżasz ją do siebie. Nie myśl, że możesz odnaleźć zbawienie na swój własny sposób i posiąść je. Odstąp od każdego planu swego zbawienia, który sam wytworzyłeś, by zstąpił plan Boży. Tylko Jego plan cię zadowoli i nic innego nie przyniesie ci pokoju. Albowiem pokój pochodzi od Boga i od nikogo poza Nim.
Bądź skromny przed Nim, a zarazem wielki w Nim. I nie ceń żadnego planu ego bardziej niż plan Boży. Albowiem włączając się w jakikolwiek inny plan niż Boży, pozostawiasz pustym swe miejsce w Jego planie, które musisz zająć, jeśli chciałbyś dołączyć do mnie. Wzywam cię do wypełnienia swej świętej roli w planie, który dał On światu, by go wyzwolić od małości. Bóg chciałby, aby Jego gospodarz trwał w doskonałej wolności. Każdy przejaw lojalności wobec planu zbawienia innego niż Jego plan umniejsza w twym umyśle wartość Jego Woli względem ciebie. A jednak to twój umysł jest Jego gospodarzem.” (T15,3)
jpack
a tutaj cytaty z KC odnośnie świata
http://www.kurscudow-forum.pl/viewtopic.php?f=43&t=40
jpack
Dokładnie, a tak w skrócie wg Kursu Cudów, Bóg nie stworzył tego świata ani nie ma z nim nic wspólnego.
Bonpo
…..Kolejne scholastyczne androny.Gdzie jest wszechmiłościwy,gdy w ciągu minuty tysiące gardeł wypełnia gruz lub zalewa je morska
woda? To jest owo uwielbienie dla swego stworzenia? czy też ogarnięty furią demiurg , zniecierpliwiony okolicznością nakazu
niedostatecznego i obowiązkowego wielbienia go , traci cierpliwość i daje mocno popalić .Ogarnięty pasją i gniewem Stwórca ? Brzmi to zarówno żałośnie jak i absurdalnie.
Rozejrzyj się dobrze wokół a zobaczysz , iż ten Świat i natura,są
doskonale skonstruowaną ,,maszynerią ,, cierpienia .
Ono jest wszędzie , w szpitalach ,w rzeźniach i za ścianą u sąsiada.
Konfrontując się z tym faktem , szloch rozrywa mi wnętrze i
nie śpiewam bolesnego nonsensu ,, Ja się nie skarżę na swój los….chyba wiesz , co robisz Panie „.
Tiaaaa, jak rzekła by młodzież.Co zatem pozostaje ?, trzymając się
z dala od teistycznych koncepcji, być dobrym , uczciwym człowiekiem a gdy ziemią przysypią , raczej nic złego nie grozi,
zarówno dla materialisty istniejącego od punktu a do punktu b ,
jak i osoby utożsamiającej się z sensownym poglądem akcji
i reakcji .Z mądrzejszą koncepcją jak na razie się nie spotkałem
i mogę dzięki niej zrozumieć , dlaczego ktoś urodził się upośledzony bez rąk i bez nóg a ktoś ,, piękny , majętny i spełniony,,. Zostawiając raz na zawsze absurdalne historyjki , o doswiadczaniu przez Pana i hartowaniu ich w ogniu cierpienia ;jednostek szczególnie przez niego umiłowanych .
To scenariusz do fabuły o pozbawionym uczuć sadyście,bowiem
ja osobiście , od dwudziestu lat patrzę pod nogi idąc rozgrzanym trotuarem by skrzywdzić jak najmniej uwijających się na nim
maleńkich stworzeń a gdy widzę kalekiego człowieka , płaczę ,
bo chciałbym by mógł chodzić i był zdrów ….
Student
Drogi Bonpo. Dobrze, że o tym piszesz. Własnie Kurs cudów powstał w odpowiedzi na twoje spostrzeżenia. Widać jednak, że do Kursu nie zajrzałeś. Nie wiesz, jaki jest prawdziwy świat i prawdziwy Bóg. To, co tutaj opisujesz, to świat projekcji, zemsty, ataku, cierpienia i krwiożerczego Boga. Tak, tak. To nie jest ani prawdziwy świat, ani prawdziwy Bóg. Uczniowie Kursu wierzą w inny świat i innego Boga, który go stworzył. A więc tkwisz w miejscu, które można nazwać nieporozumieniem.
Powiem ci tylko w skrócie. Ten zły świat został wytworzony jako efekt naszego lęku i agresji. Nasze ego jest jego źródłem. Nie Bóg. My atakując Boga i bliźnich wyprojektowaliśmy sen (halucynację) i teraz śnimy go, obarczając winą wszystko wokół siebie. Nic nas z tego nie wyrwie, aż nie ROZPOZNAMY, że błąd tkwi w naszej decyzji rercepcyjnej.
Żadna sutra, ani tantra. Dopiero dzogczen może ci pomóc. Bo dzogczen czyści percepcję. Gdy widzisz podstawę wszystkiego (jako bonpa), wiesz, że wszystko jest w porządku = Kungtuzagpo. Zbadaj to sam. To jest właśnie Kurs cudów.