To fakt, że Europejczycy zmęczeni byli teologią katolicką. To fakt, że lęk przed niewidzialnym a groźnym i mściwym Bogiem był trudny do zniesienia. Wywoływało to lęk, poczucie winy i niskiej wartości u każdego, kto uczestniczył w życiu społecznym. Wreszcie Darwin zaproponował coś nowego, co dałoby wreszcie wytchnienie. W ten sposób teoria ewolucji zastąpiła teologię biblijną. Podkreślam, była to „teoria”, czyli był to pomysł na nowy światopogląd. Już nie religijny, a dumnie nazwany naukowym. Odtąd zaczęto wierzyć, że to nie Bóg, ale ewolucja wytworzyła świat. Jednak to była i do dziś jest to jedynie hipoteza, gdyż np. nie udowodniono w niej przechodzenia od gatunku jednego do drugiego. Od tzw. niższego do wyższego.

Astrofizycy wspierają ewolucjonizm

Krótki czas po tym amerykańscy astrofizycy „pomyśleli sobie”, że początkiem świata wraz z czasem i przestrzenią mógł być Wielki wybuch. A skoro mógł, to widocznie był. I tak powstała fikcja uzupełniająca ewolucjonizm biologiczny. Mieliśmy już pełną naukową (nieudowodnioną) „religię” ewolucjonistyczną. Długotrwałe „zasiedzenie się” w umysłach opinii naukowców i opinii społecznej obu hipotez zamieniło je w pewność, iż są to fakty naukowe.

Czym zajmują się fizycy

Będąc młodym chłopcem przypuszczałem, że fizycy badając zjawiska świata, odnajdują prawdę o świecie i potrafią w końcu odpowiedzieć na pytania „dlaczego, jak i po co”. Teraz już wiem na pewno, że fizycy budują jedynie model zjawiska, który pozwoli im obliczyć wielkość efektu w zależności od wielkości przyczyny. Oto przykłady. Fizycy do dziś nie wiedzą jaka jest natura magnetyzmu, pola elektrycznego, grawitacji czy bezwładności. Wystarczającym jest dla nich, gdy obliczą i zmierzą natężenie pola magnetycznego, pola elektrycznego, pola grawitacji, wielkość bezwładności (masy). Fizycy już dawno zrezygnowali z poszukiwania światopoglądu. To zajęcie zostawili filozofom. Niestety opinia publiczna uczyniła z Einsteina autorytet światopoglądowy. Nic bardziej błędnego.

Czym zajmują się biologowie

Gorzej sprawa się przedstawia u biologów. Ci, ponieważ niewiele obliczeń wykonują, wciąż sądzą, że rezultatem ich badań jest „prawda”. Podają jednak jedynie swoje przypuszczenia na temat interpretacji swojego postrzegania świata.

Pomysłowość i błąd Darwina

Darwin dostrzegł ciekawe zależności w budowie ciał niewielkiej grupy zwierząt. Były one trafne, jednak ich uogólnienie spowodowało powstanie teorii obejmującej nie tylko wszystkie rośliny i zwierzęta ale także ludzi. Zbudowana hipoteza-model byłby interesujący, gdyby nie to, że całkowicie odbiega od faktycznego przebiegu wydarzeń historycznych na Ziemi.

Model człowieka zgodny z faktami

Ponieważ przywykłeś do katolickiego i, paradoksalnie – jednocześnie, do ewolucjonistycznego obrazu człowieka, to może być ci trudno zaakceptować tę koncepcję. Jeśli jednak jesteś studentem Kursu cudów – będzie to dla ciebie oczywiste. Otóż człowiek jest istotą doskonałą i taką była cała ludzkość od początku. Jest światłem widzianym jak blask jasnego małego Słońca. Jest wieczny i samospełniony. Nie posiada żadnych potrzeb, a stanowi jedność ze wszystkim i wszędzie. Jest jednością z Bogiem.

Zakłócenie światła

Przekonanie, iż człowiek jest czymś niedoskonałym, przesłoniło światło w sercu człowieka i zaczęło rzutować na całą ludzkość. W ten sposób ludzkość pogrążyła się w ciemności i pozostaje w niej do dziś. Można więc powiedzieć, że „ewolucja”, która miała miejsce, to zmiana ale zachodząca od „wysokości do niskości”, to upadek. Jednak nie jest to zmiana rzeczywista a tylko złudzenie poznawcze. Halucynacja, sen.

Wyjście z upadku

Naprawa nie jest czymś, co wymaga zmiany rzeczywistości, gdyż ona nadal jest doskonała. Naprawa to jedynie odrzucenie przekonania o niedoskonałości. Pozbycie się tej wewnętrznej chmury, błędnego przekonania. Można tego dokonać przez prostą decyzję. Tak oto: „Rezygnuję z błędnego postrzegania, jestem doskonały, tak jak cała ludzkość jest doskonała”.

(foto: wyborcza.pl)