Z Kursu cudów wyrosło wiele „roślin”. Na przykład ludzie, którzy mają upodobanie do uczestniczenia w grupach, utworzyli je, uczestniczą w nich i biorą udział w konferencjach. Pojawiają się w nich oczywiście przywódcy i „kanały”, które w sposób „nieomylny” interpretują Kurs. Skąd my to znamy? To fakt, Kurs jest trudny do szybkiego zrozumienia, a tym bardziej do jego zastosowania. Tym zastosowaniem są oczywiście cuda (jak sama nazwa Kursu wskazuje).

Różnorodność blokad na drodze do cudów

Jak pisałem w poprzednim poście, cuda nie pojawiają się z powodu pielęgnowania lub niezauważania blokad, które zalegają nasze umysły podświadome. Tych blokad może być ogromna różnorodność. Tak się złożyło, że zaraz po opublikowaniu poprzedniego posta, ujawniono jedną z takich fundamentalnych blokad.

Przekonania blokujące cud uzdrowienia ciała

Cytuję: „UZDROWIENIE CIAŁA NIE JEST ŻADNYM UZDROWIENIEM, owszem, może się wydarzyć w wyniku pełnego przebudzenia, ale nie musi. (…) Poprzez jeden ze swoich KANAŁÓW, Jeszua naucza, że cuda w czasie, są na drodze duchowej niczym dodatkowe kółka przykręcane do rowerka małego dziecka, po to by się nie przewracało. Pomagają nam utrzymać się na ścieżce, ale nie są celem samym w sobie. Cuda czasie świadczą na rzecz Boga, ale Stwórca BARDZO SŁABO PRZESĄCZA SIĘ DO TEGO ŚWIATA, ponieważ nie jest jego celem, wzmacnianie wiary Jego Syna w realność snu oddzielenia.”

Jakie są skutki blokad?

Blokady oprócz tego, że uniemożliwiają pojawianie się cudów uzdrowienia, skutkują ponadto wykrętnymi wypowiedziami będącymi usprawiedliwieniem swojej niemocy, czyli braku Ducha Świętego. „Skoro na dokonują się cuda, to widocznie Bóg ich nie chce dokonywać”. Tego rodzaju myślenie jest podstawowym błędem na drodze duchowej. Gdyż Bóg nie tylko chce, ale już dokonał cudu i tylko od nas zależy, czy ten cud przyjmiemy i w ten sposób go ujrzymy. To my jesteśmy Synem Bożym dokonującym cudu mocą Bożą. A Bóg daje ją nam zawsze.

Co mówi Kurs cudów na temat samoograniczania?

„Jesteś takim, jaki stworzył cię Bóg i tak jest ze wszystkim co żyje i na co spoglądasz, niezależnie od obrazu jaki widzisz. To, co postrzegałeś jako chorobę i ból, jako słabość, cierpienie czy stratę, jest tylko pokusą postrzegania siebie bezbronnym i przebywającym w piekle. Nie ulegaj jej, a wtedy zobaczysz, że wszelki ból w każdej postaci, gdziekolwiek się pojawia, zniknie i rozpłynie się jak mgła w promieniach słońca. Pojawił się cud, by uzdrowić Bożego Syna i zamknąć drzwi przed jego snami o słabości, otwierając drogę do jego zbawienia i wyzwolenia. Wybierz jeszcze raz to, czym chcesz by on był, pamiętając, że każdy wybór, którego dokonujesz, ustanawia twoją własną tożsamość, jaką będziesz postrzegał i w którą będziesz wierzył.” (T31,8)

„Czymże jest pokusa jak nie życzeniem, by uczynić iluzje prawdziwymi? Ona nie wydaje się być pragnieniem nierzeczywistości. Jednak jest stwierdzeniem, że jakieś formy bożków mają nieodparty urok, który sprawia, że trudniej jest im się oprzeć, niż tym, którym nie chciałbyś przypisywać rzeczywistego istnienia. Pokusa więc jest niczym więcej niż tym: modlitwą, by cud nie obejmował niektórych snów, ale przysłaniał ich nierzeczywistość, nadając im w ten sposób rzeczywistość. Ale Niebiosa nie odpowiadają na taką modlitwę, ani też nie może być dany tobie cud, by uzdrowić tylko te pozory, których nie lubisz. Ustanowiłeś granice. To, o co prosisz, jest tobie dane, ale nie od Boga, Który nie zna granic. Ograniczyłeś sam siebie.” (T30,8)

(Foto: Salvador Dali)