Poniższy fragment pochodzi z książki Glorii i Kennetha Wapnicka The Most Commonly Asked Questions About A Course in Miracle (wg http://www.miraclestudies.net/Polish7.html)

1) Co jest istotą Boga?

Przede wszystkim niezbędne jest rozpoznanie, że prawdziwy, żywy Bóg, o którym jest mowa w Kursie Cudów, jest monistycznym Bytem, w Którym nie ma absolutnie żadnych przeciwieństw.  Święty jest Twórcą wszelkiego życia, Bytem czystej Miłości i Źródłem oraz Pierwszą Przyczyną niematerialnej rzeczywistości i całości, Tym doskonałym, Który jest wszechogarniający, na zewnątrz Którego nie ma dosłownie nic, gdyż On jest Wszystkim.  Istoty naszego Źródła nie można opisać, ani w ogóle zrozumieć, o czym Jezus mówi w Książce ćwiczeń dla studentów w sposób następujący:

Jedność jest po prostu ideą – Bóg jest.  I w Swym Bycie zawiera wszystko.  Żaden umysł nie mieści niczego poza Nim.  Mówimy „Bóg jest” i przestajemy mówić, gdyż wobec tego poznania słowa są nic nie znaczące.  Nie ma ust, by mogły je wypowiedzieć, ani części umysłu wystarczająco odrębnej, by czuła, że jest teraz świadoma czegoś, co nią nie jest.  Zjednoczyła się ze swym Źródłem.  I tak jak Samo jej Źródło, po prostu jest.

Nie możemy o tym w ogóle mówić, pisać ani nawet myśleć. (Książka ćwiczeń dla studentów, W-pI.169.5:1-6:1).

Jezus mówi, że nie można pisać o istocie Boga i Jego Jedności, gdyż jest to czysta monistyczna rzeczywistość, a mówione i pisane słowo, które wyraża myślenie rozszczepionego umysłu, jest dualistyczne.  Dlatego wszelkie próby opisania monizmu muszą się nie powieść i nieuchronnie zawieść w wyrażeniu rzeczywistości jedności, która leży poza wszelką możliwością wyrazu.  Raz jeszcze, ona po prostu jest.  W najlepszym wypadku możemy zatem opisać istotę Boga, zawsze mając na uwadze to, że nasze słowa są jedynie „symbolami symboli”, i  „są zatem podwójnie oddalone od rzeczywistości” (M-21.1:9-10).

2) Co jest istotą rzeczywistości?

Rzeczywistość , taka jak definiuje ją Kurs Cudów , nie jest materialną sferą, wymiarem lub doświadczeniem, skoro rzeczywistość, taka jaką została stworzona przez Boga i jako Bóg, jest bezkształtną, niezmienną, wieczną, nieskończoną miłością i bezgraniczną i zjednoczoną doskonałością – monistyczną jednością.  Rzeczywistość w Kursie jest synonimem Nieba i oczywiście nie można jej w żaden sposób powiązać z wszechświatem formy, który świat nazywa rzeczywistością.  Będąc niezmienną, prawdziwa rzeczywistość jest trwała i stała, a zatem wszelka myśl o oddzieleniu — która jest zmianą — jest niemożliwa, a zatem nigdy jej nie było.  Jako monistyczny stan, rzeczywistość jest poza postrzeganiem, ponieważ postrzeganie zakłada dychotomię podmiotu-przedmiotu, z którą nieodłącznie wiąże się dualizm, a zatem nie może być rzeczywiste.  W Kursie Cudów , rzeczywistość jest również synonimem poznania, stanu, który jest Niebem.

Wyjątek z „Niezmiennej rzeczywistości” pod koniec tekstu, który to opisuje, dostarcza nam świetnego podsumowania istoty rzeczywistości:

Rzeczywistość jest niezmienna.  Właśnie to czyni ją rzeczywistą i zachowuje oddzielną od wszystkich pozorów.  Musi przekroczyć wszelką formę, aby być sobą.  Nie może się zmienić.

Cud jest środkiem służącym udowodnieniu, że wszelkie pozory mogą się zmienić, ponieważ są pozorami, i nie mogą posiadać niezmienności, którą zawiera rzeczywistość…

Rzeczywistość jest niezmienna.  Cuda jedynie ukazują, że to, co wstawiłeś między rzeczywistością a twą świadomością, jest nierzeczywiste i w ogóle nie przeszkadza.  (T-30.VIII.1:6-2:1;4:1-2).

3)  Co jest istotą życia?

W Kursie Cudów, życie, jakim stworzył je Bóg, nie ma nic do czynienia z tym, co my nazywamy lub znamy jako życie w ciele.  Życie jest duchem: niematerialnym, monistycznym i wiecznym.  Chyba najwyraźniejsze stwierdzenie w Kursie dotyczące istoty życia — czym ono jest i czym nie jest — znajduje się w tym bardzo mocnym wyjątku z „Praw chaosu” z Rozdziału 23 Tekstu.  Rozpoczyna się wymownym i łagodnym wykpiwaniem naszej czci dla ciała:

Czy możesz namalować różowe usta na szkielecie, ubrać go w śliczności, tulić go i pieścić i sprawić, aby żył?  I czy możesz zadowolić się złudzeniem, że żyjesz?

Nie ma życia poza Niebem.  Tam, gdzie Bóg stworzył życie, tam życie musi być.  Życie jest złudzeniem w każdym stanie poza Niebem.  W najlepszym przypadku przypomina życie, a w najgorszym – śmierć.  Lecz oba są jedynie osądami tego, co nie jest życiem, jednakowo nietrafnymi i pozbawionymi znaczenia.  Życie poza Niebem jest niemożliwe, a to, co nie jest w Niebie, nie jest nigdzie.  Na zewnątrz Nieba istnieje tylko konflikt złudzeń; bezsensowny, niemożliwy i poza wszelkim rozsądkiem, a jednak postrzegany jako wieczna bariera do Nieba.  Złudzenia są jedynie formami.  Ich treść nie jest nigdy prawdziwa. (T-23.II.18:8-19:9).

A zatem Jezus bardzo ostrożnie tłumaczy, że życie jest Jednością z naszym Źródłem w Niebie, gdzie Umysł Chrystusa i Umysł Boży są Jednią.  Życie, duch i Umysł są wyrażeniami w zasadzie jednoznacznymi, podzielając właściwości bezkształtności, niezmienności i wiecznego życia.  To, co my w świecie określiliśmy jako życie w ciele, jak na przykład fale mózgowe i bicie serca, najwyraźniej nie jest tym, co Kurs Cudów nazywa życiem.  Zaiste, jedna lekcja z Książki ćwiczeń (167) jest zatytułowana: „Jest jedno życie i podzielam je z Bogiem.”  A zatem to, czego doświadczamy jako życie, jako fizyczny i psychologiczny organizm, jest karykaturą lub parodią naszego prawdziwego Ja, Chrystusa, którego Bóg stworzył jako prawdziwe życie.  Ważne jest rozumienie, jak życie widziane jest w Kursie Cudów; w przeciwnym wypadku studenci wprowadzą zamęt do swych umysłów, zarówno w swym pojmowaniu monistycznych nauk Kursu, jak w stosowaniu ich do swego własnego życia.

4) Czy Bóg w Kursie Cudów jest tym samym, co Bóg w Biblii?

Jezus stwierdza w Kursie w sposób niedwuznaczny, że Bóg nie stworzył tego świata, a zatem choćby jedynie na tej podstawie różni się On stanowczo od Judajsko-Chrześcijańskiego bóstwa.  Biblijny Bóg jest dualistycznym stwórcą materialnego wszechświata, który stworzył poprzez mówione słowo, jak czytamy w pierwszej relacji stworzenia w Księdze Wyjścia: „I rzekł Bóg: Niech stanie się? ”  W ten sposób ten świat i wszystkie stwory powstały jako oddzielone jednostki, istniejące na zewnątrz niego.  A zatem biblijny Bóg tworzy projektując myśl lub koncepcję na zewnątrz siebie, gdzie ona staje się fizyczną „rzeczywistością”, o czym świadczy, raz jeszcze, relacja stworzenia w Księdze Wyjścia.

Lecz różnice między nimi są nawet głębsze.  Biblijny Bóg jest jak najbardziej osobą, która widzi grzech jako rzeczywisty, i dlatego musi nań zareagować, najpierw w postaci kary, a następnie za pomocą planu pokuty, w którym zbawienie i przebaczenie zdobywa się poprzez cierpienie i poświęcenie jego świętego Sługi (Cierpiący Sługa w Izajaszu – Stary Testament) i jego jednonarodzonego Syna Jezusa (Nowy Testament).  Natomiast Bóg Kursu Cudów nie jest osobą, a zatem nie posiada żadnych właściwości antropomorficznych homo sapiens.  Ten Bóg nie wie nawet o oddzieleniu (w Kursie równoważnik biblijnego pojęcia pierwotnego grzechu), a zatem nie reaguje i nie może nań reagować.

Dlatego Bóg Kursu nie jest Bogiem formalnej religii i z pewnością nie Bogiem Biblii.  W rzeczywistości nasze Źródło jest poza wszelkimi koncepcjami i antropomorfizmami i nie ma nic wspólnego z biblijnym Bogiem, który ma wszystkie cechy szczególnej miłości (Bóg, który ma wybranych ludzi) i szczególnej nienawiści (Bóg, który karze), wiążące się z systemem myślowym ego.  Poprzednio wspomniany podrozdział „Prawa chaosu” zawiera obrazowy opis tego biblijnego Boga, który urzeczywistnił grzech i w ten sposób ujawnił to, że wywodzi się z ego, lub jeszcze lepiej, z ego tych, którzy napisali Księgi Biblii:

Arogancja, na której opierają się prawa chaosu, nie mogłaby być bardziej oczywista niż to wyłania się tutaj.  Oto zasada, która miałaby definiować, czym Stwórca rzeczywistości musi być; co musi myśleć, w co musi wierzyć, i jak, wierząc w to, musi reagować.  Nie jest nawet widziane jako konieczne, by Go pytać, czy to, co zostało ustanowione jako Jego przekonanie, odpowiada prawdzie.  Jego Syn może Mu to powiedzieć, Jemu zaś pozostaje tylko wybór, by wziąć go za słowo lub się mylić. …   Bo jeśli Bóg nie może się mylić, to musi przyjąć przekonanie Syna o tym, czym on jest, i go za to nienawidzić.

Spójrz, jak ta trzecia zasada wzmacnia lęk przed Bogiem.  Teraz staje się niemożliwe zwrócenie się do Niego o pomoc w nieszczęściu.  Albowiem teraz On stał się wrogiem, Który był jego przyczyną i do Którego odwoływanie się jest daremne. …  I teraz uczyniono konflikt nieuniknionym, poza zasięgiem pomocy Boga. Albowiem teraz zbawienie musi pozostać niemożliwe, ponieważ Zbawiciel stał się wrogiem.

Nie może być ani wyzwolenia, ani ucieczki.  Pokuta staje się w ten sposób mitem i zemsta, a nie przebaczenie, jest Wolą Boga.  Stąd, gdzie to wszystko się zaczyna, nie widać skutecznej pomocy.  Wynikiem może być tylko zniszczenie.  I Sam Bóg zdaje się za nim opowiadać, by pokonać Swego Syna. (T-23.II.6:1-4,6;7:1-3,5-6;8:1-5).”