Świat, który widzisz, jest iluzją świata. Bóg go nie stworzył, albowiem to, co On stwarza, musi być tak wieczne, jak On Sam. Jednak na świecie, który widzisz, nie ma nic, co przetrwa na wieki. Niektóre rzeczy będą trwały trochę dłużej niż inne. Lecz nadejdzie czas, kiedy wszystkie rzeczy widzialne będą miały swój kres.
Dlatego też oczy ciała nie są środkiem, za pomocą którego można zobaczyć świat, albowiem iluzje, na które spoglądają, muszą prowadzić do jeszcze większej ilości iluzje rzeczywistości. i tak tez się dzieje. Albowiem wszystko, co widzą, nie tylko nie przetrwa, lecz jeszcze staje się podatne na myśl o grzechu i widziane. Podczas gdy wszystko, co stworzył Bóg, jest na zawsze bez grzechu i dlatego też na zawsze bez winy.
Wiedza nie jest lekarstwem na fałszywą percepcję, ponieważ istnieje na innym poziomie, nigdy więc nie mogą się obie spotkać. Jedyną możliwą korektą fałszywej percepcji jest prawdziwa percepcja. Ona również nie przetrwa. Lecz przez cały czas swego istnienia przychodzi, by uzdrawiać. Albowiem prawdziwa percepcja jest lekarstwem o wielu nazwach. Wybaczenie, zbawienie, Pojednanie, prawdziwa percepcja – wszystkie są jednym. Są one jednym początkiem, a za cel swój mają prowadzić ku Jedności, wychodzącej daleko poza nie same. Prawdziwa percepcja jest środkiem, poprzez który świat zostaje zbawiony od grzechu, albowiem grzech nie istnieje. i właśnie to widzi prawdziwa percepcja.
Świat stoi jak lity głaz przed twarzą Chrystusa. Lecz prawdziwa percepcja widzi go, jako nie więcej niż tylko delikatną zasłonę, którą rozwiać jest tak łatwo, że nie może ona istnieć dłużej, niż jedną chwilę. Widać ją w końcu tylko jako to, czym jest. Nie może ona teraz nie zniknąć, albowiem jest teraz puste miejsce, które oczyszczono i przygotowano. Tam, gdzie przedtem postrzegano zniszczenie i ruinę, pojawia się twarz Chrystusa i w tym momencie świat zostaje zapomniany, a czas kończy się na zawsze, gdy świat obraca się w nicość, z której wyszedł.
Świat, któremu wybaczono, nie może dłużej istnieć. Był domem ciał. Lecz wybaczanie patrzy poza ciała. To jest jego świętością, to jest sposób, w jaki uzdrawia. Świat ciał jest światem grzechu, albowiem grzech byłby możliwy tylko wtedy, gdyby istniało ciało. z grzechu przychodzi wina i jest to tak pewne, jak to, że wybaczenie zabiera wszelką winę. A kiedy już wszelka wina odeszła, cóż więcej pozostaje, by utrzymywać oddzielony świat w jego posadach? Albowiem wraz z czasem odeszło również miejsce. Tylko ciało powoduje, iż świat wydaje się rzeczywisty, albowiem będąc oddzielone nie mogłoby pozostawać tam, gdzie oddzielenie nie jest możliwe. Wybaczanie dowodzi, że nie jest to możliwe, ponieważ ono tego nie widzi. A tego, co wtedy ominiesz swym wzrokiem, nie będziesz mógł zrozumieć, tak jak kiedyś obecność tego była twoją pewnością.
Oto przesunięcie, które przynosi z sobą prawdziwa percepcja: to, co było wyprojektowane na zewnątrz, widziane jest wewnątrz, a tam wybaczenie pozwala temu zniknąć. Albowiem tam ustanowiony jest ołtarz dla Syna i tam pamięta się Ojca. Tutaj wszystkie iluzje przyniesione są do prawdy i złożone na ołtarzu. To, co widziane jest na zewnątrz, musi leżeć poza wybaczeniem, albowiem wydaje się, że jest na zawsze grzeszne. Gdzie jest nadzieja, jeśli grzech widziany jako istniejący na zewnątrz? Jakiego lekarstwa może oczekiwać wina? Lecz gdy wina i wybaczenie widziane są w umyśle, leżą przez chwilę razem obok siebie na jednym ołtarzu. Tam choroba i jej jedyne lekarstwo złączone są w końcu w jednej uzdrawiającej jasności.
Bóg przyszedł, by obwieścić prawo do Swej Własności. Wybaczenie dopełniło się.
Teraz wiedza Boga, niezmienna, pewna, czysta i w pełni zrozumiała, wchodzi do swego królestwa. Zniknęła percepcja, zarówno fałszywa, jak i prawdziwa. Zniknęło wybaczanie, albowiem jego zadanie zostało wypełnione. i zniknęły ciała w płonącym świetle na ołtarzu Bożego Syna. Bóg wie, że jest to Jego Własność, tak jak jest to własnością syna. Tutaj się łączą, albowiem tutaj twarz Chrystusa rozproszyła światłem ostatnią chwilę czasu i teraz świat postrzegany jest po raz ostatni, świat bez celu i bez przyczyny. Albowiem tam, gdzie przyszła w końcu pamięć Boga, nie ma już żadnej podróży, żadnej wiary w grzech, nie ma murów, nie ma ciał, a upiorny powab winy i śmierci znika na wieki.
O moi bracia, jeśli tylko znalibyście swój spokój, który was spowija i utrzymuje w bezpieczeństwie, czystości i pięknie w Umyśle Boga, pospieszylibyście zaraz, by spotkać Go tam, gdzie jest Jego ołtarz. Święć się imię twoje i Jego, albowiem łączą się one tutaj w tym świętym miejscu. Tutaj nachyla się On, aby unieść cię do Siebie, z iluzje do świętości, ze świata do wieczności, z wszelkiego lęku z powrotem do miłości.
Dodaj komentarz