Rozpowszechnione przekonanie społeczne głosi, że ludzkie życie przebiega ze zmiennym szczęściem. „Raz na wozie, raz pod wozem” – mówi się. Zdrowie – choroba, pieniądze – bieda, radość – smutek, życie – śmierć. Czy tak być musi? Odpowiem słowami Jezusa: „Według wiary twojej niechaj ci się stanie.” Bo mamy dokładnie to, co jest zgodne z naszymi przekonaniami i odczuciami. Z programem zapisanym w naszym umyśle – świadomym i nie świadomym. Więc jaki powinien być taki pozytywny program? Wpiszmy go z przekonaniem do naszego serca.
Program generujący pozytywny przebieg życia
Jestem istotą, która jest mocą. Dysponuję całkowitą wolnością kreacji. Jestem bezgraniczny pod każdym względem. Ponieważ jestem rzeczywisty, nic mi nie zagraża. To, co wydaje się mi zagrażać jest nierzeczywistym złudzeniem. Całe moje otoczenie wraz z moim ciałem, myślami, uczuciami i emocjami jest moją projekcją. Postrzegam wyłącznie to, co jest zgodne z mą twórczą intencją. Przestrzeń, w której przebywam, należy wyłącznie do mnie i tylko ja w niej całkowicie panuję.
Co zakłóca pozytywny przebieg życia?
Ponieważ jestem wszechwładnym panem swej przestrzeni, mam moc wygenerować w niej cokolwiek tylko chcę. Jeśli postanawiam gniewać się na kogoś, to emocja gniewu pojawia się w mojej własnej przestrzeni. Podobnie mogę wytworzyć negatywy osąd, smutek lub zazdrość. Jeśli w oparciu o błędne przekonanie, że coś mi zagraża, zacznę się tego obawiać – wytworzę lęk. W ten sposób lęk podobnie jak i wszystkie inne negatywne emocje, pokryje ciemną chmurą moją świetlistą istotę. Ponieważ jako kreator wyposażony jestem w strumień twórczej energii, to strumień ten zostanie zawężony przez negatywne, ciemne i ciężkie energie, które stworzyłem. Odczuję wtedy nie tylko utratę sił, ale i odpowiadające emocjom organy fizyczne zaczną cierpieć z powodu zaistniałej dysharmonii.
Dlaczego pasożyty eteryczne są niebezpieczne?
Niektórzy z nas dobrze wiedzą, że oprócz istot wyposażonych w ciała fizyczne, Ziemię zamieszkują istoty niefizyczne zwane też nieorganicznymi. Ich ciała zbudowane są z materii eterycznej. Potrzebują one do swego życia pokarm, dzięki któremu mają siłę do działania i budulec do regeneracji swych subtelnych ciał. Co jest ich pokarmem? Wiele z nich odżywia się negatywnymi emocjami, które generują i noszą na sobie ludzie. Mogą to być jednak różnorakie formy emocji, np. energie związane z pożądliwością seksualną, przywiązaniem, zniewoleniem, szaleństwem itp. Tego rodzaju „wampiry” energetyczne nie zauważają wzniosłych uczuć w rodzaju spokoju i pogody ducha, ale negatywne emocje zauważają natychmiast i widzą, kto jest dla nich potencjalnym źródłem pokarmu. Następnie łączą się z takimi ludźmi i towarzyszą im objadając przy każdej okazji.
Wampiry energetyczne są świadomie aktywne
Ponieważ wampiry są często istotami inteligentnymi, wiedzą, że wystarczy stawiać człowieka w trudnych dla niego sytuacjach, a gdy on się rozgniewa, zdenerwuje, zasmuci itp. wygeneruje tym samym to, co jest pożywne a nawet smaczne dla zainteresowanego pasożyta. Tak stają się kierownikami i przewodnikami w życiu człowieka. Niestety człowiek tego kierownictwa sobie nie uświadamia, jedynie czuje je podświadomie. Idzie jak na sznurku.
Wampiry energetyczne są przedsiębiorcze
Wyższej klasy wampiry zakładają fermy zatrudniające ludzi, gdzie zatrudnieni oddają energię założycielom w sposób zorganizowany. Przykładem są tu kościoły, sekty, religie, organizacje, fundacje i partie. To nie papież czy Jezus, guru czy ksiądz pobierają energię od ludzi, ale ukryte za nimi pasożyty energetyczne. A skąd pochodzi system społeczny na Ziemi? Pomyśl i odpowiedz sam sobie na to pytanie.
Jak ustrzec się przed pasożytami energetycznymi?
Odpowiedź wynika prosto z przedstawionej wyżej nauki. Po pierwsze powinniśmy być świadomi swojej niewzruszonej panującej pozycji i swoich własnych ogromnych możliwości zawartych wewnątrz nas samych – nigdzie na zewnątrz. Po drugie powinniśmy wyrobić w sobie nawyki niegenerowania negatywnych emocji. Opierać to się może jedynie na naszych niewzruszonych przekonaniach opartych na przedstawionym na początku Programie. Nikt nie ma prawa i nie ma naprawdę możliwości, aby mógł nam zaszkodzić. Może jedynie wprowadzić nas w błąd, abyśmy przyjęli pogląd, że „to, co nam pomaga jest na zewnątrz nas. Bo sami wewnątrz siebie jesteśmy słabi.” Tak pasożyty korzystają z naszej nieświadomej niewiedzy, a my przez wiarę w swą wewnętrzną słabość dajemy im dostęp do siebie. Spójrzmy na to, co powiedział Jezus o sobie: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”. On był świadomy swej tożsamości i osobistej mocy. Dopiero ludzie, którzy go nie zrozumieli, ogłosili go wyjątkowym, zewnętrznym Bogiem, który przyszedł na Ziemię. O, nie! Każdy z nas jest tak samo mocny wewnątrz siebie, w swojej przestrzeni życiowej.
Co robić w sytuacji opanowania przez byty pasożytnicze?
Gdy już jednak posiadamy negatywne energie i zamieszkały lub towarzyszą nam samodzielnie działające negatywne byty, mamy władzę, aby energie wyrzucić jednym poleceniem. Każdą energię kolejno, aż będziemy czyści. Aby z naszej przestrzeni usunąć negatywne byty, odebrać im należy udzieloną im przez nas zgodę na korzystanie z naszej energii. Musimy zerwać wszystkie tego rodzaju umowy. Gdybyśmy chcieli skorzystać ze skutecznej i profesjonalnej pomocy, obejrzyjmy chociaż kilka sesji terapeutycznych prowadzonych przez Calogero Grifasi. Na jego kanale na YouTube znajdują się setki przykładów oczyszczeń i uwolnień, których dokonują sami klienci z jego pomocą oraz nauki dotyczące Programu chroniącego nas przed pasożytami energetycznymi.
https://www.youtube.com/@PLHipnozaRegresyjnaCaloGrifasi/videos
(foto: wyborcza.pl)
Golka
Studencie, czyż pasożyty energetyczne nie są projekcją (wytworem) naszych umysłów? Naszych wypartych części siebie, na które nie chcemy spoglądać? Według mnie nie jest to coś oddzielnego od nas, bo gdyby tak było, to byłoby stworzeniem Bożym.
Student
Zgadzam się z Tobą, Golka. Powiem nawet więcej, wszystko co widzimy wokół siebie, a się porusza i zmienia, jest projekcją naszego umysłu. Nie jest stworzeniem dokonanym pod wpływem Ducha Świętego, ale wytworem wytworzonym pod wpływem ego. Cały ten świat wielki razem z jego demonami i innymi bytami jest W NASZYM UMYŚLE NIEUZDROWIONYM. A jednak cierpimy z tego powodu i właśnie to prowadzi nas do poszukiwania rozwiązania, którym jest uwolnienie od złudzenia tego wytworzonego świata i od tych demonów, które wytworzyliśmy.
A więc widzimy w nich złudzenie i mówimy mu: Skoro jesteś złudzeniem, to cię nie może tutaj być. Jesteś niczym. I już go nie ma! (w polu naszej świadomości) Pozdrawiam Cię, Golka
Damian
Artykuł ciekawy, aczkolwiek połączenie motywów takich jak np. „wampirów” i „pasożytów energetycznych”, o których w Kursie nie ma nic wspomnianego, zaskoczyło mnie i jest dla mnie dezorientujące. Link pod artykułem prowadzący do materiału związanego z „hipnozą regresyjną” dał mi kolejny powód ku rozważeniu, czy ta strona szerzy nauczania zawarte w Kursie czy raczej tylko w jakims stopniu nawiązuje do nich. To tylko mój komentarz, bo to w końcu blog i kometarze są tu na miejscu, autor ma prawo pisać co uważa i pewnie wielu osobom ten materiał się przyda. Więc pozdrawiam i życzę radości oraz pokoju wewnetrznego 🙂
Student
To fakt, pasożyty energetyczne nie są wymienione w Kursie. Jednak Kurs nie mówi o wielu sprawach, które dotyczą ludzi, a ja jako bloger mogę nawiązać do nich także w związku z Kursem. Sam o tym piszesz. Kurs pomaga się uwolnić, ale od czego? Oto nieznane społecznie sprawy, o których tu wspomniałem. Myślę, że powiązanie jest właściwe. Pozdrawiam
Małgorzata
Zgadzam się z Damianem w pełni.
Kurs pomaga uwolnić się od błędnego myślenia. Zakładanie że hipnoterapeuta ma nas od czegoś uwolnić, w ogóle ktoś poza nami, jest z góry zaprzeczeniem istoty kursu. Serdecznie pozdrawiam.