Blog Studenta "Kursu cudów"

Kategoria: Bez kategorii Strona 1 z 7

Ty panujesz nad pasożytami eterycznymi

Rozpowszechnione przekonanie społeczne głosi, że ludzkie życie przebiega ze zmiennym szczęściem. „Raz na wozie, raz pod wozem” – mówi się. Zdrowie – choroba, pieniądze – bieda, radość – smutek, życie – śmierć. Czy tak być musi? Odpowiem słowami Jezusa: „Według wiary twojej niechaj ci się stanie.” Bo mamy dokładnie to, co jest zgodne z naszymi przekonaniami i odczuciami. Z programem zapisanym w naszym umyśle – świadomym i nie świadomym. Więc jaki powinien być taki pozytywny program? Wpiszmy go z przekonaniem do naszego serca.

Program generujący pozytywny przebieg życia

Jestem istotą, która jest mocą. Dysponuję całkowitą wolnością kreacji. Jestem bezgraniczny pod każdym względem. Ponieważ jestem rzeczywisty, nic mi nie zagraża. To, co wydaje się mi zagrażać jest nierzeczywistym złudzeniem. Całe moje otoczenie wraz z moim ciałem, myślami, uczuciami i emocjami jest moją projekcją. Postrzegam wyłącznie to, co jest zgodne z mą twórczą intencją. Przestrzeń, w której przebywam, należy wyłącznie do mnie i tylko ja w niej całkowicie panuję.

Ewolucjonizm to szkodliwa fantastyka

To fakt, że Europejczycy zmęczeni byli teologią katolicką. To fakt, że lęk przed niewidzialnym a groźnym i mściwym Bogiem był trudny do zniesienia. Wywoływało to lęk, poczucie winy i niskiej wartości u każdego, kto uczestniczył w życiu społecznym. Wreszcie Darwin zaproponował coś nowego, co dałoby wreszcie wytchnienie. W ten sposób teoria ewolucji zastąpiła teologię biblijną. Podkreślam, była to „teoria”, czyli był to pomysł na nowy światopogląd. Już nie religijny, a dumnie nazwany naukowym. Odtąd zaczęto wierzyć, że to nie Bóg, ale ewolucja wytworzyła świat. Jednak to była i do dziś jest to jedynie hipoteza, gdyż np. nie udowodniono w niej przechodzenia od gatunku jednego do drugiego. Od tzw. niższego do wyższego.

Jak duchowość może prowadzić do materializmu?

Niestety tak się dzieje bardzo często, gdy kandydat do duchowości wpada w pułapkę materializmu (czyli cielesności), z której niezwykle trudno mu się w końcu wyrwać. Przekonany jest bowiem, że osiągnął prawidłowy cel duchowy. Pilnuje i walczy z innymi, aby mu tego złudzenia nie odebrali.

Czy uzdrawianie ciał jest niepotrzebne?

Z Kursu cudów wyrosło wiele „roślin”. Na przykład ludzie, którzy mają upodobanie do uczestniczenia w grupach, utworzyli je, uczestniczą w nich i biorą udział w konferencjach. Pojawiają się w nich oczywiście przywódcy i „kanały”, które w sposób „nieomylny” interpretują Kurs. Skąd my to znamy? To fakt, Kurs jest trudny do szybkiego zrozumienia, a tym bardziej do jego zastosowania. Tym zastosowaniem są oczywiście cuda (jak sama nazwa Kursu wskazuje).

Różnorodność blokad na drodze do cudów

Jak pisałem w poprzednim poście, cuda nie pojawiają się z powodu pielęgnowania lub niezauważania blokad, które zalegają nasze umysły podświadome. Tych blokad może być ogromna różnorodność. Tak się złożyło, że zaraz po opublikowaniu poprzedniego posta, ujawniono jedną z takich fundamentalnych blokad.

Kiedy cud uzdrowienia wydarza się samoistnie? 

Jakiekolwiek cuda nie dzieją się dzięki wysiłkowi kogokolwiek. Jest wręcz przeciwnie. Dzieją się spontanicznie. A takie cuda nie pojawiają się tylko dlatego, że na ich drodze występują blokady. Te blokady zalegają nasze umysły. Aby doświadczyć spontanicznego uzdrowienia wystarczy usunąć z naszego podświadomego wnętrza blokujące poglądy i uczucia oraz zastąpić je poprawnymi. Cudem nazywamy tu natychmiastowe usunięcie choroby bez konieczności oczekiwania na zakończenie biologicznego procesu zdrowienia.

Z czym trzeba iść do Nieba

Bardzo dawno temu ustaliliśmy, że jesteśmy ciałami, myślimy mózgami, rodzimy się z kobiet, a na koniec wkładają nas do trumny i zakopują do ziemi. Tego rodzaju naturalny mit starają się od dawna zastąpić inne tak zwane duchowe mitologie. Na przykład mitologia, która zakłada, że w nagrodę za dobre uczynki, po śmierci pójdziemy do czyśćca, a następnie po odcierpieniu win – do Nieba. Pragnę was rozczarować, nic z tego się nie zdarzy.

Komunikacja poza czasem i przestrzenią

Skoro czas i przestrzeń są złudzeniami wytworzonymi przez nasz umysł, to porzucając jego część zwaną ego, przechodzimy do umysłu świętego. W tym miejscu uświadamiamy sobie swoją jedność z Jedynym Który Jest. On w Sobie zawiera wszystko, a więc wszystkie istoty w pozornych czasach i pozornych miejsca. Możemy bowiem rozmawiać ze swoim pozornie zmarłym dziadkiem oraz z wujkiem przebywającym daleko od nas, bo np. w Kanadzie.

Porzuć mityczny obraz Boga

Od tysięcy już lat ludzkość celebruje obraz Boga, który daje ludziom to, o co poproszą. Ale w zamian wymaga zapłaty. Tradycyjnie tą zapłatą były ofiary z roślin, ze zwierząt oraz z ludzi. Teraz przekonanie społeczne mocno osadzone w psychice ogółu mówi, że zapłatą, którą możemy „kupić” coś u Boga, jest post, praca, choroba, cierpienie i inne podobne „ofiary”.

Stan umysłu umożliwiający cuda

Niektórzy śmieją się, gdy usłyszą słowo „cuda”. Te same osoby, gdy chorując na raka, słyszą od lekarza, że pozostało im około 5 miesięcy życia – rezygnują ze śmiechu i bardzo chciałyby doświadczyć cudu uzdrowienia. Kurs cudów powiada, że jeśli uzdrowienie nie następuje spontanicznie – to „coś jest nie tak” z umysłem chorego lub tzw. uzdrowiciela, który znajdzie się przy chorym z intencją uzdrowienia go.

Lekcja 30. inaczej. Gdzie mieści się rzeczywisty świat?

L30. Bóg jest we wszystkim co widzę, ponieważ Bóg jest w moim umyśle.

Jak wiadomo ludzie dzielą się na introwertyków i ekstrawertyków. A ponadto przyjęło się, że to, czego doświadczamy, znajduje się albo wewnątrz nas, albo na zewnątrz. Myśli, wyobrażenia, uczucia, odczucia ciała zachodzą wewnątrz. Drzewa, domy i samochody znajdują się na zewnątrz.

Strona 1 z 7