Duch Święty, który łączy postrzeganie świata z poznaniem Nieba dostrzega we wszystkim jasność nazywaną w Kursie cudów jasnością lilii leżących na każdym ołtarzu (serca ludzkiego). To On jest tym, który w owej jasności widzenia dokonuje cudów. Musimy bowiem wiedzieć, że nic innego jak „widzenie duchowe jest największą mocą obracania w niwecz iluzji” (T20,2,7). Jednak, abyśmy mogli z Duchem Świętym współużywać daru lilii, powinniśmy spełnić konkretne warunki. Ich skondensowane zestawienie znajdziemy w poniżej przytoczonych trzech akapitach Kursu. Pod nimi zamieściłem ich analizę.
Dwa tygodnie temu rozmawiałem z nauczycielem Kursu cudów, który opowiedział mi o swoim doświadczeniu w widzeniu jasności lilii. Proszę Cię, czytający te słowa, nie myśl przypadkiem, że mowa tu jest o jasności w sensie przenośnym, alegorycznym, poetyckim itp. Taka jasność jest czymś bardzo konkretnym. Aby ją dostrzec, powinniśmy doświadczyć otwarcia się w nas wewnętrznego, duchowego oka. Czyż Jezus nie mówi o naszym aktualnym, niezadowalającym stanie? Przeczytaj pierwszy wiersz poniżej (5,a) i nie zaprzeczaj mu, proszę.