Jak już mówiliśmy, zgodnie z nauką Kursu cudów, pierwsze oddzielenie polegało na pomyśleniu, „co byłoby, gdybyśmy żyli niezależnie od Boga”. Jednak wiemy dobrze, że żadna roślina nie może żyć bez źródła wody. Tak samo jest z Bogiem, który jest naszym Źródłem. A więc skoro istniejemy, to znaczy, że nie zostaliśmy oddzieleni od Boga.
Tym drugim postem kontynuujemy naszą serię na temat przemiany percepcji wiodącej do głębokiego wglądu w naturę rzeczywistości zwanego poznaniem. Ostateczny efekt zapewni nam zarówno przyjęcie jak i pojęcie fundamentalnych idei Kursu cudów. Skutki oddzielenia od Boga doświadczane są na tym świecie w postaci utożsamianie się ludzi z ego i ze swym ciałem. Oddzielenie to wiedzie do dostrzegania innych ludzi jako odseparowanych od nas jednostek. Prowadzi do różnego rodzaju cierpień, chorób i w końcu do śmierci. Kurs mówi o czterech etapach oddzielenia. Tu zajmiemy się pierwszym z nich.

W zachodnim kręgu kulturowym zawsze uważano, że Bóg jest doskonały. Ale potem natychmiast pojawiały się wątpliwości. Skoro taki jest, to dlaczego dopuszcza do śmierci i cierpienia człowieka? Dlaczego nie zapobiega wojnom i trzęsieniom ziemi? I w końcu, dlaczego jak czytamy o nim w Biblii, gniewa się, jest zazdrosny, a nawet narodowi wybranemu nakazuje wyniszczenie mieszkańców Kanaanu? Przy tym przypomina, aby nie oszczędzać ani kobiet, ani dzieci.
Kurs cudów wielokrotnie podkreśla różnicę między magią, a cudem. Cud to samopowstałe zjawisko poznawcze w oczach tego, kto przekształcił swą percepcję w poznanie – identyczne z poznaniem Bożym. Wystarczy bowiem, że Bóg cokolwiek poznaje, a staje się to w tym momencie – faktem. Magia zaś jest wynikiem uwarunkowania, które prowadzi do zauważenia zjawiska mocą percepcji.

Nie, nie, to nie jajko jest przyczyną utraty zmartwychwstania przeciętnego człowieka. Jajko jako symbol trafnie przypomina, jak to Jezus rozłupał skorupkę śmierci i wyszedł na zewnątrz. Chcę tutaj króciutko pokazać, że ty także, jak Jezus, możesz zmartwychwstać. Niestety chrześcijanie setki lat temu w swym nauczaniu zagubili naukę o możliwości zmartwychwstania każdego człowieka. A nawet powtarzają z naciskiem, że „najpewniejszą sprawą w życiu jest śmierć”.

Jak niektórym wiadomo, to co postrzega przeciętny człowiek, nie należy do rzeczywistego świata. Widok ten jest światem percepcji, która wynika z tradycji społecznej wyprojektowanej przez tysiąclecia. Rzeczywisty świat jest dostępny przy pomocy narzędzia doskonalszego od percepcji – zwanego poznaniem. Aby posługiwać się bezpośrednim poznaniem, należy tak przekształcić swą percepcję, aby jak najbardziej zbliżona była do treści poznania. Wtedy przeskok do „nowego świata” nastąpi samoistnie. Należy więc znać kierunkowskaz ku tej percepcji. Są wśród nas nieliczni, którzy znajdują się w rzeczywistym świecie i przekazują nam jego widok. Na tyle, na ile można tego przy pomocy słów dokonać.
Jak niektórym wiadomo, to co postrzega przeciętny człowiek, nie należy do rzeczywistego świata. Widok ten jest światem percepcji, która wynika z tradycji społecznej wyprojektowanej przez tysiąclecia. Rzeczywisty świat jest dostępny przy pomocy narzędzia doskonalszego od percepcji – zwanego poznaniem. Aby posługiwać się bezpośrednim poznaniem, należy tak przekształcić swą percepcję, aby jak najbardziej zbliżona była do treści poznania. Wtedy przeskok do „nowego świata” nastąpi samoistnie. Należy więc znać kierunkowskaz ku tej percepcji. Są wśród nas nieliczni, którzy znajdują się w rzeczywistym świecie i przekazują nam jego widok. Na tyle, na ile można tego przy pomocy słów dokonać.

Jak niektórym wiadomo, to co postrzega przeciętny człowiek, nie należy do rzeczywistego świata. Widok ten jest światem percepcji, która wynika z tradycji społecznej wyprojektowanej przez tysiąclecia. Rzeczywisty świat jest dostępny przy pomocy narzędzia doskonalszego od percepcji – zwanego poznaniem. Aby posługiwać się bezpośrednim poznaniem, należy tak przekształcić swą percepcję, aby jak najbardziej zbliżona była do treści poznania. Wtedy przeskok do „nowego świata” nastąpi samoistnie. Należy więc znać kierunkowskaz ku tej percepcji. Są wśród nas nieliczni, którzy znajdują się w rzeczywistym świecie i przekazują nam jego widok. Na tyle, na ile można tego przy pomocy słów dokonać.
Uzdrowienie wymaga zrozumienia tego, po co istnieje iluzja choroby. Bez tego uzdrowienie jest niemożliwe.
Postrzegany cel choroby
Uzdrowienie jest osiągane w chwili, gdy cierpiący już dłużej nie widzi żadnej wartości w bólu. Któż chciałby wybierać cierpienie, jeśli nic by mu ono nie przynosiło i nie stanowiłoby dla niego żadnej wartości? Gdy ktoś opowiada się za bólem, musi wtedy myśleć, że jest to niewielka cena do zapłacenia za coś, co ma znacznie większą wartość. Albowiem choroba jest wyborem; decyzją. Jest to wybór słabości, w błędnym przekonaniu, że to jest siła. Gdy to ma miejsce, prawdziwa siła jest widziana jako zagrożenie, a zdrowie jako niebezpieczeństwo.
Jeszcze niedawno w sprawie życia po śmierci istniał wyraźny podział na doktrynę Zachodu i doktrynę Wschodu. Zachód wraz z kościołami chrześcijańskimi przyjmował jedynie piekło i niebo jako miejsca dla duszy po śmierci ciała. Katolicy dodawali do tego jeszcze czyściec, aby dać ochrzczonej duszy szansę na ostateczne i wysłużone przez Jezusa niebo. Wschód jednak przyjmował gremialnie koncepcję odradzania się duszy w kolejnych ciałach. Nawet rewolucyjny na tle religii Wschodu buddyzm przyjął tę naukę wraz z nauką karmy, która mówi o zasługach zbieranych przez duszę i realizujących się jako skutki w kolejnych wcieleniach.
Rzeczywistość i nierzeczywistość
Ostatnio daje się zauważyć, że wielu chrześcijan do swej wiary „dokleja” przekonanie o reinkarnacji. Z karmą jest łatwiej, bo nawet Jezus w ewangelii powiedział, iż „co człowiek sieje, to zbierać będzie.” Można więc uznać, że karma jest nauką Biblii, ale reinkarnacja? Myślę, że nie ma jej tam w żadnej formie. Ale czy naprawdę? Nieco odmienne światło na tę kwestię rzuca Kurs cudów. Jak wiadomo czytelnikom Kursu, nauka w nim zawarta widzi wszystko, co nas otacza w postaci dwóch kategorii. Jedna to wieczny, niezmienny i rzeczywisty duch, druga to zmienne zjawiska, które są naszą projekcją. Widzimy więc nierzeczywiste obrazy, przypominające sen lub halucynację. (foto: Sri Chinmoy)