Blog Studenta "Kursu cudów"

Czy wszyscy są dziećmi Bożymi?

Na to pytanie nie zawsze i nie wszędzie pada pozytywna odpowiedź. Podobnie było także w historii Zachodu – jedni widzieli w ludziach tę zasadniczą i fundamentalną jedność, podczas gdy inni dzielili ludzi na lepszych i gorszych, tych Bożych oraz bezbożników. Oczywistym z zasady dla ludzi widzących podziały jest rzekomy fakt, że lepsi to „my i nasi”, a gorsi to „oni i obcy”. Spójrzmy na fundamenty uzasadniające takie podziały i utwierdzające je w naszej starej pogańskiej i żydowsko-chrześcijańskiej kulturze. Jaką niezwykle ważną i wyzwalającą naukę przynosi na ten temat Kurs cudów?

W świecie pogańskim, gdzie „kapłanami” są szamani, do czynienia mamy z wizją świata, który jest jednością. I to zarówno ludzi, jak i zwierząt i roślin. Nawet cała Ziemia uważana jest za żywą istotę, z którą posiadamy ciągły związek. Naród żydowski, którego przewodnikiem staje się silny duch Jahwe, otrzymuje wyraźne wyjaśnienia na temat swej odrębności i wyjątkowej jakości wśród otaczających plemion. W ten sposób wśród Żydów powstaje świadomość „narodu wybranego”. Tym, który wybrał jest najwyższy bóg, rzekomo najwyższy. Nie można pozwolić sobie na dopuszczenie myśli, że ów bóg jest jednym z wielu równorzędnych, gdyż wtedy sam fakt powołania narodu wybranego na tych, którzy mają wytrzebić „gorszych od siebie, bo nie wybranych” z powierzchni ziemi – nie miałby sensu. Tak więc uważa się od początku, że zarówno bóg Izraela jest najwyższy, jak i to że Izrael jest jedyny, najlepszy, wybrany do panowania nad narodami.

Jako przykład fundamentu oddzielenia narodu Izraela od wszystkich pozostałych ludzi świata oraz wprowadzający inne podziały, niech posłuży cytat z Biblii Hebrajskiej (tzw. Stary Testament):

„Nie będziecie postępować według obyczajów narodu, który wypędzam przed wami. Ponieważ wszystkie te rzeczy czynili, napełnili Mnie obrzydzeniem. Dlatego powiedziałem wam: wy posiądziecie ich ziemię, Ja sam daję wam ją w dziedzictwo, ziemię opływającą w mleko i miód. Ja jestem Pan, Bóg wasz, który oddzieliłem was od innych narodów. Będziecie odróżniać zwierzęta czyste od nieczystych, ptaki nieczyste od czystych. Nie będziecie plugawić siebie samych przez zwierzęta i ptaki ani przez wszystko, co się roi po ziemi, przez wszystko, co oddzieliłem od was jako nieczyste. Będziecie dla Mnie święci, bo Ja jestem święty, Ja Pan, i oddzieliłem was od innych narodów, abyście byli moimi. Jeżeli jaki mężczyzna albo jaka kobieta będą wywoływać duchy albo wróżyć, będą ukarani śmiercią. Kamieniami zabijecie ich. Sami ściągnęli śmierć na siebie.” (Kapłańska 20,23-27)

Widzimy w powyższym fragmencie także uzasadnienie dla tzw. „usprawiedliwionej ekspansji”. Przecież, jak widzimy, to nie Izrael, ale sam bóg „wypędza narody” z ziemi obiecanej swym wybrańcom. Tutaj już nie ma miejsca na widzenie świata jako jednej wspólnej siedziby wszystkich ludzi. Tu szaman uprawiający czary i wróżby musi być zabity. Fakt, że widzi on więcej i pełniej niż agresor – nie ma znaczenia. „My i nasi” są górą. Cudowna myśl „bóg jest z nami” zostaje bezczeszczona nie pierwszy i nie ostatni raz w historii. Dokument tego holokaustu dokonanego na poganach jest obecny w najpoczytniejszej księdze świata – Biblii. Każdy może dziś sprawdzić, na jakim fundamencie zbudowana jest zachodnia cywilizacja.

Chcielibyśmy wierzyć, że przyjście Jezusa zmieniło tę okropną sytuację. W istocie, jak czytamy w ewangeliach, misją Jezusa było pojednanie Żydów i pogan. Wydaje się jednak, że według jego uczniów pojednanie to doprowadziło do nowego podziału. Na tych, którzy należą do kościoła oraz tych nie należących doń. Kościół to „ciało Chrystusa”, podczas gdy poza tym ciałem jast tzw. grzeszny świat. Apostoł Paweł zwraca się do członków kościoła słowami, z których jeszcze nie wynika, że są oni jedyną i wyłączną częścią Chrystusa, a poganie nią nie są:

„Wy przeto jesteście Ciałem Chrystusa i poszczególnymi członkami.” (1 Koryntian 12,27)

Św. Jan rozwiewa jednak nasze wątpliwości. Czytamy fragment jego ewangelii:

„Na świecie było (Słowo tj. Jezus), a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego.” (Jana 1,10-12)

Ta właśnie wypowiedź jest dla chrześcijan wystarczającą podstawą do tego, aby wszystkich niechrześcijan uważać za nie będących dziećmi Bożymi. Ponieważ nie przyjęli Jezusa, tj. w niego nie wierzą zgodnie z wykładnią kościoła (czytaj – Papieża lub św. Pawła – współautora Nowego Testamentu) należą do kategorii niezbawionych, nieduchowych, gorszych, bezbożnych. Najlepszą w nich rzeczą jest ich potencjał do nawrócenia. Nazywani są bliźnimi, gdyż mieszkają obok nas. Są naszymi sąsiadami (ang. „neighbor” oznacza zarówno bliźniego jak i sąsiada). Kościół Jezusa stworzył więc nowy podział. Na lepszych – wierzących, i gorszych – niewierzących lub inaczej wierzących.

Opis naszej cywilizacji oddzielenia byłby niepełny, gdyby nie wspomnieć o jeszcze jednej stronie zaangażowanej w budowanie naszej sennej percepcji. Jest nią analityczna, intelektualna a więc powierzchowna nauka. Jej „szkiełko i oko” zmuszone jest do dokonania podziału. W przeciwnym wypadku nie byłoby możliwości dokonywania porównań w czasie i przestrzeni między oddzielonymi obiektami. Oddzielonymi nie tylko od siebie, ale także od obserwatora. Tego rodzaju badanie daje możliwości w operowaniu przedmiotami (np. przy budowie mostów), ale tym samym umacnia fałszywy obraz, jakoby nasz sen był w jakiś sposób rzeczywisty.

Kurs cudów oświetla nasz umysł słońcem z wysoka i usuwa wszelkie granice definitywnie. Wprowadza pojęcie Synostwa (ang. Sonship), które definiuje w 19 zasadzie cudów następująco:

„Cuda jednoczą umysły w Bogu. Zależą one od współpracy, ponieważ Synostwo jest sumą wszystkiego, co Bóg stworzył. Cuda zatem odzwierciedlają prawa wieczności, a nie czasu.” (T1,1,19)

Mimo iż całą, bez wyjątku, ludzkość, Kurs nazywa jedynym Synem Bożym, wielokrotnie posługuje się pojęciem Synów Bożych, którzy wciąż i na zawsze stanowią jedność. Oddzielenie jest postrzegane przez ego niezależnie od faktu jedności całego Synostwa w Bogu.

„Jeżeli jesteś częścią Boga i Synostwo jest Jednością, to nie możesz być ograniczony do jaźni, jaką widzi ego.” (T5,4,2)

A więc wszelkie nasze tzw. wady, konflikty interpersonalne, szara codzienność, bieda i zwykłe życie są jedynie powierzchownym snem o oddzieleniu wszystkiego wokół. Oddzieleniu, które niesie problemy i cierpienie. W głębi zaś wciąż jesteśmy jednością w Bogu. Nie ma tu bólu ani łez. Jesteśmy szczęśliwi i wspaniali. To jest nasza jedyna rzeczywistość. Jeśli tylko obudzimy się – dostrzeżemy ten bezsporny fakt. Faktem jest nie tylko to, że wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi, ale raczej to, że jesteśmy tym samym Synem Bożym.

„Pokój niech będzie ze mną, świętym Synem Boga. Pokój memu bratu, który jest jednym ze mną. Niechaj poprzez nas cały ten świat będzie pobłogosławiony pokojem. Ojcze, to Twój pokój chciałbym rozdawać, otrzymawszy go od Ciebie. Jestem Twoim Synem, wiecznie  takim, jakim mnie stworzyłeś, albowiem Wielkie Promienie pozostają we mnie na zawsze nieruchome i nienaruszone. Chciałbym dotrzeć do nich w ciszy i spokoju, gdyż pewność nie może być nigdzie indziej odnaleziona. Pokój niechaj będzie ze mną i niech ogarnie cały ten świat. W świętości byliśmy stworzeni i niewątpliwie w świętości pozostajemy. Twój Syn w swej doskonałej bezgrzeszności jest taki jak Ty. I wraz z tą myślą mówimy chętnie „Amen”.” (L360)

Poprzedni

Stopnie nauczania Buddy i Jezusa

Następne

Ani kontemplacja, ani medytacja

  1. Odpowiadasz w stylu zen. Znakomicie! Cieszę się Tobą i z Tobą 🙂

    Na marginesie: papież Franciszek jest od kilku dni po naszej stronie. Został, jak się zdaje, heretykiem. Dla tych, którzy nie wiedzą: Powiedział, że niewierzący też mogą (tu nie jestem pewien tego „mogą”) pójść do nieba!
    http://natemat.pl/62673,dobrze-ze-jezus-nie-zyje-i-tego-nie-widzi-czyli-papiez-franciszek-jest-heretykiem

    Moje sprostowanie (po dokładniejszym zbadaniu wypowiedzi Papieża Franciszka i komentarzy): Papież powiedział, że każdy jest „odkupiony” przez Jezusa, tzn. że Jezus odkupiwszy jego winy swą ofiarną śmiercią dał mu możliwość „zbawienia”. O ile oczywiście uwierzy w Jezusa i będzie spełniał dobre uczynki. Podsumowując: Wszyscy są odkupieni, ale nie wszyscy są zbawieni.

    Wypowiedź Papieża skomentowało błędnie wielu dziennikarzy, a odpowiedzi wyjaśniającej udzielił nie, jak się uważa, rzecznik Watykanu, ale kanadyjski duchowny, nie w imieniu Watykanu, tylko na swojej prywatnej stronie i nie korygował Papieża, tylko wyjaśniał szerszy kontekst jego homilii.

  2. Porcja dobrego humoru 😀
    Hahaha!
    Znasz inną odpowiedź na oddzielenie?
    Ha!
    Oddziel jabłko od jabłoni i otrzymasz co? NIC.
    Postrzeganie uzasadnia oddzielenie.
    Oddzielenie jest tam, gdzie postrzeganie.
    Czy Bóg tego chciał? Nie.
    Czy Ty tego chciałeś? Tak
    Możesz chcieć czegoś co nie jest Wolą Boga? Nie.
    Kto jest odpowiedzialny?
    Tak, Ja.
    Czy jesteś odpowiedzialny za odpowiedzialność?
    Nie.
    Nie wytworzyłeś siebie i zapomniałeś Siebie.
    Poddaj się.
    Haha!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *