„Ja rzekłem: Jesteście bogami i wszyscy – synami Najwyższego. Lecz wy pomrzecie jak ludzie, jak jeden mąż, książęta, poupadacie” – czytamy w Psalmie 82, wiersze 6 i 7. W ten sposób wkraczamy do świata, którego obawiają się teologowie (powód przedstawię niżej), a który z rozkoszą eksplorują pisarze fantastyki. Jakie wnioski możemy wysnuć od razu po przeczytaniu cytowanych wyżej dwóch zdań Psalmu 82?
1. Bóg przemawia do swoich synów przypominając im, że wszyscy są bogami.
2. Przeciwstawia ich nieśmiertelne bóstwo – powszechnemu utożsamieniu się ze śmiertelnymi ludźmi.
Jak myślisz, czy te słowa biblijny Bóg kieruje do każdego człowieka? A może tylko do wybranych? Zwróćmy uwagę na słowo „wszyscy”. Odnosi się ono zarówno do bogów, jak i do śmiertelnych ludzi. Gdybyśmy mieli traktować Biblię jako Słowo Boże skierowane do nas, to zapewne te słowa możemy odnieść do siebie. Zarówno w pierwszym pozytywnym, jak i w drugim, negatywnym aspekcie. Kontekst Psalmu wskazuje na to wyraźnie. Oto inne zdania Psalmu:
w. 1. „Bóg powstaje w zgromadzeniu bogów, pośrodku bogów sąd odbywa.
w. 5. „Lecz oni nie pojmują i nie rozumieją, błąkają się w ciemnościach.
Widzimy, że Bóg Ojciec „rozumie i pojmuje” to, czego pozostali bogowie, jego synowie, ani „nie pojmują, ani nie rozumieją”. Wyraźnie wynika z tego, że jest między nimi różnica – nie co do istoty (wszyscy są bogami/Bogami – hebrajski nie zna wielkich liter), ale co do aktualnego stanu. Stan tych ostatnich jest pożałowania godny, gdyż ich uczynki pokazują (patrz Psalm), iż zagubili swe boskie „pojmowanie i zrozumienie”.
I tu nagle pojawia się odważny człowiek, który odnosi słowa Psalmu do siebie mówiąc:
„Ja i Ojciec jedno jesteśmy. I znowu Żydzi porwali kamienie, aby Go ukamienować. Odpowiedział im Jezus: Ukazałem wam wiele dobrych czynów pochodzących od Ojca. Za który z tych czynów chcecie Mnie ukamienować? Odpowiedzieli Mu Żydzi: Nie chcemy Cię kamienować za dobry czyn, ale za bluźnierstwo, za to, że Ty będąc człowiekiem uważasz siebie za Boga. Odpowiedział im Jezus: Czyż nie napisano w waszym Prawie: Ja rzekłem: Bogami jesteście? Jeżeli (Pismo) nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże – a Pisma nie można odrzucić, to jakżeż wy o Tym, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, mówicie: Bluźnisz, dlatego że powiedziałem: Jestem Synem Bożym? Jeżeli nie dokonuję dzieł mojego Ojca, to Mi nie wierzcie. Jeżeli jednak dokonuję, to choćbyście Mnie nie wierzyli, wierzcie moim dziełom, abyście poznali i wiedzieli, że Ojciec jest we Mnie, a Ja w Ojcu. I znowu starali się Go pojmać, ale On uszedł z ich rąk.” (Jana 10:30-39)
Po przeczytaniu Ewangelii, która jako jedyna przytacza tę wypowiedź Jezusa, i po uwzględnieniu Psalmu, na który się powołuje, zapytajmy. Czy mamy podstawy do tego, aby uważać, że Jezus jest tym „ jednym i jedynym” bogiem, który jest jednością z Bogiem Ojcem? Jest wręcz przeciwnie – gdyż Jezus mówi, że „Pismo nazywa bogami tych, do których skierowano słowo Boże”. Czy nie uważasz, że do ciebie skierowane zostało Słowo Boże? Zapewniam cię, że tak się stało.
Teologowie unikają tego tematu jak ognia, gdyż już Ariusz (zm. 336) twierdził, że Jezus Chrystus jako syn Boży jest poddany Bogu (J 10,29-30; 1 Kor 15,27), że został stworzony przez Ojca, co oznaczało, że „był czas, kiedy nie było Syna”, kiedy nie było nikogo przy Bogu Ojcu. Zanim Syn został stworzony, nie istniał (por. Prz 8,22-25; 1 Kor 1,30). Dotyczyło to czasu przed tym, jak stał się człowiekiem przez wcielenie.
Lęk teologów wynika z faktu, że nauczanie Ariusza zostało potępione przez miejscowy synod w Aleksandrii w 319 r. i odtąd uznawane jest za herezję. My jednak zostaliśmy pouczeni przez samego Jezusa słowami Kursu cudów. Mamy w nim pełne wyjaśnienie poruszanej kwestii. Oto ono. Niezwykle przejrzyste w swej oczywistości:
„Bóg współdzieli Swoje Ojcostwo z tobą, który jesteś Jego Synem, ponieważ On nie rozróżnia tego, czym jest On we własnej osobie i co jest jeszcze Nim Samym. To, co on stwarza, nie istnieje poza nim i nie jest tak, że tam gdzie Ojciec się kończy, tam Syn się zaczyna, jako ktoś oddzielny od Niego.” (L132)
„Jesteśmy teraz Jednością we współdzielonej Tożsamości, z Bogiem, naszym Ojcem, jako naszym jedynym Źródłem i z wszystkim, co zostało stworzone jako część nas. Tak więc wszystkiemu udzielamy błogosławieństwa, jednocząc się w pełni miłości z całym światem, który nasze przebaczenie uczyniło jednym z nami.” (L283)
Teraz następuje wzór danej nam przez Jezusa modlitwy, która odsłania naszą jedność z Ojcem:
„Moja jedność z Chrystusem ustanawia mnie Twoim Synem, poza zasięgiem działania czasu i całkowicie niepodlegającym żadnym prawom oprócz Twoich. Nie mam żadnej jaźni oprócz Chrystusa, który jest we mnie. Nie mam żadnego celu, oprócz Jego celu. A On jest podobny do Swego Ojca. Zatem muszę stanowić jedność zarówno z Tobą jak i z Nim. Albowiem kto jest Chrystusem jak nie Twój Syn, taki, jakim Go stworzyłeś? I czym ja jestem, jak nie Chrystusem, który jest we mnie?” (L354)
W niżej przytoczonym fragmencie Kursu dostrzegamy echo omawianego Psalmu 82 („upadek bogów”, „nie pojmują, ani nie rozumieją”), ale co ważniejsze – wskazówkę, jak Syn, czyli ja i ty, możemy obudzić się z tego koszmarnego, piekielnego snu, w który sami popadliśmy. Czy bożkowie nas podniosą?
„Cóż takiego stało się świętemu Synowi Boga, że mogło być jego życzeniem, by pozwolił sobie upaść niżej, niż kamienie leżące na ziemi i wypatrywać bożków, które by go podniosły? Posłuchaj zatem swej opowieści w śnie, który sam wytworzyłeś i zapytaj sam siebie, czyż nie jest prawdą, że wierzysz, iż to nie jest sen. Sen o osądzaniu pojawił się w umyśle, który Bóg stworzył tak doskonałym, jak On Sam. I w tym śnie Niebo zostało zamienione na piekło i Bóg został uczyniony wrogiem Swego Syna. Jak Syn Boży może przebudzić się z tego snu? To jest sen o osądzaniu. Zatem musi on nie osądzać i wtedy przebudzi się.” (T29,9,1)
Potrzebne są jeszcze co najmniej dwa wyjaśnienia. Pierwsze dotyczy ilości bogów. Kurs cudów wyraźnie powiada, że Bóg Ojciec stworzył wyłącznie jednego Syna Swego. Dopiero w następstwie sennego oddzielenia powstało złudzenie wielości synów, których Kurs nazywa „Synostwem”. Tak więc droga powrotna do Ojca wiedzie przez rozpoznanie naszej jedności z każdym i ze wszystkim wokół. Gdyby ktoś skojarzył to z panteizmem, to zachęcam do studiowania jego nauki w celu odnalezienia podobieństw i różnic w stosunku do nauczania Kursu. Jeden wpis nie pomieści tego dodatkowego tematu.
Drugie pytanie jakie może się nasunąć, związanie jest z osobą Jezusa – Syna Józefa z Nazaretu, zwanego przez chrześcijan Jezusem Chrystusem. Ponieważ studenci Kursu po pewnym czasie studiów dojrzewają do przekonania, że autorem Kursu jest ten sam Jezus, zachodzi potrzeba zadania pytania, czy jest on jakimś jeszcze innym, trzecim, wyjątkowym Bogiem (bogiem) obok Boga Ojca i Boga Syna (ciebie i mnie)? Tu koniecznie musimy powołać się na treść Kursu.
„Mówiliśmy wielokrotnie, że ten, kto w sposób doskonały zaakceptował pojednanie dla siebie, może uzdrowić ten świat. Naprawdę, on (Jezus) już to uczynił. Pokusa może powracać do innych, ale nigdy do tego Jednego. Stał się On wyniesionym (ang. risen) Synem Boga. Przezwyciężył śmierć, ponieważ zaakceptował życie. Rozpoznał siebie takim, jakim go Bóg stworzył i czyniąc tak rozpoznał wszelkie żywe stworzenie jako część siebie. Jego moc nie ma granic, gdyż jest to moc Boga. Zatem jego imię stało się Imieniem Boga, ponieważ on już nie widzi siebie oddzielonym od Niego. Co to wszystko znaczy dla ciebie? To znaczy, że wspominając Jezusa wspominasz Boga. W tym tkwi całkowity związek Syna i Ojca. Jego udział w Synostwie jest także twoim udziałem i jego ukończona nauka gwarantuje twój własny sukces.” (P23)
Na temat Jezusa czytać w Kursie możemy w wielu miejscach. Wynika z nich, że Jezus jest naszym starszym Bratem na ścieżce, naszym wzorem do naśladowania, naszą pomocą, która nadchodzi, gdy ją tylko wezwiemy. On to obiecuje, a działa podobnie do działania Ducha Świętego. Ponieważ jest stworzony (jak powiedział w IV wieku wspomniany na wstępie Ariusz), Tworzy z nami Synostwo, w którym jesteśmy jedno z Ojcem i z całym Jego stworzeniem. Mieszkamy w Nim już teraz w Niebie. Po prostu – „jesteśmy bogami”, lub też trafniej – „jesteśmy jedynym Synem Ojca”.
Marko
co oznacza L132 ? nie jest to księga liczb
Student
L132 oznacza Lekcję 132 Księgi ćwiczeń Kursu cudów.
glejt
Ewangelie głoszone przez Jezusa głoszą to samo co Kurs ( śledzę je i to widzę). Bo skoro Bóg Ojciec jest wszechobecny to nie może być nigdzie miejsca w którym Bóg nie przebywa. A zgodnie ze słowami Jezusa mówiącego do uczniów proszących: „pokaż nam Ojca” – Kto mnie zobaczył zobaczył także i Ojca.
„(5) Odezwał się do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? (6) Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (7) Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. (8) Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. (9) Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca? (10) Czy nie wierzysz, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie? Słów tych, które wam mówię, nie wypowiadam od siebie. Ojciec, który trwa we Mnie, On sam dokonuje tych dzieł. (11) Wierzcie Mi, że Ja jestem w Ojcu, a Ojciec we Mnie. Jeżeli zaś nie – wierzcie przynajmniej ze względu na same dzieła.
(Ew. Jana 14:5-11, Biblia Tysiąclecia)
Cały problem leży w uznawaniu przez nasz umysł prawdy i tego co jest prawdą ( a Kurs jednoznacznie wskazuje jako postrzeganie -indywidualną wiarę w odrębną prawdę). Aby zorientować się , że nasz umysł uznaje za prawdę to co dla nas jest wygodniejsze ( po to aby utrzymać ten świat). Wystarczy zacząć przyglądać się temu w co wierzymy. Umysł jest jeden ale zachowuje się tak jakby składał się z części odpowiedzialnej za działanie ciała i części, która myśli dokonując osądów po to aby podejmować decyzje odnośnie działania ciała. Kurs wykazuje dobitnie jak przez błędne myślenie wpływamy na błędne działanie tej części umysłu, która odpowiada za funkcjonowanie ciała. W ewangeliach Jezus wskazywał na ten element słowami mówiącymi co czyni nas nieczystymi.
„(8) Ten lud czci Mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode Mnie. (9) Ale czci mnie na próżno, ucząc zasad podanych przez ludzi. (10) Potem przywołał do siebie tłum i rzekł do niego: Słuchajcie i chciejcie zrozumieć. (11) Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym. (12) Wtedy przystąpili do Niego uczniowie i rzekli: Wiesz, że faryzeusze zgorszyli się, gdy usłyszeli to powiedzenie? (13) On zaś odrzekł: Każda roślina, której nie sadził mój Ojciec niebieski, będzie wyrwana. (14) Zostawcie ich! To są ślepi przewodnicy ślepych. Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną.”
(Ew. Mateusza 15:8-14, Biblia Tysiąclecia)
Osąd jako uznana „prawda” tego co widzimy oczyma ciała , staje się wiarą w ten osąd jako prawdę niezbitą bo przecież wyraźnie widzianą. Co powoduje wiara wyraźnie widzimy w ewangeliach nieustannie potwierdzanych słowami Jezusa ” twoja wiara cię uzdrowiła” jednakże , wiara w przeciwieństwo prawdy też działa co odczytujemy w ewangeliach w słowach mówiących ” A Jezus mówił im: Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony. (5) I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, ” Ew Marka 6; 4-5) Działo się tak bo żydzi ci uznawali inną ” prawdę” o Jezusie.
Wracając do naszych czasów Chrystusem stajemy sie gdy sami obumrzemy. Jednak aby to się stało obumrzeć musi nasza wiara w to co „prawdziwe” a będące wynikiem fałszywej wiary po to aby żyło w nas to co o nas wie Bóg Ojciec ale nie tylko o mnie ale na równi z każdym człowiekiem. Jeżeli zatem niewiara ( czyli wiara w nieprawdziwy obraz Jezusa) potrafiła uwięzić w takim wizerunku samego Jezusa, to czy równa niewiara albo nawet silniejsza, bo domagająca się wizerunku wręcz bandyty, nie będzie zdolna uwięzić nas? O tym naucza Kurs oraz przede wszystkim jak temu przeciwdziałać. Gdy zajmujemy się czynnemu przeciwdziałaniu i wierzymy w możliwości zmian dokonywania za pomocą zmiany osądów dzieją się cuda. Cuda , które są świadectwem, że zaczęliśmy się uczyć jak być w jedności z Chrystusem. Jak być Chrystusem. I tego , że każdy musi tę drogę przejść aby połączyć się z Ojcem.
(3) A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. (4) Znacie drogę, dokąd Ja idę. (5) Odezwał się do Niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę? (6) Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie. (7) Gdybyście Mnie poznali, znalibyście i mojego Ojca. Ale teraz już Go znacie i zobaczyliście. (8) Rzekł do Niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. (9) Odpowiedział mu Jezus: Filipie, tak długo jestem z wami, a jeszcze Mnie nie poznałeś? Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca. Dlaczego więc mówisz: Pokaż nam Ojca?
(Ew. Jana 14:3-9, Biblia Tysiąclecia)