Przedstawiam fragmenty Kursu cudów (T15,1) poruszające temat piekła. Interesującą rzeczą jest zestawienie widzenia piekła przez ego oraz przez Ducha Świętego. Na „deser” załączam tekst pokazujący piekło, jak to widziała odwiedzająca je chrześcijanka. Na uwagę zasługuje fakt, że protestantkę oprowadza po piekle Jezus. Gdybyśmy przeczytali podobne świadectwa katolików z piekła, to zwykle oprowadza ich Maria. W raz z innymi różnicującymi szczegółami świadczy to wyraźnie o zachodzeniu procesu projekcji w tego typu wizjach i „nadzwyczajnych” świadectwach.
Ego o piekle
Dla tych, którzy się utożsamiają z ego, wiara w piekło jest nieunikniona. Wszystkie ich senne koszmary i lęki wiążą się z tą wiarą. Ego głosi, że piekło jest w przyszłości, gdyż do tego zdąża całe jego nauczanie. Piekło jest jego celem. Ale chociaż ustanowiło śmierć i rozpad swym celem, samo w to nie wierzy. Twoja śmierć, której ego dla ciebie łaknie, nie satysfakcjonuje go. Nikogo, kto podąża za naukami ego, nie opuszcza lęk przed śmiercią. Jednak, gdyby śmierć była pomyślana tylko jako koniec bólu, to czy byłaby przerażająca? Już przedtem zetknęliśmy się z tym dziwnym paradoksem systemu myślowego ego, ale nigdy nie widzieliśmy go tak wyraźnie jak teraz.
Albowiem ego musi dbać o pozory, że chroni ciebie przed lękiem i dlatego musi trzymać go z dala od ciebie, aby utrzymać twą lojalność. Ale z drugiej strony, musi ono rodzić lęk, aby utrzymać siebie. I znowu ego próbuje, zbyt często osiągając w tym sukces, czynić jedno i drugie na raz, wykorzystując dysocjację do utrzymywania razem swoich sprzecznych celów, w taki sposób, aby wydawały się pogodzone ze sobą. Ego uczy właśnie tak: Śmierć jest końcem wszelkiej nadziei na Niebo. Ale ponieważ ty i ego nie możecie być rozdzieleni i ponieważ nie może ono wyobrazić sobie swojej własnej śmierci, więc będzie ciebie wciąż ścigać, gdyż wina jest wieczna. Taka jest właśnie wersja nieśmiertelności ego. I to, jak ego pojmuje czas, wspiera właśnie tę wersję nieśmiertelności.
Ego naucza, że Niebo jest tu i teraz, bowiem przyszłość jest piekłem. Nawet kiedy atakuje ono tak brutalnie, że próbuje odebrać życie komuś, kto myśli, że jest ono jedynym głosem, to nawet jemu opowiada o piekle. Mówi mu, że piekło jest również tu, na ziemi i proponuje mu ucieczkę od piekła poprzez skok w zapomnienie. Jedynym czasem, na który ego pozwala komukolwiek patrzyć ze spokojem, jest przeszłość. Ale nawet wtedy jedyną wartością przeszłości jest to, że jej już nie ma.
Jak ponury i rozpaczliwy jest użytek, jaki ego czyni z czasu! I jak przerażający! Bowiem pod jego fanatycznym uporem, aby przeszłość i przyszłość były tym samym, jest ukryte dużo bardziej podstępne zagrożenie dla pokoju. Ego nie rozgłasza swej ostatecznej groźby, gdyż chciałoby, żeby jego czciciele wciąż wierzyli, że ono im może zaoferować ucieczkę. Ale wiara w winę musi prowadzić do wiary w piekło i zawsze do tego prowadzi. Jedynym sposobem, w jaki ego pozwala doświadczać lęku przez piekłem, jest sprowadzenie piekła tutaj, lecz zawsze jako jakiegoś rodzaju przedsmaku przyszłości. Bowiem nikt, kto uważa, że zasługuje na piekło, nie może uwierzyć, że kara zakończy się pokojem.
Duch Święty o piekle
Oto jak Duch Święty naucza: Piekła nie ma. Piekłem jest tylko to, co ego wytworzyło w teraźniejszości. Wiara w piekło jest tym, co uniemożliwia ci zrozumienie teraźniejszości, gdyż się jej boisz. Duch Święty prowadzi tak zdecydowanie do Nieba, jak ego kieruje do piekła. Albowiem Duch Święty, który zna tylko teraźniejszość, posługuje się nią do usuwania strachu, za pomocą którego ego chciałoby uczynić teraźniejszość bezużyteczną. Gdyż czas, zgodnie z naukami ego, jest tylko instrumentem nauczania tego, jak powiększać winę, aż stanie się ona wszechogarniająca i wymagająca wiecznej zemsty.
Duch Święty chciałby usunąć to wszystko teraz. Teraźniejszość nie wzbudza lęku, jest tylko lęk pochodzący z przeszłości, bądź też lęk przed przyszłością, a przecież one nie istnieją. Nie ma lęku w teraźniejszości, gdyż każda powstająca chwila jest jasna, wyraźna i oddzielona od przeszłości, nie rzucając żadnego cienia, który by sięgał w przyszłość. Każda chwila to czyste, nieskazitelne narodzenie, w którym Syn Boży wyłania się z przeszłości, pojawiając się w teraźniejszości. A ta teraźniejszość rozciąga się nieustannie. Jest tak piękna, tak czysta i wolna od winy, że nie ma tam nic oprócz szczęścia. O ciemności się tam nie wspomina, a nieśmiertelność i radość są teraz.
Ta lekcja nie zajmuje czasu. Czymże jest bowiem czas bez przeszłości i przyszłości? Wprowadzenie cię w błąd i sprowadzenie na niewłaściwą drogę wymagało czasu, ale do tego, byś był tym, czym jesteś, czas w ogóle nie jest potrzebny. Zacznij ćwiczyć posługiwanie się czasem w taki sposób, jak go używa Duch Święty, traktując go jako pomoc naukową ułatwiającą osiągnięcie szczęścia i pokoju. Uchwyć tę chwilę, teraz, i pomyśl o niej jako o wszystkim, co istnieje w czasie. Nic z przeszłości nie może cię tu dosięgnąć i właśnie tu jesteś w pełni rozgrzeszony, całkowicie wolny i zupełnie nie ma w tobie potępienia. Z tej świętej chwili, w której świętość ponownie się narodziła, będziesz przemieszczał się w czasie, podążając naprzód bez lęku i bez odczuwania zmian w czasie.
Ww. cytaty pochodzą z T15,1
Na koniec opis piekła!
Aby nas ten opis nie przeraził, a jedynie zmotywował, weźmy pod uwagę następujące słowa Kursu:
Doskonała miłość usuwa lęk.
Jeżeli istnieje lęk,
to nie ma doskonałej miłości.
Lecz:
Istnieje tylko doskonała miłość.
Jeżeli pojawia się lęk,
to wytwarza on stan, który nie istnieje. (T1,6)
Poniższy tekst oraz lęk, jaki może on wzbudzić, NIE POCHODZI Z KURSU CUDÓW i jest przeciwieństwem miłości. Zadbaj o swoje serce. Ono potrzebuje nie lęku, ale miłości!
„Boskie objawienie piekła – czas dobiega końca” – Kathryn Mary Baxter
Dodaj komentarz