Blog Studenta "Kursu cudów"

Komentarz Szarlattana Al Baala

403 baal 01Poniżej przytaczam komentarz Szarlattana Al Baala do moich poprzednich wpisów: „Rzeczywisty świat nie jest Niebem” oraz  „Niezniszczalne i doskonałe ciało w Kursie cudów”. Czynię tym samym wyjątek w swej praktyce nie tylko ze względu na obszerność komentarza, ale głównie na jego cenną zawartość. Cieszę się, że mogę pokazać ten wyjątkowy także i w formie tekst. Oto komentarz bez większych poprawek redakcyjnych:

„Temat w głównej mierze jest oczywisty, dla studentów Kursu, musi być oczywisty. Lecz, a co piękne, wykazujesz uniwersalną naukę na przykładach, ale skąpisz trochę ich, bo, tematyka ta tu, którą się paramy, nie należy do pokroju dziennika pokładowego ni zeszytu złotych myśli.

Przyłóż się w rozwiniętości swojego nauczania. Przychodzą tu przybysze z rozmaitymi przekonaniami na myślach sobie nie podobnych, czy chciałbyś im odmówić pełnego zrozumienia tematu? Gdy wiesz, że Syn Boży, którego Bóg miłuje jako Siebie, to jesteś ty? Naucz się zatem dobrze, czym jest brat twój, bo jak go będziesz postrzegać tak siebie będziesz, a wobec siebie samego postrzegania niechybnie tak swego Stwórcę poczynisz w postrzeganiu. Postrzeganiu, które rządzi się dwoma wyborami. Według twojej woli Dziecko Boże stanie się; sen albo Jawa. Bóg odpowiada jedynie za Jawę. Ty odpowiadasz tylko za sen. I Jego Miłość przygotowała na snu zakończenie Most, świat rzeczywisty, odzwierciedlający piękno przebaczenia, cudowność niewinności, zachwyt miłości i radość życia. Ty, tylko a zarazem aż, wybierz, i naucz się alternatyw wyboru, wyraźnie, bo nie jesteś sam, masz Przewodnika od Ojca Niebiańskiego, Którego Jego Miłość powołała dla Swojej jedynej Miłości.

[Tekst do każdego jednego „czytelnika” wbrew pozorom konkretności i dobitności, co są jak martwe kości, bez życia tchnienia humoru poczucia i dystansu do pierwszego muru a uwielbienia tego zielonego pola poza]

„Postrzeganie opiera się na wybieraniu; poznanie [Niebo] – nie. Poznanie ma tylko jedno prawo, ponieważ ma tylko jednego Stwórcę. Lecz ten świat ma dwóch, który go uczynili i nie widzą go jako taki sam. Dla każdego ma on różny cel i dla każdego jest doskonałym środkiem służącym celowi, dla którego jest postrzegany. Dla szczególności – jest doskonałą ramą, która ją uwypukla, doskonałym pilem bitwy dla wypowiadanych przez nią wojen, doskonałym schronieniem dla złudzeń, które chciałaby uczynić rzeczywistymi.

Nie ma ni jednego, które nie podtrzymywałoby jej w tym postrzeganiu; nie jednego, którego ona w pełni by nie usprawiedliwiła.

Jest inny Budowniczy świata, a jednocześnie Korektor szalonego przeświadczenia, że cokolwiek mogłoby być ustanowione i utrzymywane bez jakiegoś łącza, które nadal utrzymywaloby to w prawach Bożych; nie tak jak samo prawo podtrzymuje wszechświat, jakim go Bóg stworzył, lecz w jego jakiejś formie, przystosowanej do potrzeb, o których Syn Boży jest przeświadczony, że je ma. Poprawiony błąd to koniec błędu. I w ten sposób Bóg nadal chroni Swojego Syna – nawet w błędzie.

Jest inny cel w świecie uczynionym przez błąd, ponieważ ma on innego Budowniczego, Który może pogodzić jego zamiar z celem Jego Stwórcy. W Jego postrzeganiu świata nie jest widziane nic, co nie usprawiedliwiałoby przebaczenia i widzenia doskonałej bezgrzeszności [Świat Rzeczywisty]. Nie powstaje nic, co nie nie spotykaloby się z natychmiastowym i zupełnym przebaczeniem. Nic nie pozostaje nawet przez chwilę, by zaciemniać bezgrzeszność, która świeci niezmieniona, poza żaosnymi próbami czynionymi przez szczegolność, aby zgasić ją w umyśle, w którym być musi, i zamiast neigo oświecić ciało. umysł nie moze postanowić widzieć lamp Nieba tam, gdzie chce. Jesli postanawia widzieć je gdziekolwiek poza ich domem, by oświetlały miejsce, w którym nigdy niemoglyby być, wtedy Budowniczy świata musi naprawić twój błąd, byś nie pozostał w ciemności, gdzie lamp nie ma.

Każdy tutaj wszedł w ciemność, lecz nikt nie wszedł sam. Ani nie potrzebuje pozostawać dłużej na chwilę. [Kurs Cudów, T, 25,III, T1894; s.556, tł. C. Urbański]

Świat rzeczywisty nie jest Rzeczywistością. Jest jakoby pomostem, o którym Jezus wiele razy mówi.

„Objawienie, że Ojciec i Syn są jednym z czasem przyjdzie do każdego umysłu. Lecz ten czas określany jest przez sam umysł, a nie nauczany.

Ten czas został już ustalony. Wydaje się być całkiem arbitralny. Lecz nie ma ni jednego kroku wzdłuż drogi, który ktokolwiek czyni tylko przypadkowo. Już przezeń został uczyniony, chociaż on jeszcze nie wyruszył w drogę. Bo czas jeno zdaje się biec w jednym kierunku. My tylko udajemy się w wędrówkę, która już minęła. Lecz ona zdaje się mieć przyszłość jeszcze nam nieznaną.

Czas jest sztuczką, kuglarstwem, niezmiernym złudzeniem, w którym postacie przychodzą jakby magicznie. Lecz za pozorami jest plan, który się nie zmienia. Scenariusz jest napisany. Zostało ustalone, kiedy przyjdzie doświadczenie, by zakończyć twoje wątpienie. Bo my tylko widzimy wędrówkę z miejsca, w którym się skończyła, spoglądając na nią wstecz, wyobrażając sobie, że odbywamy ją raz jeszcze; mentalnie wspominając to, co minęło…” Jezus Chrystus, Kurs Cudów, fragment lekcji 158; C1177-9

Proces jest złudzeniem ale w ramach złudzenia jest istotny. To zdeterminowany umysł wybiera w każdej chwili, która jest jedyną chwilą. Nieskończona cierpliwość daje natychmiastowe rezultaty, lecz bez powabu świętej chwili, pojęcie to bywa wielce niezrozumiane.

„Pozory oszukują, lecz mogą być zmienione. Rzeczywistość jest niezmienna. W ogóle nie oszukuje, a jeśli nie udaje ci się przejrzeć pozorów, to jesteś oszukany. Bo wszystko, co widzisz, będzie się zmieniać i choć przedtem myślałeś, że jest rzeczywiste, znów pomyślisz, że teraz jest rzeczywiste. W ten sposób rzeczywistość jest umniejszona do formy i zdolna do zmiany. Rzeczywistość jest niezmienna. I właśnie to czyni ją rzeczywistą i utrzymuje osobną od wszystkich pozorów. By była sobą, musi wykraczać poza każdą formę. Nie może się zmieniać. Cud jest środkiem demonstrowania, że wszystkie pozory mogą się zmieniać, ponieważ są pozorami i nie mogą mieć niezmienności, którą rzeczywistość obejmuje.” [Kurs Cudów, T, 30, VIII, T2343; s.680, tł. C. Urbański]

Zrozumienie posłania kursu cudów bez zrozumienia tego, czego Jezus naucza w powyższym fragmencie jest niewykonalne. To jest zasadnicze.

„Nastawienie do ciała jest nastawieniem do ataku. Wszelkie definicje ego są dziecinne i zawsze są oparte na jego wierze w to, do czego służy dana rzecz. Jest tak dlatego, że jest ono nie zdolne do prawdziwych uogólnień i identyfikuje to co widzi z funkcją, którą temu przypisuje. Nie identyfikuje tego co widzi z tym, czym to jest naprawdę. Dla ego ciało służy do ataku. Identyfikując ciebie z ciałem, naucza, że ty masz atakować. Ciało więc nie jest źródłem swego własnego zdrowia. Stan ciała zależy wyłącznie od twojej interpretacji jego funkcji. Funkcje są częścią bytu, ponieważ powstają z niego, lecz to powiązanie nie jest obustronne. Całość zawsze definiuje jakąś swoją część, lecz ta część nie definiuje całości. Jednak częściowa wiedza jest wiedzą całkowitą, co wynika z fundamentalnej różnicy pomiędzy wiedzą a postrzeganiem. W postrzeganiu całość jest zbudowana z części, które mogą oddzielać się i ponownie składać się w różne konstelacje. Jednak wiedza nigdy się nie zmienia, dlatego jej konstelacja jest stała. Idea częściowo-całkowitych związków ma sens tylko na poziomie postrzegania, gdzie zmiana jest możliwa. Poza tym (tj. na poziomie wiedzy), nie istnieje żadna różnica pomiędzy częścią a całością.” [Kurs Cudów,
T8, VIII, tłum. Akohard]

Poznanie jest przeciwieństwem wiedzy, domeny postrzegania. Ciało jest neutralne, choć będąc samooszukanym w ego, pojawia się pojęcie ofiary w związku z poniechaniem przywiązania do ciała, swiata i wszystkiego włącznie.

„Ciało nie czyni cię osobnym od twojego brata, a jeśli myślisz, że czyni, jesteś umysłowo chory. Lecz szaleństwo ma cel i jest przeświadczone, że ma również środki uczynienia swego celu rzeczywistym. Widzenie w ciele bariery między tym, o czym rozsądek ci mówi, iż jest złączone, musi być umysłowo chore. Ani też nie mógłbyś tego widzieć, gdybyś usłyszał głos rozsądku. Co może stać między tym, co jest ciągłe? A jeżeli nie ma nic pomiędzy, jak może coś, co wchodzi w część, być trzymane z dala od innych części? Rozsądek by ci to powiedział. Lecz pomyśl, co musisz rozpoznać, skoro tak jest.” [Kurs Cudów, T, 21, VI, T1655; s.488, tł. C. Urbański]

Lecz zastanów się bardzo dobrze, co musisz rozpoznać, skoro tak właśnie jest. Jezus wyraźnie skłania cię do pracy wewnątrz, a nie przeleceniem tekstu dalej.

„…To twoje doświadczenie mówi ci, że Twoje decyzje są podejmowane tutaj, lecz wcale tak nie jest. Decyzje tak samo nie są podejmowane przez ludzki umysł, jak nie są podejmowane przez umysł małego ptaszka. Gdy powiedzieliśmy, że jesteś bardzo podobny do robota, nie żartowaliśmy. Lecz programistą nie jest ktoś inny. Nie ma nikogo innego. Mówimy o predeterminacji jaźni. Twój los na tym poziomie został przypieczętowany twoją umową z twoim ego; nie z Bogiem, który nie zawiera umów. Twój cały umysł ego jest programistą, który wysyła sygnały do twojego mózgu. Twój mózg jest urządzeniem, które przesyła sygnały, mówiąc ciału, czyli podzespołowi komputera, co ma robić, widzieć i czuć…….”
ZNIKNIĘCIE WSZECHŚWIATA, Gary Renard.

Rozpatrywanie części jest pułapką na dłuższą metę, aczkolwiek Duch Święty posłuży się wszystkim i nie czyni to Dlań wyjątku, grzechu ni błędu. Tylko ego jest zdolne do poczucia winy. To jest w stanie piekła, cielesności postrzegania, czyli ograniczenia.

„Uczenie się jest zmianą. Zbawienie nie zmierza do używania środków, które są na razie zbyt obce twojemu myśleniu, by mogły być pomocne, ani też nie wywołuje zmian takiego rodzaju, że nie potrafiłbyś ich rozpoznać. Pojęcia są potrzebne, gdy trwa postrzeganie, a zmiana sposobu pojmowania jest zadaniem
zbawienia. Albowiem musi ono operować kontrastem, a nie prawdą, która nie ma przeciwieństwa i nie może się zmieniać. W pojmowaniu tego świata winni są „źli” a niewinni „dobrzy”. I każdy tutaj utrzymuje taką koncepcję samego siebie, z godnie z którą liczy na to, że „dobro” wybaczy mu „zło”. Ale też nie ufa „dobru”
w kimkolwiek, wierząc, że musi kryć się za nim „zło”. Ta koncepcja uwypukla zdradę i zaufanie czyni niemożliwym. I nie może się zmienić, dopóki postrzegasz w sobie „zło”.

Dopóki widzisz wartość w ataku, nie możesz rozpoznać swoich „złych” myśli. Może je postrzegasz od czasu do czasu, ale nie uważasz, że są bez znaczenia. Pojawiają się więc w przerażającej formie, z wciąż ukrytą treścią, by potrząsnąć twoim pożałowania godnym pojmowaniem samego siebie i oskarżyć je o jeszcze jedną „zbrodnię”. Nie możesz przypisać sobie swojej niewinności, ponieważ za bardzo pomyliłeś się co do siebie. Ale gdybyś ujrzał chociaż jednego brata jako w pełni zasługującego na przebaczenie, wtedy twe pojmowanie siebie zmieniłoby się całkowicie. Twoje „złe” myśli zostałyby ci wybaczone wraz z jego
myślami, gdyż nie pozwoliłeś im na siebie oddziaływać. Już dłużej nie uważałbyś się za znak świadczący o istnieniu w nim zła i winy. I ufając w to, co jest dobre w nim, zaufałbyś dobru w sobie.” KC, T31, VII, Akohard

Jeśli wina jest piekłem, to co jest jego przeciwieństwem? Niebo nie ma znaczenia w piekle a piekło nie ma znaczenia w Niebie. Gdzie jest piekło i Niebo?

Pokój” Koniec komentarza Szarlattana Al Baala

Poprzedni

Rzeczywisty świat nie jest Niebem

Następne

Jak używać duchowego daru lilii?

  1. wolny

    Jak to o co chodzi ??? …Baal,… „szczególny” jest,.. bo to szarlatan przecież , sam styl pisania jest „szczególny „,. a nie wspomnę o przekazie,.. ale i Baalowi siem przebaczenie należy,. tak nasza rola,. jako Synostwa jest … no taka jest Prawda.

  2. Hehe 😀
    Nadinterpretacja poszła w dobrym kierunku aczkolwiek na myśli o wiele prostszą ideę miałem, taką, którą się kierujesz za dnia, za wpisu.
    Co jedynie wykazać chciałem, to zachętę, do spokojnego używania wielu materiałów, wielu źródeł, które w zasadzie kierują się na ten sam Cel.
    Nie chciałem wnieść nic nowego, bo wszystko jest w porządku :).
    A mnogość fragmentu miała oznaczać z nawiązaniem, że dłuższy artykuł nie jest zły, bo nie piszesz o przepisach na jajecznice, które większej filozofii nie wymagają…
    Ponadto jako ciemność i ucieleśnienia zła bom Szarlattan Al Baal, ukryłem symboli parę jak wielkanocny zając jajek. Nigdy w tej odsłonie nie mówię dosłownie ]:->.

    Widziałeś trupa i wiesz, że trup cuchnie śmiercią – nie szukaj zatem w nim życia.
    Bo ja, którego zwą ego, jestem by być, by zawadzać, zaczepiać i zwracać na siebie uwagę – od Tajemnicy odciągać – lękajcie się mnie – pana śmierci i władcę grzechu.
    Któż zdrowo umysłowy nie widzi jasno tego, czym jest lęk i co stara się ukryć?

    Jam jest ironią, szyderstwem i sarkazmem.
    Śmieję się diabelsko-anielsko zarówno z Nauczycieli Kursu (koniecznie wielkimi literami) i nauczycieli świata. Wszyscy, którzy przystanęli na zachowaniu tożsamości, pomylili się co do siebie.
    Lecz ci drudzy są przynajmniej uczciwi wobec nauczania, podczas, gdy ci drudzy mylą poziomy nauczania…

    To znaczy: kochaj bliźniego swego jak siebie samego. Dawanie i otrzymywanie jest tym samym.

    – Czy już widać >pomylenie< ?
    Pomylenie nigdy nie wiedzie do słusznych wniosków, przeciwnie.
    Nie ma sensu w tym nauczaniu uwypuklanie ciemności, gdy celem jest światło, wystarczy jedynie patrzeć i nie osadzać a Ten, Którego funkcją jest przywrócić pamięć Boga Jego Synowi, uczyni to doskonale jak i uczynił.

    Zabawa taka, że szkoda czasu, czyż nie? Tak!
    Prawda jest PROSTA.

    Zaprzecz Szarlattanowi mocy dyktowania prawdy – on jest tym jednym w całym wszechświecie, który jej nie zna, a jego chcesz o nią pytać? Przed Baalem się nie ucieka – na niego patrzy się z Duchem Świętym i przebacza.
    (Odwrócenie, inwersja, zaprzeczenie, projekcja, wyparcie, podmienienie, wypaczenie – wszystko jest na tacy – pozostaje uważnosć i czujność w samoobserwacji)

    I dar przebaczenia

  3. Drogi Szarlattanie. Trudno odmówić Ci racji skoro posługujesz się prawie wyłącznie cytatami z Kursu. Pragnę Ci tylko wyznać, że zwykle postępuje się tak, że mały cytat opatruje się większym komentarzem tylko po to, aby przybliżyć czytelnikom jego znaczenie. Moim więc celem nie jest powtarzanie w każdym wpisie, iż świata i ciała już nie ma, ale takie komentowanie Kursu, które „wciągnie” do współpracy czytelników.

    Może już się spotkałeś z ostrym odrzuceniem Prawdy w sytuacji, gdy tzw. „oświecony” twierdzi, że ciała już nie ma, nikt więc w szpitalach naprawdę nie cierpi. A czy powiedziałbyś do płaczącego dziecka z powodu śmierci jego matki, że ona naprawdę nie umarła? Kurs przestrzega nas przed takim podejściem, gdyż może rodzić ono gwałtowny sprzeciw ego i w konsekwencji odrzucenie całej nauki.

    A więc stopniowe i cierpliwe przybliżanie „mechanizmu” zbawienia jest moją taktyką. Wielu czytelników pragnie zrozumienia. Ale nie przeczę, znajdą się i tacy, którzy poszukują formy poetyckiej a nawet zawadiackiej (tak nazwałbym Twoje podejście, tym razem widoczne prawie jedynie głównie w Twoim imieniu, Szarlattanie Ben Baalu).

    Z kolei umiejętne przedstawienie Prawdy o wyzwolonym Synu Bożym, którym jesteśmy, uważam za bardzo cenne i zawsze potrzebne. Ale przecież wszystko jest już OK. OK? Więc o co tak naprawdę chodzi? 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *