Czym magia jest? Czy magia jest groźna? Czy magią zajmują się wyłącznie czarownicy? Otóż poniższy fragment Kursu wyraźnie pokazuje, że magią zajmuje się każdy. Ma to miejsce wtedy, gdy człowiek polega na samym sobie, a nie na Bogu. Magia jest groźna, bo utrzymuje nas z dala od Boga, ale nie jest przerażająca, bo nie wywołuje żadnych skutków.
Na drodze, jaką Boży nauczyciel ma jeszcze do przebycia, będą pojawiać się pewne pokusy i będzie musiał sobie przez cały dzień przypominać o swej ochronie. Jak może to zrobić, szczególnie w czasie, gdy jego umysł jest zajęty zewnętrznymi sprawami? Może tylko próbować, a osiągnięcie sukcesu będzie zależało od jego przekonania, że osiągnie sukces. Musi być pewien, że sukces nie zależy od niego, ale będzie mu dany w określonym czasie, w określonym miejscu i w określonych okolicznościach, gdy zgłosi nań zapotrzebowanie. W pewnych okresach jego pewność będzie podlegać wahaniom i wróci on do wcześniejszych prób polegania tylko na samym sobie. Nie należy jednak zapominać, że to jest magia, a magia jest żałosnym substytutem prawdziwej pomocy. Ona nie jest dobra dla Bożego nauczyciela, ponieważ nie jest dobra dla Syna Bożego.Unikanie magii jest unikaniem pokusy. Albowiem wszelka pokusa jest niczym więcej, niż próbą zastąpienia Woli Bożej inną wolą. Te próby mogą rzeczywiście wydawać się przerażające, ale są one tylko żałosne. One nie mogą przynieść żadnych efektów; ani dobrych, ani złych, ani satysfakcjonujących, ani żądających ofiary, ani uzdrawiających, ani niszczących, ani przynoszących uspokojenie, ani przerażających. Gdy cała magia jest rozpoznana jako coś, co nie istnieje, nauczyciel Boga osiągnął poziom najbardziej zaawansowany. Wszystkie średnio zaawansowane lekcje będą tylko do tego prowadzić i sprawiać, że ten cel staje się coraz bliższy rozpoznania. Bowiem wszelkiego rodzaju magia, w wszystkich swych formach, po prostu absolutnie nic nie sprawia. Jej bezsilność jest powodem, dla którego można tak łatwo od niej uciec. To, co nie wywołuje żadnych skutków, nie może być przerażające. P16,8
glejt
Dokładnie 🙂 Dlatego unikanie magii staje się unikaniem pokusy posiadania innej woli niż wola Ojca. Dla myślących, że są oddzieleni od Ojca i nie znających woli Ojca Bóg daje swojego Ducha przywołującego do siebie jak również Ducha Syna. I myśl w której zawiera się zaufanie do Ojca ( który nie rozumie jak jego dziecko , które ma wszystko może odczuwać brak i chcieć czegoś więcej niż wszystko, którym jest Bóg Ojciec i Syn i Duch św) że Jego dziecko może być bezpieczne bo żyje w Bogu. Duch św który jest tym pocieszycielem w tej tak nieprawdziwej sytuacji rozpoznaje to co jest prawdziwe w Ojcu i to czego nie rozpoznaje to zbłądzone dziecko dając mu to czego potrzebuje gdy o to prosi. Jednak jeżeli dziecko tworzy nieprawidłowo to musi odczuć to co wytwarza. Ponieważ zaprzeczanie temu nie pomoże dostrzeżenia tego, że sam sobie wytwarza to czego nie chce ( takie działanie Jezus w Kursie nazywa działaniem błędnego koła). Bóg nie chce aby jego dzieci cierpiały. Dlatego ja myślę ,że dobrym rozwiązaniem będzie przyjęcie radosnych lekcji. Wtedy rozpoznamy, że to co wytwarzamy jest fikcją ale też rozpoznając ,że jest to nasza fikcja z chęcią z niej zrezygnujemy bez poczucia straty. Które to poczucie straty przeciwstawia się Bożemu prawu tylko dawania. A tym samym przeciwstawia się przejścia do Królestwa Niebieskiego. Bo nie można być Królestwem Niebieskim jeżeli mamy poczucie, że coś tracimy czego pożądamy w jakikolwiek sposób. Ponieważ Królestwo Niebieskie jest wszystkim i nie zawiera żadnego braku.
glejt
Jeszcze raz uprzytomnię dlaczego biblia uznaje magię za obrzydliwość. Ano dlatego, że używanie magii sugeruje , że to czego potrzeba w danym momencie można uzyskać za pomocą magii. Kompletnie pomijając, że magia nie zadziała jeżeli w nią się nie uwierzy. Św Piotrowi , który miał problemy w wiarą Jezus sugerował, że gdyby miał wiarę tak małą jak ziarnko mógłby kazać przesadzić się drzewu w morze i ono samo by tego dokonało. Takie działanie sugerowane przez Jezusa można by przypisać magii. Piotr, który po wzniebowstąpieniu Jezusa miał problem z magiem zabił maga aby wykazać jego grzeszność przez jej stosowanie. W moim odczuciu Jezus, który nie uznawał rzeczywistości grzechu doskonale wiedział, że i magia jest niczym. I usiłował tego Piotra nauczyć. Ponieważ stosując magiię nie rozumiemy jak działa nasz umysł i przypisujemy moc czemuś zewnętrznemu. A to włąśnie nasz umysł i jego moc tworzenia tego co uznajemy za prawdziwe jest tym co jest prawdziwym darem Boga. Nauczyć się tylko jeszcze trzeba kiedy dokonuje projekcji a kiedy stwarza.
Zawsze gdy w kimś zauważymy problem stanie się on dla nas rzeczywisty.
Student
glejt, znów mnie zadziwiłaś. Znasz nie tylko Kurs cudów i jego głębię ale także Biblię. I potrafisz te źródła zestawić trafnie. Cieszę się, że Cię poznałem. Pozdrawiam
Student
glejt, twoje odkrycia są poruszające i budujące. Pewien problem, który poruszyłaś (magia wg Biblii) ja pozwoliłem sobie krótko skomentować pod komentarzem w zakładce CZAT – WOLNY, ja jako Student | 3 lutego 2016 at 16:24. Tutaj go powtórzę:
„Gdy czytamy Biblię Hebrajską, Bóg JHWH (lub są to bogowie Elohim) jest zazdrosny o innych-cudzych bogów. A więc składanie im ofiar jest bałwochwalstwem i obrzydliwą magią. Ale z drugiej strony składanie krwawych ofiar dla siebie, ten Bóg pochwala (sam już nie wiem, czy pisać z wielkiej czy małej litery).
Jak uważacie, czy składanie ofiar jako takie nie jest przypadkiem magią? Co o tym mówi Jezus w Kursie? Już w Nowym Testamencie mówi On: „Ofiarą miłą Bogu jest…” poczytajcie sami co – sami. Nie chodzi tu bynajmniej o krwawe ofiary, od których Jezus z pewnością moim zdaniem się odcina. Jemu chodzi o nasze serce czyli umysł. Przecież jesteśmy duchem, prawda?” Pozdrawiam serdecznie 🙂
Student
Miły DEO,
to jest chyba Twoja projekcja. Ja wytłuściłem miejsca, które uznałem za warte zauważenia przez początkujących. Sam wiesz, co ludzie myślą o magii. A tutaj definicja magii jest całkiem odmienna. Więc przebacz mi, jeśli Cię uraziłem pogrubieniami, a zobaczysz mnie bez żadnych podstępnych działań🙂
Twój komentarz jest niezwykle potrzebny! I wspaniały. Twoja analiza zauważa także i to, że ego nie jest warte tego, żeby z nim walczyć. Jak mówi Kurs:
Głos ego jest halucynacją. Nie możesz, oczywiście, spodziewać się po nim, że powie: „Nie jestem rzeczywiste”. Jednak nie jesteś proszony, byś sam rozwiewał swoje halucynacje. Jesteś jedynie proszony o ich ocenę pod względem skutków, jakie w tobie wywołują. Jeśli nie chcesz ich, bo ich efektem jest utrata pokoju, to będą one usunięte za ciebie (w twoim imieniu) z twego umysłu. Każda reakcja na (działania) ego jest wezwaniem do wojny, a wojna naprawdę pozbawia cię pokoju. Jednak w tej wojnie nie ma przeciwnika. Aby zabezpieczyć pokój, musisz dokonać ponownej interpretacji. (T8,1,3)
DEO
Drogi Studencie, wiem, że pogrubione cytaty wskazują na nieważność powyższego komentarza. Zgadzam się, że dla ciebie jest on zupełnie nie potrzebny. Jednak jest napisany z myślą o nie studiujących kurs jak i tych drugich ;-). Wybacz jeśli odebrałeś to inaczej.
Pozdrawiam
DEO
Tak dla przykładu:
Ego udaje iluzjonistę, który wytwarza holograficzne obrazy według swoich upodobań, życzeń. Oczywiście wszelkie obrazy wyczarowane przez ego mają twoją moc, przez udzielnie jemu jej. Dlatego cokolwiek ma pozór trwałego i wymowoego istnienia, w zetknięciu ze światłem prawdy pryska, znika.
– wedle pierwszego członu tego przykładu, ego udaje, a zatem jego przyczyna jest nierzeczywista.
Problem tego pojawia się w kontakcie obserwatora ze złudzeniem, który w wyniku poczucia samotworzenia i ogromu form, skutków – gubi się, pokładając przekonanie w hologram, który postrzega.
Jeśli stanie się o tym przeświadczony, zostanie to potwierdzone* przez świat*. Jednak wynik tego będzie żałosny, marny w ogóle i szczególe…
– idąc dalej w przykładzie; to życzenie* jest po prostu próbą przedstawienia tego, co pozornie stało się zanim powstał wszechświat osobnych ciał i tajemniczych myśli, w jeszcze bardziej ukrytych umysłach: indywiDUALIZM, idea odosobnienia, świadomość itd…
Zanim Abracham był, tego nie było 😛
Jak wiemy, co nie ma rzeczywistej przyczyny, nie ma żadnych skutków i w ogóle nie istnieje.
– Tak więc cała magia jest po prostu używaniem umysłu w sposób nie-twórczy, odwrotny*.
Na pytanie, dlaczego z tego wyłoniło się nieszczęście, cierpienie itd… Odpowiedź* jest prosta: aby doświadczyć stanu innego niż Niebo, musi on zawierać zestaw cech w dokładnym przeciwieństwie do tego, czego chce wydawać się zaprzeczeniem.
– Dzieci gdy są małe i naiwne, udają czarodzieji i szukają sposobów magii do zdominowania rówieśników i zdobycia większej władzy i uznania… Podobnie jak ego. A może raczej dokładnie jak ego.
W takiej metaforze chyba Jezus widzi* magików ;-).
Forma komentarza znacznie różni się od formy artykuły, jednak przesłanie pozostaje to samo. Widzenie tego jest krokiem w rozpoznawaniu magii. Wtedy pozostaje tylko przyjąć odpowiedź Ducha Świętego i radować się, że ciemny pan, który wyciągnął krwiożerczego królika z czarnego kapelusza, okazał się iluzją, kawałem zrobionym nam przez naszą jedną MYŚL…
Lecz kto przy zdrowym umyśle postrzegałby białe jako czarne, a czarne jako białe? O, to na pewno nie ja – o tak, to właśnie tylko ty/ja. 😀
– Każdy jest odpowiedzialny za wszystko, uciekanie od tej prawdy jest tylko jeszcze jednym przykładem magii.
Magia jest usiłowaniem uczynienia tego, co niemożliwe, możliwym, a tego co możliwe obrócenia w niemożliwe.
Tak, jak, jest to doskonale zawarte w artykule.
…
Proszę wybaczyć: skrótowośc, styl i ewentualne niejasnośći itd., bowiem piszę z telefonu 😉
Praktyka czyni mistrzem 😀
ostatnia
Księga Izajasza:
Nieład w Jerozolimie
Rozdział 3
1 Zaiste, oto Pan, Pan Zastępów
odejmie Jerozolimie i Judzie
wszelką podporę
– cały zapas chleba i cały zapas wody –
2 mocarza i wojownika,
sędziego i proroka, i wieszczka i starszego,
3 pięćdziesiątnika i magnata,
radnego i biegłego w magii, i znającego czary.
————————————————————————————–
Tak więc używanie słowa „magia” według Pisma Świętego jest uważane za złe. Użycie słowa magia stoi więc w sprzeczności z mądrością płynącą z Pisma Świętego.
Pozdrawiam.
Ps. Faktycznie nie znam terminologii kursu cudów, bo mogłabym ją kiedyś pomylić z terminologią mojej chrześcijańskiej wiary, której strzegę.