Studiujemy Kurs cudów, poniżej więc przedstawiam warunki skutecznych uzdrowień. Jak niektórzy zapewne wiedzą, Jezus dokonał uzdrowienia mówiąc jedynie słowo „chcę”. I ponadto, inna chora pomyślała, że jeśli dotknie jego płaszcza, będzie uzdrowiona. Jezus zauważył, że moc wyszła z niego. Innym razem zmarła czyjaś córka. Jezus rzekł, że nie zmarła, lecz śpi. Śmiali się z niego. Jezus powiedział do zmarłej „wstań” i dziecko natychmiast ożyło. Z drugiej strony na świecie mnóstwo jest ludzi, którzy bez żadnego skutku z wiarą w Boga błagają Go o uzdrowienie. Jezus często nawoływał do wiary, jednak nawet starający się wierzyć, nie widzą oczekiwanego cudu. Dlaczego? Istnieje potrzeba poznania warunków uzdrowienia i takiego przekształcenia swojej percepcji, aby nie stała ona na przeszkodzie dla pojawienia się uzdrowienia.

Gdzie znajduje się podmiot czyniący cuda

Podstawą jest głębokie przekonanie, że cudu nie dokonuje człowiek. Ty możesz być i powinieneś jedynie narzędziem w rękach Absolutu mającym prawdziwe przekonanie, że „ty i Ojciec jesteście jednością”. Jednak ty przebywasz w „obecności Ojca, a On mieszka wraz ze swym Królestwem w tobie”. On wszystko wie i On wszystko może, i On sam dokonuje dzieła. Ty nie prosisz o nic, nie wyjaśniasz Ojcu istoty choroby ani nie dyktujesz procesu uzdrawiania. On jest podmiotem i posiada moc. Ta moc jest w Nim, a On jest w tobie. W jakiej postaci? Mówiąc współczesnym językiem, w postaci absolutnej świadomości. „Królestwo Boże jest w was” – świadczą słowa większości mistyków historii ludzkości. Taki Bóg jest wszechobecny, wszechmogący, wszechwiedzący i – co ważne – niezmienny. Nie jest On ani dobry, ani zły – jest ponad wszystkim (nondualizm – adwaita). (foto: meditationinasheville.org)

Jak postrzega chorego osoba będąca narzędziem Ojca 

Widzi w nim doskonałego syna Bożego. Zdrowego, szczęśliwego, pełnego pokoju i radości. Fizyczne zjawiska, tzw. objawy choroby, są złudzeniem, które występuje w zbiorowym marzeniu sennym. Trafna jest tutaj nauka Wschodu, która cały widzialny zmysłami świat określa słowem „maja”. Dlatego „czyniący cuda” nigdy nie stara się zmieniać złego świata na dobry lub osoby chorej na zdrową. Boży Świat – Królestwo Boże zawsze było i będzie niezmiennie doskonałe, a każde stworzenie podobnie. Istotę człowieka nazywa apostoł Paweł wewnętrznym Chrystusem. Tzw. „uzdrowiciel” widzi zarówno pozornie chorego, jak i siebie samego, jako syna Bożego będącego tym samym co Ojciec. Wszyscy są jednością z Ojcem, a także ze sobą wzajemnie.

Przemiana iluzji złej w dobrą

Jeśli ktoś sądzi, że modlitwą zmieni świat zewnętrzny, to musi wiedzieć, że ten świat jest jego wewnętrzną, a nie zewnętrzną iluzją. Zewnętrzne złudzenia nie istnieją. Jeśli popracuje nad swoją percepcją, także przez modlitwę, może się zdarzyć, że nastąpi przemiana iluzji złej na dobrą. Jednak nie będzie to sytuacja, w której nastąpiłaby synchronizacja percepcji społecznej ze stanem, jaki panuje w Królestwie Bożym. To nie jest optymalny cud, a jedynie manipulacja na percepcji.

Doktryna panteizmu blokuje cuda

Panteizm zakłada, że świat jest ciałem Boga, jego substancją, która nieustannie się przemienia. Może także zbierając doświadczenia (ludzkie?) doskonali sam siebie. Jeśli nawet uznać, że ten Bóg to świadomość, która się zmienia, to „uzdrowiciel” nie posiada w tej koncepcji żadnego oparcia. Jak już powiedzieliśmy wyżej – Bóg, jako podstawa, jest niezmienny. Cały materialny świat według tej doktryny jest duchowy, a człowiek, choćby i chory, jest jakąś cząstką ewolucji wszystkiego. Jeśli wyzdrowieje, to dobrze, jeśli nie – to widać dla ewolucji tak jest lepiej.

Doktryna teizmu uniemożliwia cuda

Doktryna teizmu przeciwnie do nauki panteizmu twierdzi, że Bóg i świat zbudowane są z odmiennych substancji. Już zauważyliśmy, że cuda dzieją się w świadomości Ojca, w której udział ma człowiek. Ojciec może w jednej chwili „zamienić” świadomość choroby w świadomość zdrowia, gdyż to zdrowie jest tu od zawsze obecne. Ale jeśli Ojciec i człowiek są z innej „gliny”, to nic tu nie daje zamiana gliny Ojca. Chory człowiek dalej jest chory. Teoretycznie możemy jedynie stwierdzić, że Bóg wszystko może, ale uzdrowienia tak wierzący człowiek nie doświadczy, gdyż ani chory, ani „uzdrowiciel” nie mają jedności z Ojcem. Ich istota jest z innej substancji.

Błędna interpretacja nauki Buddy uniemożliwia cuda

Powiedział on, że świat zjawisk widzianych zmysłami i interpretowanych przy pomocy umysłu jest mają, czyli iluzją, a rzeczywistość jest nirwaną, czyli pustką. Jego hinduscy wyznawcy w większości zrozumieli, że nie – ich percepcja świata jest iluzją, ale że to świat jest iluzją. Z kolei nirwanę jako cel duchowości zrozumieli jako nicość. Te dwa błędy dały w praktyce zaniedbanie „tego świata” i pragnienie porzucenia go (eskapizm, nihilizm). Jednak świat prawdziwy jest rzeczywisty, to jest Królestwo Boże, które jest tu i teraz. Kto je dostrzeże, dokona uzdrowienia, gdyż przedmiotem uzdrowienia jest jedynie likwidacja złudzenia. Wiara w rzeczywistość mai zablokuje cud.

Czyniący cuda w opisany sposób żyją i działają dzisiaj

Uzdrawiają innych i siebie. I pomagają w różnych innych sprawach. Po to między innymi, aby pokazać światu, że Królestwo Boże jest tutaj i zachęcić ich do pracy nad swoją percepcją.