Dawno, dawno temu wszystko widzieliśmy duchowo. Dostrzegaliśmy wyraźnie, że stanowimy doskonałą Jedność – z sobą nawzajem, ze wszystkim i ze Stwórcą. Potem postanowiliśmy wprowadzić podziały i w tym celu wytworzyliśmy umiejętność widzenia przy pomocy oczu ciała. Teraz właśnie wydaje się nam, że oczy te mówią nam, jaka jest rzeczywistość. Ulegliśmy samo-oszukaniu, gdyż podjęliśmy celową decyzję, a następnie zapomnieliśmy o niej. To, co pokazują nam oczy wraz z mózgiem jest rodzajem halucynacji, marzenia sennego odbiegającego od obrazu rzeczywistości. Czy chcesz być zbawiony i znaleźć się w Niebie u Boga wraz ze swoimi świętymi braćmi? Jeśli tak, to powinieneś dołożyć wszelkich starań, aby odzyskać umiejętność widzenia Chrystusowego. (foto nobacks.com)
Tłumacze Kursu Wydawnictwa Centrum słowo „widzenie” błędnie przetłumaczyli jako „wizja”. Nie chodzi tu bowiem o coś szczególnie cudownego, jak wizja w języku polskim, ale o naturalny sposób widzenia, jaki każdemu z nas dał Bóg. Z drugiej strony widzenie przy pomocy oczu jest widzeniem upośledzonym i zniekształconym, ukrywającym prawdę.
Kurs cudów bardzo wiele miejsca poświęca obu sposobom widzenia i stwierdza niedwuznacznie, że bez uzyskania umiejętności widzenia duchowego (Chrystusowego) nie mamy możliwości wejścia do Nieba i bycia zbawionymi. Z drugiej strony musimy pogodzić się z myślą, że teraz sami celowo i usilnie staramy się podtrzymać ten błędny sposób widzenia. Wydaje się nam, że daje nam on poczucie bezpieczeństwa. Przypominamy strusia, który podobno zamiast uciekać, chowa głowę w piasek. My zamiast widzieć Jedność między sobą i bratem – udajemy, że jesteśmy oddzielni. To wydaje nam się dobrym sposobem na utrzymanie bezpieczeństwa i tym samym odbiera wzrok duchowy.
A więc, co zrobić, aby pozwolić Duchowi Świętemu na przywrócenie nam wzroku Chrystusowego? Na początku musimy chcieć zobaczyć rzeczywistość. I tym samym dopuścić tę możliwość, że teraz nie widzimy jej wcale. Skąd możemy o tym wiedzieć? Ktoś, kto o tym dobrze wie i potrafi nam tę wiedzę przekazać jest do naszej dyspozycji. Na płaszczyźnie materialnej mamy Kurs cudów, którego studiowanie może pomóc nam zrozumieć historię naszej duszy i naszego powikłania w świecie. Na płaszczyźnie duchowej mamy Ducha Świętego, który mówi do nas wciąż i odpowiada na nasze pytania. Prowadzi nas, jeśli tylko poddamy się jego prowadzeniu.
Gdy już pogodzimy się z myślą o naszej duchowej ślepocie, zarówno Kurs cudów jak i Duch Święty przychodzą nam z pomocą, przedstawiając wiele cennych wskazówek wiodących do odzyskania wzroku Chrystusowego. Nie pomaga tu oczywiście sama tylko lektura Kursu, niezbędne jest zastosowanie Lekcji oraz nauki Tekstu. Wsparcie jest ogromne. Poniżej przytoczę tylko kilka cytatów dla skosztowania Kursu w omawianej przez nas dziedzinie.
Kurs mówi nam, że oczy ciała w powiązaniu z mózgiem „widzą” tylko to zawiera się w pamięci, a więc jest to przeszłość. Zgodzimy się z tym, że jej już nie ma. „Widzę” więc coś, czego nie ma. To nie jest świat stworzony przez dobrego Boga. Tę iluzję wytworzył ktoś inny. Ani diabeł, ani Demiurg, ani ktoś inny – tylko ja sam. Jeśli chciałbym zobaczyć to, co jest stworzone przez Boga teraz, muszę uznać, że przeszłości mojego brata nie ma. Istnieje jedynie jego teraźniejszość. A jego postać w tej chwili mogę zobaczyć jedynie duchowo. Mogę to zrozumieć i dokonać właściwego wyboru, który Kurs nazywa „przebaczeniem”.
Konkretne zwiastuny widzenia duchowego i ich różne formy
„Ta wstępna idea odnosząca się do procesu tworzenia wyobrażenia, które ty nazywasz widzeniem, nie ma na razie dla ciebie dużego znaczenia. Zaczniesz ją rozumieć, kiedy ujrzysz małe krawędzie światła wokół tych samych dobrze ci znanych obiektów, które widzisz teraz. Jest to początek prawdziwego widzenia. Możesz być pewien, że gdy to nastąpi, to prawdziwe, duchowe widzenie nadejdzie szybko.
W miarę czynionych postępów możesz doświadczać wielu „epizodów światła”. Mogą przybierać wiele różnych form, niekiedy nawet całkiem niespodziewanych. Nie obawiaj się ich. Są one oznakami tego, że nareszcie otwierasz swoje oczy. Nie będą długo utrzymywać się, ponieważ tylko symbolizują prawdziwe postrzeganie i nie są powiązane z wiedzą. Te ćwiczenia nie odsłonią ci wiedzy. Ale przygotują do niej drogę.” L15,2-3
Chcę widzieć świat stworzony przez kochającego Boga
„Jestem zdecydowany aby widzieć rzeczy inaczej. To, co widzę, są to jedynie oznaki choroby, klęski i śmierci. To nie może być tym, co Bóg stworzył dla Swego umiłowanego Syna. Fakt, że widzę takie rzeczy, dowodzi, że nie rozumiem Boga. Zatem nie rozumiem także Jego Syna. To co widzę mówi mi, że nie wiem kim jestem. Jestem zdecydowany widzieć w sobie raczej świadectwa prawdy, niż to, co ukazuje mi iluzje na mój temat.” L55,21
Widzenie oczami jest widzeniem niczego
„Nie widzę niczego takim, jakim jest teraz. Jeśli nie widzę niczego takim, jakim jest teraz, można by zgodnie z prawdą powiedzieć, że nie widzę niczego. Mogę widzieć tylko to, co jest teraz. Wybór nie polega na tym, czy widzieć przeszłość, czy teraźniejszość, ale tym wyborem jest to, czy widzieć, czy też nie widzieć. To, co wybrałem aby widzieć, kosztowało mnie utratę duchowego widzenia. Teraz chciałbym wybrać jeszcze raz, bym mógł widzieć.” L52,9
Warunek widzenia Chrystusowego
„Wszystko, co potrzebujesz zrobić, to zamieszkać tu w ciszy z Chrystusem i współdzielić jego widzenie. To duchowe widzenie jest rozdawane szybko i chętnie każdemu, kto wyraża chęć, by widzieć swego brata bezgrzesznym. I każdy musi tę chęć wyrazić, jeśli chciałbyś być całkowicie uwolniony od wszystkich skutków grzechu. Czy chciałbyś dla siebie częściowego przebaczenia? Czy możesz osiągnąć Niebo, gdy jakiś grzech wciąż kusi cię, by pozostać w swym nieszczęściu? Spójrz na swego świętego brata, bezgrzesznego jak ty i pozwól mu zaprowadzić cię tam.” T22,3
Procedura szczegółowa odzyskiwania wzroku Chrystusowego
„…dziś zbliżysz się do widzenia Chrystusowego. Jeśli jesteś zdecydowany osiągnąć je, odniesiesz dziś sukces. A gdy już ten sukces osiągniesz, nie będziesz chciał akceptować świadectw, które przynoszą oczy ciała. Wszystko, co będziesz widzieć, będzie ci śpiewać pradawne melodie, które wtedy sobie przypomnisz. W Niebie o tobie nie zapomniano. Czyż nie chciałbyś więc przypomnieć sobie Nieba?
Wybierz jednego brata, jako symbol wszystkich pozostałych i proś o zbawienie dla niego. Zobacz go tak wyraźnie jak tylko potrafisz, w takiej samej postaci, do jakiej jesteś przyzwyczajony. Zobacz jego twarz, jego ręce i stopy, jego ubranie. Przyjrzyj się jego uśmiechowi i ujrzyj właściwe dla niego gesty, którymi często się posługuje. Następnie pomyśl o tym, że to, co widzisz teraz, ukrywa przed tobą widok kogoś, kto może przebaczyć ci wszystkie twe grzechy; którego święte dłonie mogą usunąć gwoździe, które przebijają twe własne dłonie i usunąć koronę cierniową, którą nałożyłeś na swą zakrwawioną głowę. Aby on mógł cię uwolnić, proś go o to:
Pobłogosław mnie święty Synu Boga. Chciałbym ujrzeć cię oczami Chrystusa i zobaczyć w tobie moją doskonałą bezgrzeszność.
I On odpowie jako Ten, Którego wezwałeś. Albowiem On usłyszy w tobie Głos przemawiający w imieniu Boga i twoim własnym głosem ci odpowie. Ujrzyj teraz tego, którego postrzegałeś jako tylko mięso i kości i rozpoznaj, że przyszedł do ciebie Chrystus. Dzisiejsza idea jest twoim uwolnieniem od złości i strachu. Pamiętaj by użyć jej natychmiast, gdy ogarnia cię pokusa by zaatakować jakiegoś brata i dostrzegać w nim symbol swego strachu. A wtedy zobaczysz go nagle przemienionego z wroga w zbawcę, z diabła w Chrystusa.” L161,10
Niewyobrażalny widok dzięki widzeniu duchowemu
– wspaniałość, piękno, szczęście, wspólnota,
Niebo, wsparcie, wdzięczność, przebaczenie –
„Pomyśl o wspaniałości, którą będziesz widział ty, który idziesz razem z Nim! I pomyśl jakie piękno ty i twój brat będziecie widzieć w sobie nawzajem! Jak szczęśliwi będziecie razem, po tak długiej i samotnej podróży, którą przemierzaliście sami. Bramy Niebios, teraz już dla was otwarte, będziecie teraz otwierać dla przygnębionych. I każdy, który spojrzy na Chrystusa w was, będzie się radować. Jak piękny widok ujrzeliście poza zasłoną, który wyjawicie zmęczonym oczom tych, którzy teraz są tak bardzo znużeni, jak dawniej wy byliście. Jak wdzięczni będą oni, widząc, że do nich przybywacie, oferując Chrystusowe przebaczenie, by rozwiać ich wiarę w grzech.” T22,4,4
Dodaj komentarz