Blog Studenta "Kursu cudów"

Kiedy będziesz mógł czynić cuda?

uzdrowienie3Jeśli sięgasz po Kurs cudów, to możesz liczyć na to, że po jego poprawnym przerobieniu i zastosowaniu, będziesz mógł czynić cuda. Jeśli niektórych oburza takie podejście, to trzeba przypomnieć im, że chyba wszyscy tzw. „dobrzy ludzie” chcieliby zrobić coś dobrego dla bliźnich, dla swego otoczenia lub nawet dla świata. Ale natychmiast, gdy napotykają przeszkody – cóż mają robić? Modne ostatnio słowo „walczyć”, jak wiadomo w wielu sytuacjach, jest tylko usprawiedliwieniem porażki. Dziennikarze piszą ostatnio często: „Walczyła z rakiem i zmarła”. Nam więc chodzi nie o walkę i porażkę, lecz o pewne zwycięstwo. Dlatego musimy umieć czynić cuda. Musimy i możemy się tego nauczyć. Tego chce od nas nasz Nauczyciel i Zbawiciel – Jezus. (foto – blog.westera.co.uk/faith-healing-and-sovereignty)

1. To oczywiste – Nikt nie może dawać, jeśli nie ma niczego do dania

Pierwsze prawo jest oczywiste, ale nie możemy o nim zapomnieć. Próbując uczynić cud, zawsze sprawdzam, czy mam go już w sobie. Oglądam miejsce, gdzie powinien być widoczny. To najczęściej jest potrzebująca pomocy osoba. Patrzę na nią i staram się rozpoznać jej stan – czy już doznała pomocy. Jeśli tego nie mogę potwierdzić, to znaczy, że ja sam jeszcze muszę popracować nad sobą, aby zobaczyć cud. Jak to robię, napisałem niżej.

„Nikt nie może dawać, jeśli nie ma niczego do dania. Niewątpliwie dawanie jest dowodem posiadania. (…) Ale nie to sprawia, że ciężko jest uwierzyć w dawanie. Nikt nie wątpi, że najpierw trzeba posiadać aby móc dawać.” (L187,1)

2. To nie jest oczywiste – Dawanie powiększa twój stan posiadania

„Dopiero następna faza dawania sprawia, że widzenie tego świata różni się od prawdziwego postrzegania. Ten świat stale podkreśla, że gdy dajesz to, co posiadasz, wówczas to tracisz. Prawda utrzymuje, że dawanie powiększa twój stan posiadania.” (L187,1)

Powyższy fragment Kursu przekonuje nas o prawie tzw. szerzenia. Bardzo łatwo można to zrozumieć w odniesieniu do zwykłej miłości. Jeśli kogoś kocham, to uczucie to znajduje się nie gdzie indziej tylko we mnie samym. To rozumiemy dobrze. Czujemy się dobrze. „Chciałabym zakochać się” – marzą najczęściej dziewczęta. Gdy już tak się zdarzy, to obdarza ona tym uczuciem drugą osobę. Ta może to przyjąć i takim to sposobem ta zwykła miłość pomnożyła się.

Duchowo rzecz ujmując – wiem, że stanowię jedność z każdym człowiekiem. Moje uczucie, moja myśl, jest także jego uczuciem i jego myślą. Wykorzystuję więc to prawo w następujący sposób. Rozpoznaję swoją sytuację jako sytuację mojego potrzebującego bliźniego. Patrzę, czy mogę dostrzec w tym światło wybaczenia. Jeśli to widzę, to dzieje się cud. Jeśli nie – to znaczy, że sam jeszcze nie jestem gotów do ratowania bliźniego. (Przypominam – „zbawić” to znaczy „ratować”.)

Gdyby ktoś z was dziwił się z powodu koncepcji uniwersalnej jedności myśli, argumentując, że w świecie każdy myśli co innego – dodam. Wielość jest widoczna na względnym, iluzorycznym poziomie, gdzie wszystko od wszystkiego jest oddzielone. Wyżej istnieje wspaniała jedność, czy tego chcesz czy nie. Bo Bóg jest jeden, choćby wielobóstwo wydawało się bardziej kolorowe i atrakcyjne. Prawda?

3. Weź się do pracy nad własnym wyzwoleniem – aby móc wyzwolić świat

„Czy twe serce nie pragnie przynieść twoim zmęczonym braciom odpoczynku? Oni muszą poczekać na twoje własne wyzwolenie. Pozostają w łańcuchach, aż ty staniesz się wolny. Nie mogą doznać litości tego świata, dopóki ty nie odnajdziesz jej w sobie. Cierpią z bólu, dopóki nie zaprzeczysz jego obecności w tobie. Umierają, dopóki nie zaakceptujesz swojego własnego wiecznego życia. Jesteś świętym Synem Samego Boga. Zapamiętaj to, a cały ten świat zostanie uwolniony. Zapamiętaj to, a ziemia i Niebo staną się jednym.” (L191,10-11)

4. Praca nad zbawieniem to praca nad własnymi myślami o sobie i świecie

Powyższe słowa skierowane są do każdego człowieka, któremu bliski jest los cierpiących i którzy pragną im pomóc. A więc – zlituj się nad nimi – ratuj ich! To nie filozofia – to codzienna praca. Ćwiczenie umysłu w taki sposób, aby móc oddać go Bogu na własność. By to On mógł objawić swą chwałę na Ziemi i w Niebie.

 „Myśli, które dajesz, muszą najpierw należeć do ciebie. Jeśli masz zbawić ten świat, na początku przyjmujesz zbawienie dla siebie. Ale nie uwierzysz, że ono się dokonało, dopóki nie ujrzysz cudów, jakie to zbawienie przynosi każdemu, na kogo spojrzysz. To właśnie wyjaśnia ideę dawania i nadaje jej znaczenie. Teraz możesz dostrzec, że poprzez dawanie twe zasoby się powiększają.” (L187,3)

5. Co powinieneś myśleć o sobie, aby dać światu zbawienie?

Błędnych myśli zakorzenionych w naszych umysłach jest bardzo wiele. I dlatego odczyniać je trzeba jakiś czas. Ale istnieją idee zasadnicze, bez których odczynienia nie możemy pójść dalej. Jednocześnie z odczynianiem fałszu musimy położyć silny fundament prawdy, na którym zbudujemy wewnętrzną twierdzę (poprawne postrzeganie – to jest nasz udział w zbawieniu, następny etap należy już do Boga). Kurs mówi nam, że tym fundamentem jest rozpoznanie swojej prawdziwej tożsamości.

„Ciesz się dziś z tego, że tak łatwo jest unicestwić piekło. Potrzebujesz tylko powiedzieć sobie: >>Jestem świętym Synem Samego Boga. Nie mogę cierpieć, nie mogę doznawać bólu; nie mogę doświadczać utraty, ani nie wypełnić tego, o co prosi zbawienie.<< I w tej myśli jest wszystko, czemu się przyglądasz, całkowicie odmienione.” (L191,7)

6. Korzystaj z okazji – Twoimi zbawicielami są ci, którzy cię złoszczą

Dalej Kurs mówi, że okoliczności naszego życia są odzwierciedleniem naszych myśli. To znaczy, że nie są nam przez kogoś złośliwie zorganizowane, ale po prostu mogą nam pomóc w poznaniu naszego błędnego sposobu postrzegania. Pomyśl tak: „Cóż to ja sobie najlepszego wyprojektowałem na dziś?”  A no na przykład pojawiła się przede mną pewna osoba, która wzbudza we mnie złość. Kurs mówi, że oto jest okazja, abyś podjął decyzję. Możesz odczynić w ten sposób ideę, która „wytworzyła” taką sytuację . (Nie mówimy „stworzyła”, gdyż tylko Bóg „stwarza”.)

„Zatem nie trzymaj w więzieniu nikogo. Uwalniaj zamiast więzić, ponieważ w ten sposób również siebie uwalniasz. Ta droga jest prosta. Za każdym razem, gdy czujesz, że ogarnia cię złość, uświadom sobie, że trzymasz miecz nad swoją głową. I on opadnie na ciebie, lub zostanie odsunięty, w zależności od tego, czy postanowisz być potępionym, czy też być wolnym. W ten sposób, ponad wszelką wątpliwość, każdy, kto wydaje się kusić cię, byś się rozzłościł, staje się twoim zbawicielem od więzienia śmierci.” (L192,8)

Okoliczności życia są tylko jednym z wielu miejsc, gdzie ćwiczymy nasz umysł. Kurs mówi także o innych. Studiuj Kurs – zachęcam. Czytanie tego bloga nie wystarczy – jego celem jest zachęcić cię do pracy nad sobą w oparciu o znakomity podręcznik, którym jest Kurs cudów. Powodzenia!

Poprzedni

Różnica między „tym światem”, Światem Rzeczywistym, a stworzeniem Bożym

Następne

Czy możesz uwolnić świat od cierpienia?

  1. glejt

    Czytając widzę jak niesłychanie holograficzną pracę nad naszym systemem myślenia dokonuje Duch św dzięki przesłaniu Kursu. Sama logika wskazuje ,że aby być w Bogu i z braćmi w jedności musimy wybrać albo system ego albo Ducha św. Połączenie obu systemów nie przyniesie owocu. Kurs mówi, że mamy tylko jedną potrzebę. Jedną jedyną. Jest nim przyjęcie pojednania ofiarowanego nam przez Ojca przez Jezusa. Przyjmując pojednanie stajemy sie przez jedność z Jezusem i Bogiem ŚWIĘCI. Jednak w myśl praw jakie panują w Bogu, to co dla mnie jest cenne muszę rozdać aby nie stracić. I podczas rozdawania i świadczenia o świętości brata, dzieją się cuda. Bo oddając iluzję Duchowi św i prosząc w modlitwie jego świętość Duch św tego dokonuje. Bo to On jest narzędziem stwarzającym w Prawdzie ( którą jest). I to On wie jak to co zniekształciliśmy przemienić na prawdę.
    Ps. Wszystkie ćwiczenia i sama treść Kursu wyraźnie wskazują nam, w jaki sposób trzymając się np małego żalu nie przyjmujemy Pojednania a zatem nie możemy dawać świętości. Dlatego to głównie ćwiczenia usuwają w nas te przeszkody, które skrywa przed nami ego aby ich nie zlikwidować. Na szczęście ego dokonuje projekcji tego co ukrywa na innych i jeżeli już odczuwamy tę projekcję możemy dzięki wyćwiczenie umysłu zaprzeczyć jej używając błogosławieństwa i przebaczenia iluzji.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *