Halucynacja, jakiej podlegają miliardy ludzi, jest możliwa do usunięcia. Czy czujesz, że z tym światem jest coś nie tak? Teraz masz szansę, aby zobaczyć, jak jest naprawdę. To co wokół siebie widzimy, jest tak wyraźne, że nazwanie tego snem, budzi u wielu gwałtowny sprzeciw. A jednak zgodnie ze znanym w psychologii prawem projekcji, to właśnie nasza decyzja wynikająca z nawyku społecznego, jest podstawą interpretacji otaczającego nas świata. To pewne. A więc zarówno świat materialny, jaki i nasze ciała w rzeczywistości nie istnieją. Są tylko społecznym założeniem. To oczywiście przeczy silnej oczywistości, wolimy bowiem wierzyć, że nasze oczy i nasz umysł nas nie myli. Uczyniliśmy je niestety naszym autorytetem, a bierze się to wyłącznie z przejętego od społeczeństwa zwyczaju i w końcu naszego przyzwyczajenia. Jeśli chcesz zobaczyć, jak jest naprawdę, zastosuj w życiu przedstawione poniżej trzy kroki. (foto gettyimages.com)
Tag: iluzje Strona 2 z 3
Właściwie zgodzisz się chyba ze mną, że prawie każdy człowiek dokłada starań, aby zminimalizować swoje cierpienie. Ale gdy przez chwilę jest od niego wolny, zdarza się, że działa tak, aby zmniejszyć cierpienie swoich bliskich. Pomyśl np. o matce i dziecku, prawda? Spotykamy także społeczników, którzy poszerzając pole swego działania, pracują na rzecz poprawy życia bliźnich. Ostatecznie w Kursie cudów spotykamy ideę, że to właśnie my możemy uwolnić świat od cierpienia. Nie mówię, że jest to proste. To jest dzieło dla zdeterminowanych studentów Kursu. Zapoznajmy się jednak pokrótce z interesującą nauką na ten temat. (foto – squishymart.com)
Umiejętność odróżnienia tych trzech sfer jest niezbędna w życiu każdego człowieka, który chciałby poznać Boga w bezpośrednim doświadczeniu. Popełnia się bowiem w tych sprawach nagminnie kilka błędów. Powszechnie uważa się, że to co wokół widać oczami ciała to stworzenie Boże. Nic podobnego. Albo też sądzi się, że po opuszczeniu „tego świata” mamy możliwość udać się do Nieba i przebywać tam w obecności Bożej. To także bez spełnienia tutaj szczególnego warunku nie wydaje się być prawdą. (foto – bigthink.com)
To jest wyciąg ważnych nauk Kursu cudów. Dla studentów oraz zainteresowanych. Przedstawiam go w postaci pytań i krótkich cytatów z Tekstu Kursu.
Co jest twoją funkcją na ziemi?
Tak jak twoją funkcją w Niebie jest stwarzanie, tak twoją funkcją na ziemi jest uzdrawianie. Bóg współdzieli Swoją funkcję wraz z tobą w Niebie, a Duch Święty współdzieli Swoją funkcję z tobą na ziemi. (T12,7)
Jeśli masz przekonanie, że musisz zwyciężyć, aby osiągnąć coś w życiu i nie dać się przy tym zabić, to czy przypadkiem nie wszedłeś na pole walki? Czasem słyszę, że to życie zmusza nas do walki. Są i tacy, którzy narzekają dostrzegając społeczne nierówności. „Ja muszę o wszystko walczyć, gdy inni mają to już gotowe” – powiadają. „Mieli bogatych rodziców, zdolności, urodę, siłę itp. Urządzili się w życiu i już nie muszą o nic walczyć. A ja?” – mówią. „Albo będę walczył, albo życie mnie zabije”. Kurs cudów podejmuje temat walki i czyni go okazją do wskazania nam, jak w sposób jasny i prosty możemy rozwiązać tak postawiony przez nas każdy bolesny życiowy problem. Oto schemat rozwiązania.
Ci z was, którzy przeczytali fragmenty Kursu cudów, mogą poczuć się zaskoczeni takim stwierdzeniem. Czyż ciało nie jest wytworem ego? – powiedzą. Czy to właśnie nie zepsucie i śmierć jest jego ostatecznym końcem? Odpowiadam: To prawda, a nawet więcej. Kurs powiada, że „nie jesteś ciałem lecz duchem”, a cielesność jest jedynie twoją iluzoryczną tożsamością. Kurs w całej swej treści przekonuje nas, że ciało naprawdę nie istnieje jako odrębny byt, a tylko jako wytwór małej części naszego umysłu, która niestety jest magazynem błędnych koncepcji na temat świata. Tą ideą jest ego.
Jest jednak druga strona nauczania Kursu, która nie może być bagatelizowana przez uczciwego studenta. Nauka ta mówi, że Duch Święty wykorzystuje to, co jest iluzją, do zamanifestowania swej cudownej mocy i użycia jej w celu komunikowania się z ludźmi. Tutaj obserwujemy kontinuum możliwości ciała, poczynając od „zwykłej” rozmowy aż do przekształcenia ciała w NIEZNISZCZALNE I DOSKONAŁE i działania w nim.
Rozpowszechnienie w naszych czasach praktyk medytacyjnych i kontemplacyjnych stwarza sugestię, że duchowość zasadza się na nich, aby dać adeptom możliwość czy to bycia bardziej szczęśliwym, czy też odrodzenia się w lepszej rodzinie, czy wreszcie oświecenia lub wyzwolenia. Co na to nasz Kurs cudów? Czy także zaleca nam podobne ćwiczenie medytacyjne? Pozornie wydawać by się mogło, że Lekcje Kursu są medytacjami, ale jeśli chcemy stosować naukę Kursu, musimy sobie uświadomić istotę skutecznej praktyki zalecanej przez Kurs. Oto prezentacja nauki Kursu.
Na to pytanie nie zawsze i nie wszędzie pada pozytywna odpowiedź. Podobnie było także w historii Zachodu – jedni widzieli w ludziach tę zasadniczą i fundamentalną jedność, podczas gdy inni dzielili ludzi na lepszych i gorszych, tych Bożych oraz bezbożników. Oczywistym z zasady dla ludzi widzących podziały jest rzekomy fakt, że lepsi to „my i nasi”, a gorsi to „oni i obcy”. Spójrzmy na fundamenty uzasadniające takie podziały i utwierdzające je w naszej starej pogańskiej i żydowsko-chrześcijańskiej kulturze. Jaką niezwykle ważną i wyzwalającą naukę przynosi na ten temat Kurs cudów?
„Dostałem ataku histerii. Ale z jakiegoś powodu, który wykraczał poza moje zdolności pojmowania, niemal natychmiast się uspokoiłem. Histerię zastąpiło zobojętnienie, pewien stan fizycznego zadowolenia, podobnego do uczucia po zjedzeniu dobrego posiłku. Nie mogłem jednak uspokoić mojego umysłu.
Jak już pokazałem w artykułach „Prawda i mity” oraz „Mitologia a Rzeczywistość” – zrozumienie rzeczywistego świata wymyka się spod oka naszej percepcji z powodu nieustannie podejmowanych prób jej interpretowania i oceniania. Kurs cudów nazywa to osądzaniem. Wynikiem tego jest poznawanie iluzji w miejsce faktów oraz mylne przekonanie, iż zmysły przynoszą nam prawdziwy obraz rzeczywistości.