Blog Studenta "Kursu cudów"

Marihuana i mit o powstaniu człowieka

gorylDlaczego w Polsce i na świecie tak wielki sprzeciw wzbudza myśl o legalizacji marihuany? Mówią kłamliwie o jej szkodliwości. Jest dotąd pewne, że na całym świecie od zażycia marihuany zmarł jeden (1) człowiek, zaś choćby tylko alkohol i dym tytoniowy zabiły miliony istnień ludzkich. Nie mówimy już o innych dopuszczonych przez prawo używkach. Skąd więc się bierze to zakłamanie w kwestii marihuany? Tezą niniejszego wpisu jest mój osobisty pogląd: ludzkość boi się wyzwolenia z więzów systemu społecznego. Pragnie być zniewolona, a obawiając się wolności podejrzewa, że może ona stać za tak prostym środkiem, jakim jest marihuana. A jak to może być naprawdę? (foto: pinterest.com)

Oto jeden z wielu mitów. Nazwijmy go mitem pełniejszej ewolucji. Jeśli ktoś z Was zetknął się z teozofią lub antropozofią (Bławatska, Steiner), to wie, iż wyrosły one w XIX wieku, kiedy pogląd ewolucyjny wstrząsnął ludzką świadomością. Otóż głosili oni, że w rozwoju świata do czynienia mamy nie tylko z EWOLUCJĄ ale także z INWOLUCJĄ. Ewolucja to wznoszenie się materii ku Duchowi, a inwolucja to zapładnianie materii przez opuszczającego się Ducha. Chciałoby się rozpoznać konkretne przykłady tak zachodzącego procesu. Bo o ile ewolucjonistyczni biologowie opisali swą dziedzinę dokładnie, to o inwolucji nic nam nie wiadomo. Ale, ale…

W nauce o ewolucji gatunków występuje pewien brak, który doskwiera ewolucjonistom jak drzazga. Otóż nie potrafią wystarczająco dobrze uzasadnić przejście od gatunku do gatunku. Widać tu nieciągłości, skoki, bez zaobserwowania gatunków pośrednich. A jeśli nawet gdzieś się znajdą, to są śladami wśród masy pozostałych dowodów.

Z kolei ludzie, którzy poszukują śladów działania Ducha na przebieg procesów w świecie, chcieliby spostrzec coś, co wyraźnie powie im o takiej ingerencji. Na marginesie: w dziejach ludzkości ingerencją Ducha w sprawy ludzi było „zstąpienie” (inwolucja) Jezusa. Ale teraz nam chodzi o to, co takiego się stało, że powstał człowiek. I ponadto mamy drugie pytanie, które jest tezą wielu religii, czy ten człowiek miał kontakt z Bogiem? Następna teza religii to odejście człowieka od Boga. Tak więc stawiamy trzecie pytanie: jak to się stało, że człowiek odszedł od Boga?

Oto obiecany powyżej mit, który odpowiada na postawione pytania i ponadto zadowolić może otwartych na duchowość ewolucjonistów poszukujących przyczyny przeobrażenia się małpy w człowieka. Bardzo dawno temu, być może w okresie kiedy to jeszcze Afryka połączona była z Ameryką, a lodowiec spoczywał na terenie Europy – dzisiejsza Sahara była wspaniałą zieloną krainą (są to dotąd hipotezy naukowe). Zamieszkiwało ją mnóstwo istot żywych mających pod dostatkiem korzonków, owoców, liści, grzybów i czego dusza zapragnie. Mieszkająca tam bardzo rozwinięta małpa spróbowała któregoś dnia i zaczęła się odżywiać rośliną dającą jej wewnętrzny, nowy wgląd w istotę rzeczy. Dziś powiedzielibyśmy, że zaczęła się karmić rośliną halucynogenną. Przypuścić należy, że rośliny tego typu działają na umysł nie tylko ludzi, ale i zwierząt. Cóż to była za roślina? Nie, nie – to nie była marihuana. Ona nie daje głębokiego wglądu. Temat zbadano – była to inna roślina. Jednak tutaj jej nazwy nie zdradzę.

Odpowiedzieliśmy na pierwsze pytanie. Tak powstał nowy gatunek istot ziemskich. Ale nie można go nazywać „homo sapiens”, bo taka nazwa zarezerwowana jest dla człowieka myślącego, a ta istota miała wgląd duchowy, po cóż więc miałaby posługiwać się myśleniem? Była to szczęśliwa „rajska” istota, a rejon, w którym przebywała można by stąd nazwać rajem. Miała kontakt z Bogiem. To jest odpowiedź na drugie pytanie. A teraz przejdźmy do pytania, jak to się stało, że istota utraciła kontakt z Bogiem?

Według obserwacji naukowej Afryka zaczęła odsuwać się od Ameryki, a lodowiec zaczął przesuwać się na północ. Sahara zaczęła wysychać poczynając od zachodu. Zwierzęta a wraz z nimi nasza istota zmuszone były do podjąć wędrówkę na wschód. Coraz bardziej brakowało pastwisk, na których wcześniej pasły się woły zostawiając swoje odchody, które znakomicie nadawały się jako podstawa do wzrostu różnych rodzajów grzybów. Nasza istota podjęła decyzję, że weźmie przykład z innych zwierząt, które w sposób bardzo przemyślny zdobywały pokarm. W ten sposób zrezygnowała z możliwości opierania się na swoim immanentnym wglądzie duchowym. Był on co prawda stymulowany przez tajemniczą roślinę, ale kontakt z Duchem był już na tyle silny, że i bez stymulatora – więź z Bogiem i jego opieka była zagwarantowana. Niestety – „nasz przodek”, Syn Boży odszedł od Boga, a na dnie jego serca zastała jedynie iskra pamięci o zamieszkiwaniu w ogrodach u Ojca.

Oto mit w skrócie. Na koniec krótka wzmianka o misteriach eleuzyńskich. Na greckiej łące zbierało się parę tysięcy ludzi. Kapłani roznosili somę. Każdy spożywał i pod jej wpływem odnawiał swój kontakt z Duchem. A czy słyszałeś o wybranych (!!!) roślinach Południowej i Środkowej Ameryki, które pomagają człowiekowi w odpowiednich warunkach (!!!) dostrzec prawdę i dostąpić wyzwolenia? Po przeczytaniu tego wpisu nie wejdź przypadkiem na ścieżkę narkomanii (śmierć w męczarniach!!!), ale zastanów się dlaczego ludzie boją się uwolnienia i głosują przeciwko marihuanie. Podyskutujmy może także o przedstawionym micie (to nie jest mój pomysł).

Poprzedni

Czego warto pragnąć?

Następne

Świadome i cudowne przeoczenie

  1. glejt

    Sorry ale nie wiedzieć czemu post wysłał się wcześniej a nie skończyłam …
    W Kursie jest bardzo dobra wzmianka wyjaśniająca czym magia jest w odniesieniu do cudów ( o ile ktoś dokonał już jakiegoś cudu może łatwiej będzie mu zrozumieć).
    „14-Cuda są świadectwem prawdy. Są przekonujące, ponieważ biorą się z przekonania. Bez przekonania deprecjonują się do magii, która jest bezrozumna i dlatego niszczycielska, lub raczej jest nietwórczym
    użyciem umysłu. ”
    Magia bez wiary w nią nie zadziała. To dlatego, że jej siła pochodzi z istniejącej wiary w jakikolwiek czynnik. Wiara w coś co nie jest prawdziwe skutkuje projekcją czyli rzutowaniem na istniejący wewnętrzny obraz świata.
    Dlaczego magia jest niszczycielska? Ponieważ wprowadza dodatkowe przekonania o braku mocy Dziecka Boga przypisując je magicznym przedmiotom, zaklęciom czynnościom po to aby nie dostrzegł, że cała moc jest dana jego połączonej woli i sile umysłu z Bogiem. Końcowe określenie jest łagodniejsze i wskazuje na prawdę. Mówi o nietwórczym użyciu umysłu.
    Jako dzieci Boga jesteśmy twórczy. Twórczą zdolność ma jednak umysł i jeżeli jego myśl połączona jest z przekonaniem lub wiarą w zaistnienie tego co umysł pomyśli dokonuje się jej realizacja. Po przez wiarę iż może się to dokonywać dzięki magii zaprzecza swojej stwórczej mocy umysłu i zaprzecza, że sam może być stwórcą na obraz i podobieństwo Boga.
    Czy przez to odbiera moc Bogu? Nie! Ponieważ nic nie może zostać stworzone bez Mocy Boga. Jednak aby coś mogło być stworzone w pełni musi to być połączone wola synostwa , choć Jezus zaznaczał, że wystarczy 2-3 którzy będą mieli taką samą wolę aby to czego pragną Ojciec wypełni.
    Dlatego choroba powinna opierać się na uzdrowieniu umysłu. Czyli zaprzestania pokładania wiary w to co nie jest prawdą. Jednakże sam Jezus używał magii np czyniąc błoto ze śliny- pomazał oczy niewidomemu. Dlaczego? Z podstawowego powodu. W tym konkretnym momencie umysł chorego tak był niepodatny na nauki , tak mocno owładnięty myślami i ideami , które nie są prawdziwe, że proces doprowadzenie do zdrowia trwałby zbyt długo a przede wszystkim zajmował czas. To co jest potrzebne może być wykonane po za czasem i po za przestrzenią ale tego dokonuje sam Jezus, który ten czas i tą przestrzeń przeorganizowuje.

  2. glejt

    Magia jest oszustwem. Jest oszustwem dlatego, że oszukuje iż moc jaka jest dostępna dla Dziecka Boga pochodzi z zewnątrz. Czy to jako zaklęcie ( specjalnego rodzaju, przedmiot np różdżka, tabletka czy wspomniana marihuana). Jest innego rodzaju iluzją a zatem w takim samym stopniu NIEPRAWDĄ.

  3. wilny

    Kochani Bracia ,przecież Jezus jasno się wypowiada na temat magii, jeśli nie masz jeszcze 100% zaufania i wiary nie rezygnuj z magii, to byłby błąd ,. no chyba że ja coś źle odczytałem ???,nie chce mi się teraz szukać strony i działu ale jak ktoś jest dociekliwy to znajdzie ten werset o magii.\Pozdrawiam serdecznie .

  4. keram

    Witam
    przecież to jest nic innego jak esej, a może i nawet hymn pochwalny ku czci marihuany, a to jest magia. KC wyraźnie o tym mówi. Cyt,: „Naprawdę myślisz, że zginąłbyś z głodu, jeśli nie miałbyś stosu zielonych pasków papieru i sterty metalowych krążków. Naprawdę myślisz, że mała okrągła pigułka lub jakiś płyn wprowadzony do twojej żyły poprzez zaostrzoną igłę zapobiegnie chorobie i śmierci. Naprawdę myślisz, że jesteś sam, jeśli innego ciała nie ma przy tobie. Tylko szaleństwo może myśleć takie rzeczy……” i dalej, „Twoja magia nie ma sensu. To, co ona miała zamiar zbawić, nie istnieje. Zbawi cię tylko to, co ona zamierzała ukryć. Prawa Boże nie mogą być nigdy niczym zastąpione” i jeszcze dalej „Magia więzi, ale prawa Boga czynią wolnym”. Po co w ogóle (w świetle treści KC) dyskutować o magii zwanej marihuaną, nadawać jej jakiś głębszy sens, obwiniać koncerny farmaceutyczne (nie bronię ich) itp. Jaki sens ma twierdzenie, że przy pomocy tego „cudownego” ziela można się kontaktować z Bogiem. Niechcący, popełniony został tutaj kolejny błąd, mianowicie, KC mówi wyraźnie, że rozum jest częścią umysłu (jaki ten język polski jest ubogi, stanowiąc umysł synonimem rozumu) i jest niezbędny w systemie KC. Cyt:, „Część twojego umysłu, w której mieszka prawda, jest w stałej łączności z Bogiem, niezależnie od tego, czy jesteś tego świadomy, czy nie. Istnieje także druga część twego umysłu, która funkcjonuje w tym świecie i stosuje się do praw tego świata. Ta część jest stale rozproszona, źle zorganizowana i nie jest ona niczego pewna. Część, która słucha Głosu Boga, jest spokojna, zrównoważona i całkowicie wszystkiego pewna. Jest to naprawdę jedyna część, która istnieje. Ta druga część jest dziką iluzją, obłąkaną i szaloną oraz pod każdym względem nierzeczywistą”. Cały ten wywód, również niezbyt dobrze świadczy o Bogu, który potrzebuje rzekomo tego „cudownego” zielska do kontaktu z człowiekiem. To „cudowne” zielsko, to nic innego jak kolejny bożek zaśmiecający ołtarz Boga, który powinien być pusty.
    Pozdrawiam

    • Wczoraj wszedłem do piekarni. Poprosiłem o bułkę. A sprzedawczyni do mnie z ironią w głosie: „Aaaa? Magii się zachciewa? A nie lepiej to żyć Słowem Bożym?” Wyszedłem z niczym jak niepyszny. W domu usiadłem na kanapie, wziąłem Kurs cudów i czytam. A tu wchodzi żona i mówi: Co? Znowu czytasz ten Kurs? Przecież to tylko papier a na nim litery. Litery to słowa, słowa to symbole, a symbole to tylko magia… Nie wiesz jeszcze o tym? Wiem, że myślisz, iż jesteś duchowy, a tu wciąż podejmujesz się magicznych działań.” Poszła do kuchni uprawiać swoją magię w garnkach. Więc zajrzałem do netu.

      Jest komentarz od kerama! Także na temat magii. I jak się tu od niej uwolnić? Poszedłem spać, ale także we śnie zajmowałem się magią. Keramie, jeśli ty jesteś wolny od magii, powiedz mi, jak się od niej uwolniłeś? Tylko proszę, nie używaj przy tym słów, bo to magia, prawda? A może masz inne zdanie?

    • keram

      Dobrze wiesz, że żyję w świecie magii i dlatego użyję teraz słów.
      Twoja wypowiedź była nadinterpretacja tego co napisałem. Odwołam się do modlitwy. Można używać obrazu, jeżeli jest to pomoc w skupieniu uwagi podczas modlitwy i to jest magia. Natomiast jeśli ktoś modli się do „świętego” obrazu, a nie do Boga, to jest uznanie magii za rzeczywistość.
      Jeżeli ktoś używa marihuany do leczenia, bo inaczej nie potrafi, to jest to OK. Natomiast jeśli się rozpoczyna dyskusję o marihuanie i jej cudownych własnościach, to jest to uznanie magii-marihuany za coś rzeczywistego.
      Twoja wypowiedź była też wyrazem tego, że uznałeś magię za rzeczywistość, gdyż zamiast poprzestać po prostu na komentarzu dodałeś szczyptę uszczypliwości, tak jakbyś chciał mnie zaatakować, jak by to było rzeczywiści możliwe. A przecież nie jest. Jezus dał żołnierzowi odpowiedź na pytanie co ma czynić „Poprzestań na tym co co niezbędne do pełnienia służby”.

    • Wiesz, keram? Zaimponowałeś mi swoją odpowiedzią. Całkowicie zgadzam się z jej wszystkimi fragmentami, a za uszczypliwość przepraszam. To, co napisałeś jest cenne dla czytelników. Ja ze swej strony uzasadnię, dlaczego czasem (a może często) mam wypowiedzi wykraczające poza naukę Kursu cudów. Powód jest prosty: aby wywołać dyskusję. Nikt nie poznałby np. twoich korygujących idei, gdyby nie było tego wpisu.

      Mdli mnie, gdy np. na FaceBooku w grupie kursu spotykam same cytaty z Kursu, kotki, serduszka i kwiatki. To nas usypia. Sądzę, że potrzebna jest dyskusja.

      Ale jednak w świecie złudzeń (snu, halucynacji) jakieś procesy zachodzą. Czasem o nich piszę, aby porozmawiać z tzw. normalnymi ludźmi o normalnych, magicznych sprawach. Potrafię być także nawiedzony, wtedy rozmawiam z nawiedzonymi. Tak mówił apostoł Paweł: „Dla Greka jestem Grekiem, a dla żyda – żydem.” Pozdrawiam serdecznie

  5. Kloszard

    Myślę że , zatym raczej stoią firmy farmaceutyczne które okłamują ludzi że marycha jest beee . Medja nas szpikują takimi informacjami o szkodliwości maryśki i stąd taki pogląd ludzi . Olej z marihuany czyli KANABIS leczy padaczkę leko oporną , tysiące ludzi cierpi na tę chorobe a w naszym kraju jest zakaz używania tego specyfiku , dlaczego ? Bo taki lek z maryśki leczy !!!Farmacja niema na celu pacjenta wyleczyć tylko go leczyć i leczyć , przecież muszą mieć stały dopływ gotówki a taka maryśka by ich pozbawiła kontaktu z ich bogiem , a jego imie to MAMONA , Polecam posłuchać na youtube Pani Doroty Gudaniec o chorobie jej synka i marihuanie…. pozdrawiam wszystkich studentów 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *