Ludzi, którzy przeżyli iluminację (przebudzenie, oświecenie, wyzwolenie) czyli weszli do Królestwa Bożego i potrafią swoje doświadczenie i jego skutki trafnie opisać – jest niewielu. Dlatego niezwykle cennym jest spotkanie takiego i wysłuchanie, co ma do powiedzenia. We wpisie umieszczam cytaty z wypowiedzi jednego z większych współczesnych mistyków Zachodu – Joela S. Goldsmitha. Dotyczą one okoliczności przeniesienia go na stałe do Królestwa Bożego. W drugiej części cytuję jego wypowiedzi na temat skutków tego przeniesienia w postaci uzyskanych w ten sposób nowych umiejętności – zwanych jak wiadomo darami Bożymi. Trzecia część dotyczy opisu Królestwa Bożego, jaki Joel zaczął od czasu jego pochwycenia do Nieba, dostrzegać.
Trzy rodzaje świadomości według Kursu cudów
Niezwykle istotnym jest, aby czytając prace Goldsmitha (napisał około 50 książek, z tego na polski przetłumaczono około 20), zdawać sobie sprawę z co najmniej trzech rodzajów doświadczania otaczających nas zjawisk. Kurs nazywa je dwoma rodzajami percepcji i poznaniem. Percepcja jest interpretacyjnym drogowskazem. Jeśli nie wskazuje na Rzeczywistość jest błędna. Jej przykładem jest pytanie: „Kiedy nadejdzie Królestwo Boże?”, sugeruje ono bowiem, że go nie ma i w przyszłości nadejdzie. Percepcja prawidłowa, mimo iż nie pokazuje Rzeczywistości, to jak dobry kierunkowskaz, mówi, dokąd należy iść. Jej przykładem jest odpowiedź na powyższe pytanie: „Królestwo Boże wśród was jest”. Przykładem świadomości, która „poznaje” Rzeczywistość jest sytuacja, kiedy przynieśli na noszach paralityka. On powiedział: „Wstań, weź łoże swoje i idź”. Tak też się stało, ponieważ uzdrowiciel przebywał w Królestwie Bożym i znał jego prawa. Tak samo wyglądało życie wspominanego w tym poście Joela S. Goldsmitha. (foto: myvmc.com)
Jak wejść do Królestwa Bożego?
Odwiedzając kiedyś pewną grupę usłyszałem, że skoro Budda medytował 5 eonów, to ja nie mam co marzyć o przebudzeniu. Przede mną jest też co najmniej 5 eonów medytacji. Byłem tam pierwszy i ostatni raz, gdyż przypuszczam, że nie od długości medytacji zależy moja iluminacja, ale od warunków, które spełniam. Ale także od okoliczności, w których w życiu się znalazłem. Poniższy przykład Joela jest szczególny, ale nie są to jedyne okoliczności, w których można wejść do Królestwa Bożego, jak to w jego życiu miało miejsce.
(Cytaty pochodzą z książek: Joel S. Goldsmith „Sztuka duchowego uzdrawiania”, Biblioteka Nowej Ziemi oraz Joel S. Goldsmith „Droga Do Nieskończoności”, DYLIS AAR)
Spełniał warunki i uczestniczył w czymś szczególnym
Niektórzy skłonni są zapominać, jaki wpływ na świat może mieć życie jednego mężczyzny albo jednej kobiety. Nikt z nas nie wie o olbrzymim znaczeniu jakiejś szczególnej chwili naszego życia – jakiegoś momentu czy godziny. Są ludzie, którzy przeszli podobne doświadczenie do tego, którego ja doznałem w końcu 1928 roku, gdy podczas medytacji z pewnym prawdziwie oświeconym człowiekiem spłynął na mnie Duch i zostałem jakby podniesiony z tego, co możemy nazwać „tym światem”: Później rzeczy tego świata więcej mnie już nie pociągały i od tego czasu wszystko przeżywałem w swej wewnętrznej istocie z Biblią, wśród metafizycznych i mistycznych pism i w towarzystwie tych, którzy byli na duchowej drodze. Cała reszta mojego życia odeszła.
Dwie godziny zmieniły całkowicie bieg jego życia
Te dwie godziny zmieniły całkowicie bieg mojego życia, ponieważ gdy wyszedłem doznawszy oświecenia, przeniosło mnie ono ze świata biznesu do niesienia służby duchowego leczenia, której wynikiem jest stały rozwój aż do dzisiaj. Kto potrafi ocenić wartość owych odwiedzin? Kto mógłby ocenić tamten dzień? Nie ma sposobu na to, by wycenić coś, co jest bezcenne.
Przygotowywał się do przebudzenia
Ale doświadczenie owo nie mogłoby mnie spotkać, gdyby nie trzynaście poprzednich lat spędzonych na czytaniu Biblii i metafizycznych książek, kołataniu i błaganiu Boga: „Proszę Boże przemów do mnie! (…)” Ostateczne zbawienie świata przez duchowe uzdrowienie nastąpi indywidualnie poprzez ciebie i mnie, przez niego i przez nią, tu i tam, przez tych, którzy wykazali się owocami życia. Dzięki czemuś, co powoduje, że przyjaciel i krewny szuka duchowego zrozumienia i co w końcu zachęca też sąsiada, by poszedł i czynił podobnie.
Każdy jest nicią w tej przędzy, w tej więzi, ogniwem w łańcuchu. Każdy jest promieniem w całości świata. Nikt nie może być niczym więcej. Potrzeba jednej osoby tu, innej tam przyczynia się do stworzenia całości. Za każdym razem, gdy następuje uzdrowienie, zyskuje na tym świat. Jest on bliższy otrzymania pełnego duchowego swiatła dzięki każdemu poszczególnemu uzdrowieniu. Tajemnicy uzdrowienia trzeba się bezwzględnie nauczyć: najpierw, że Bóg jest, a następnie, że naturą Boga jest dobro.”
Pragnął znaleźć Boga
„Kiedy doznałem pierwszego duchowego doświadczenia, nie szukałem uzdrowienia. Co prawda potrzebowałem wyleczyć przeziębienie, ale w dniach, tygodniach, miesiącach i latach poprzedzających uleczenie nie było to przedmiotem moich badań i poszukiwań. Nie wiedziałem, czego szukam i przypuszczam, że moja matka miała rację, kiedy powiedziała, że poszukuję Boga. W tym szczególnym dniu, w którym to nastąpiło, jakkolwiek spodziewałem się uzdrowienia i otrzymałem je, siłą pobudzającą mnie nie było wyleczenie, ale znalezienie Boga.
Usłyszał – „Człowiek nie jest uzdrowicielem”
Zadziwiające jednak było to, że nie upłynęło więcej niż 36 godzin, gdy jedna z moich pacjentek powiedziała, że jeżeli się za nią pomodlę, będzie uzdrowiona. Jedyną modlitwą, jaką wówczas znałem, było: „Teraz kładę się do snu…”. Zdawało się, że to nie mogło przynieść większego skutku, ale ona twierdziła, że gdybym pomodlił się za nią, byłaby zdrowa i nie pozostawało mi nic innego, jak to zrobić. Jestem szczęśliwy, mogąc powiedzieć, że zawsze byłem uczciwy wobec Boga, więc przymknąłem oczy i powiedziałem: „Ojcze, nie wiem, jak się modlić i doprawdy nie znam się na leczeniu. Jeżeli więc jest coś, co powinienem wiedzieć, powiedz mi”. Bardzo, bardzo wyraźnie, jak gdyby to mówił głos, usłyszałem: „Człowiek nie jest uzdrowicielem”. To mnie zadowoliło i w taki sposób tylko się pomodliłem, ale to wystarczyło – kobieta została uzdrowiona.
Zobaczył natychmiastowe uzdrowienie
Już następnego dnia przedstawiciel handlowy przyszedł do mnie i powiedział: „Joel, wiem tylko, że gdybyś ty pomodlił się za mnie, mógłbym wyzdrowieć”. Cóż pozostało mi uczynić w takiej sytuacji? Zaprzeczyć? Nie, wszystko, co mogłem zrobić, to powiedzieć: „Zamknijmy oczy i módlmy się”. Ale gdy moje oczy były zamknięte i zdawało się, że nic się nie dzieje, on mnie dotknął i powiedział: „Cudownie! Ból całkowicie ustał”.
Oddał się całkowicie uzdrawianiu ludzi
Takie rzeczy stały się moim codziennym doświadczeniem, toteż nie powinienem był się zdziwić, gdy pewnego ranka, mniej więcej 18 miesięcy później, wszedłem do swego biura, a mój wspólnik powiedział do mnie: „Miałeś 22 wezwania te-lefoniczne, ale ani jedno nie było od klienta. Wszystkie te tele-fony są od ludzi, którzy chcą, abyś się za nich modlił. Chcą być uleczeni! Zrób coś z tym”. Wyszedłem, udałem się do miasta, wynająłem biuro i poświęciłem się praktyce duchowego lecze-nia, którą zajmuję się do dziś.
Posiadł całkowicie nowe widzenie świata
Duchowa iluminacja umożliwia nam rozpoznanie rzeczywistości duchowej tam, gdzie zdaje się istnieć doczesny świat. Spojrzenie z płaszczyzny ducha daje poznanie prawdziwej Rzeczywistości.
Rozwój duchowej świadomości zaczyna się wraz z uświadomieniem sobie po raz pierwszy, że to, co postrzegamy poprzez zmysły wzroku, słuchu, smaku, dotyku i węchu, nie jest rzeczywiste. Całkowite ignorowanie tych pozorów – pierwszy promień oświecenia – przynosi nam odwieczne i nieśmiertelne ślady boskości. One z kolei czynią pozory jeszcze mniej realnymi, umożliwiając tym samym jeszcze silniejszą iluminację.
Dostrzegł Rzeczywistość
Nasz postęp w duchowym rozwoju jest proporcjonalny do stopnia oświecenia, które umożliwia nam coraz pełniejsze dostrzeganie Rzeczywistości. Ponieważ płaszczyzna, na której egzystujemy, jest błędnie interpretowana przez nasze zmysły, powinniśmy zaniechać jakiejkolwiek myśli o pomocy, uzdrawianiu, ulepszaniu czy jakiejkolwiek zmianie materialnego obrazu, albowiem tylko wtedy ujrzymy zawsze obecną Rzeczywistość.
Przejawy duchowej iluminacji pojawiają się już wraz z pierwszą próbą poznania prawdy, kiedy nasza świadomość rozjaśnia się, zmuszając nas do podjęcia kolejnych kroków. Każdy postęp w duchowym rozwoju zwiększa blask wewnętrznego światła, które stopniowo rozprasza ciemności zmysłów. Ten wewnętrzny przepływ iluminacji będzie trwał do chwili, w której dojdziemy do pełnego uświadomienia sobie naszej prawdziwej tożsamości jako „światłości świata”. Bez oświecenia walczymy z siłami materii, pracujemy, aby żyć, staramy się utrzymać nasze miejsce i pozycję, współzawodniczymy o bogactwa i ubiegamy się o zaszczyty. Często wypowiadamy wojnę naszym przyjaciołom, a nawet wojujemy sami z sobą. W naszym osobistym świecie brakujebezpieczeństwa i dobrobytu, nawet jeśli bitwa o to, abyje zdobyć, została wygrana.
Doświadczył spokoju i pewności
Iluminacja przynosi spokój i pewność siebie. Przestajemy rywalizować w świecie materii, a wszelkie dobra płyną do nas przez Łaskę. Widzimy teraz, że nasze życie nie polega na osiąganiu zamierzonych celów i korzystaniu z nich. Żyjemy poprzez Łaskę i jesteśmy w posiadaniu wszystkich darów Boga; nie otrzymujemy niczego, ponieważ wszelkie dobro należy już do nas. „Synu, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co mam, jest twoje”.
Przyjemności i sukcesy odnoszone w świecie są niczym w porównaniu z radością i bogactwami, które spływają na nas dzięki duchowemu oglądowi Rzeczywistości. W świetle Prawdy największe doczesne szczęście i triumf są niczym w porównaniu ze skarbami Duszy – ich niezgłębionym majestatem i pięknem.
Uzyskał wolność i bezpieczeństwo
Mając w swym wnętrzu Boskie Światło, człowiek zyskuje wolność od świata i ochronę przed wszystkimi doczesnymi niebezpieczeństwami. Ten przejściowy okres dla wielu jest czasem paniki i strachu. Ale duchowo oświeceni wiedzą, że żadne dobro nie może im być ani dane, ani zabrane, ponieważ działanie Ducha ma zawsze naturę spełnienia. Iluminacja objawiła im istotę rzeczy – prawdę, iż są zakorzenieni w Duszy, w świadomości Boga, w duchowym pokoju, bezpieczeństwie, łagodności i radości.
Nie będziemy się już obawiać żadnej zmiany w zewnętrznym obrazie świata, ponieważ wiemy, że to, co na zewnątrz, stanowi jedynie odbicie wszystkiego, co istnieje wewnątrz. Bezpieczni w przeświadczeniu, że mamy swoją indywidualność, a nieskończona duchowa świadomość ucieleśnia wszelkie dobro, nie musimy przykładać żadnej wagi do „dowodów”, jakie płyną ze zmysłów.
Dostrzegł harmonię istnienia
Duchowa iluminacja objawia harmonię istnienia i rozprasza bodźce zewnętrzne. Niczego we wszechświecie nie zmienia, ponieważ wszechświat ma charakter duchowy i zaludniony jest dziećmi Boga. Iluminacja zmienia jedynie nasze pojmowanie wszechświata.
To jednak dopiero początek drogi. Kiedy na nią wstąpimy, trzymajmy nasze myśli tak daleko od świata zmysłów, jak to tylko możliwe, aby zakotwiczyć je w świadomej duchowej rzeczywistości.
W historii świata pojawiali się ludzie niosący przesłanie obecności Boga i nierzeczywistości zła: Budda z Indii, Lao-tse z Chin czy Jezus z Nazaretu. Oni oraz wielu innych przynieśli ludziom światło Prawdy, a ludzie zawsze interpretowali je jako posłańca, nie dostrzegając, że to, co biorą za przesłanie duchowego mędrca czy proroka przychodzącego „z zewnątrz”, jest w istocie światłem Prawdy, mającym źródło w ich własnej świadomości.
Zauważył różnice między Jezusem a Chrystusem
Czcząc Jezusa, utraciliśmy Chrystusa. Oddając się Jezusowi, nie potrafiliśmy uchwycić Chrystusa. W poszukiwaniu dobra poprzez Jezusa nie udało nam się odnaleźć Chrystusa, obecnego w naszej świadomości.
Każdy przypadek Posłańca ukazującego się człowiekowi jest objawieniem się Chrystusa w jego indywidualnej świadomości. Kiedy to zrozumiemy, uwolnimy się od osobowego poczucia rzeczywistości i indywidualnych ograniczeń.
Jezus powiedział: „Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was”. Czy tak trudno zrozumieć te słowa? Jeśli nie odwrócimy się od osobistej idei zbawienia, pośrednictwa i przewodnictwa, nie odnajdziemy wielkiego światła wewnątrz naszej własnej świadomości. Duchowa iluminacja nie pochodzi od osoby, ale od bezosobowego Chrystusa, uniwersalnej Prawdy, oświeconej świadomości naszej Jaźni.
Uzyskał nową rzeczywistą jaźń
Oświecona świadomość rozprasza osobiste poczucie jaźni wraz z jej problemami, niepowodzeniami, chorobami i wiekiem. Objawia rzeczywistą Jaźń – JESTEM, KTÓRY JESTEM – Jaźń nieograniczoną, nieskrępowaną, niezmąconą, harmonijną i wolną. Ta Osobowość ujawnia się w chwili, w której uda nam się wycofać do naszego wnętrza i tam uczymy się „słuchać i widzieć”. Zamiast niepokoić się problemami dnia codziennego czy wizuali-zować przyszłość, pozwólmy Duszy – Boskiemu Duchowi – iść przed nami, by wyrównywał i przygotowywał nam drogę. Pozwólmy Bogu wpływać na nasze życie i ochraniać każdy nasz krok przed iluzjami zmysłów.
Oświecona Świadomość wie, że istnieje nieskończona, wszechmocna Obecność, przynosząca szczęście każdemu działaniu i błogosławiąca każdą myśl. Wie, że wszyscy, którzy dotykają Jej na drodze życia, muszą odczuwać błogosławieństwo Jej myśli.
Zobaczył wszystkich w Królestwie Bożym
Kiedy świadomość płonie Prawdą i Miłością, niszczy wszelkie poczucie strachu, niepewności, nienawiści, zazdrości, choroby i niezgody – ta czysta Świadomość odczuwana jest przez wszystkich, których spotykamy, biorąc na siebie ich brzemię. Być „światłością świata”, znaczy rozpraszać ciemności wokół tych, którzy nas otaczają.
Bądź świadomy tego, że wszelkie dobro, jakiego doświadczasz, jest lśnieniem twojej własnej świadomości, nawet jeśli wydaje ci się, że pochodzi ono od innego człowieka. Uznaj wszelkie zło za przejaw fałszywej percepcji harmonii, nie lękaj się i porzuć nienawiść, a zniknie iluija i objawi ci się prawdziwa Rzeczywistość. Tylko oświecona świadomość może odrzucić iluzję zła i dostrzec Boską Rzeczywistość. Tylko Chrystus obecny w naszej świadomości może zmazać błąd pozornej rzeczywistości i pozbawić ją jej żądła. Duchowa iluminacja ujawnia, że nie jesteśmy istotami śmiertelnymi, ale czystymi duchowymi bytami, Boską Świadomością, samopodtrzymującym się życiem, obejmującym wszystko umysłem. Emanujące zeń światło niszczy iluzję jednostkowego odczuwania świata.
Uzyskał duchową więź ze wszystkimi
Oświecenie rozwiązuje wszystkie materialne więzy i łączy ludzi złotymi nićmi duchowego zrozumienia. Sprawia, że uznajemy wyłącznie przywództwo Chrystusa – nie ma żadnego rytuału ani reguły oprócz boskości, nieosobowej uniwersalnej miłości; żadnego innego uwielbienia oprócz wewnętrznego Ognia, który płonie zawsze w kaplicy Ducha. To zjednoczenie jest wolnym stanem duchowego braterstwa, a jedyne ograniczenie stanowi dyscyplina Duszy. Poznajemy wolność bez granic, jesteśmy zjednoczonym wszechświatem, służymy Bogu bez religijnych ceremonii czy przynależności do określonego wyznania. Ścieżka oświecenia bez lęku wiedzie przez Łaskę.
Duchowe podejście do rzeczywistości to wiedza, że jesteśmy spełnieniem Boga, tym miejscem w świadomości, poprzez które przemawia Bóg. Duchowa świadomość to przekonanie, że Bóg jest obecny w każdej jednostce, że wszystko, co istnieje, jest przejawem boskości. Wiedza, którą czerpiemy w oparciu o nasz wzrok, słuch, smak, dotyk i węch, daje nam bardzo ograniczone pojęcie rzeczywistości i nie ma żadnego odniesienia do rzeczywistości duchowej – do tego, co stanowi duchowe postrzeganie świata.
Dostrzegł Boga zawsze i wszędzie
Świadomość Chrystusowa to dostrzeganie Boga zawsze i wszędzie oraz pewność, że Jego Światło rozświetla mroki osobistej wizji człowieka. W Świadomości Chrystusowej nie mieści się ani nawracanie grzeszników, ani uzdrawianie chorych, ani też obsypywanie ubogich bogactwem. Duchowa iluminacja rozwiewa fałszywe pojęcia i wyobrażenia skończonej wizji świata, objawia wszelkie istnienie jako przejaw obecności Boga. Światło rozbłyskujące w indywidualnej świadomości objawia świat boskiego stworzenia, wszechświat Rzeczywistości, wszechświat pełen dzieci Boga. W świetle tym rozpływa się doczesny obraz i „ten świat” ustępuje miejsca „królestwu Mojemu” – rzeczywistości przedmiotów i spraw widzianych takimi, jakimi są.
Istnieje także poczucie wewnętrznego towarzysza. Odczuwamy wewnętrzne ciepło, żywą obecność i boskie zapewnienie. Niekiedy czujemy silną dłoń albo też dostrzegamy uśmiechniętą twarz. Nigdy nie jesteśmy sami i doskonale o tym wiemy. Ta słodka Obecność niesie nam odpoczynek od problemów zewnętrznego świata i przynosi radość pokoju. Zaprawdę, jawi się ona, mówiąc: „Milcz, ucisz się!” w obliczu każdego problemu czy stresu, jaki pojawia się na naszej drodze. To naszewewnętrzne uzdrawiające źródło, które ponadto odczuwane jest przez wszystkich tych, którzy są wokół nas.
Odczuł wewnętrzną ciepłą obecność
Wewnętrzna Obecność, jaką sobie uświadamiamy, jest Samą Prawdą, objawiającą się nam właśnie jako obecność, jako przyjaciel, moc, światło, pokój i uzdrowienie – jest Chrystusem. Świadomość wewnętrznego Bytu to rezultat naszej duchowej iluminacji, rozwijającej się w nas duchowej świadomości. Ta Prawda jest Bogiem, który leczy nasze choroby i zawsze idzie przed nami, aby prostować ścieżki naszego życia. Ta Prawda jest bogactwem, które ukazuje nam nasze obfite dobra. Żadna sytuacja czy zdarzenie nie mogą umniejszyć naseego bogactwa, gdy świadomi jesteśmy obecności Miłości.
Spraw, aby ta prawda zagościła w tobie na stałe, a stanie się ona twoim rzeczywistym bytem, który nie zna ani narodzin, ani śmierci, ani młodości, ani starości, ani zdrowia, ani choroby – a jedynie wieczność harmonijnego istnienia. Rozwiewa ona wszelką iluzję materialnego postrzegania świata i objawia nieskończoną harmonię twojego istnienia; rozwiewa śmiertelność i objawia nieśmiertelność. Jeśli cokolwiek w twoich myślach dalekie jest od Boskiej Obecności, od Samej Prawdy -musi zniknąć, abyś mógł pić czystą wodę Życia i spożywać duchowy posiłek Prawdy.
Aby uwolnić serca od błędów jaźni – uporu, fałszywych pragnień, ambicji i chciwości – trzeba odbijać światło Prawdy, jak doskonały diament odbija swoje własne wewnętrzne światło.
Został uwolniony od iluzji
Około 500 lat przed Chrystusem napisano: „Zdarza się, iż człowiek biorący kąpiel staje na mokrej linie i myśli, że nadepnął węża. Ogarnia go przerażenie i drży ze strachu, czekając w myślach na śmierć spowodowaną jadowitym ukąszeniem. Jakiej ulgi doznaje, kiedy widzi, że sznur nie jest wężem! Przyczyną jego strachu jest błąd, ignorancja, iluzja. Kiedy rozpoznana zostaje prawdziwa natura liny, spokój powraca do umysłu człowieka – odczuwa on ulgę, jest radosny i szczęśliwy. Oto stan umysłu kogoś, kto poznał, że nie ma osobistej jaźni, a przyczyną wszystkich problemów, trosk i próżności jest miraż, cień i sen”.
Iluminacja ujawnia, że nie istnieje błąd, który objawia się jako wąż – grzech, choroba, brak porozumienia czy śmierć; to sama rzeczywistość jest fałszywie postrzegana przez śmiertelne zmysły. Oświecenie uzmysławia nam, że nie możemy nikogo nienawidzić, nie możemy bać się określonych sytuacji ani mieć do nikogo pretensji – musimy to wszystko ponownie zinterpretować, aż prawdziwa natura liny – Rzeczywistość – rozpoznana zostanie przez duchowy wgląd. Wąż – choroba lub jakikolwiek inny dysonans w naszym życiu – jest jedynie stanem umysłu i nie ma żadnego odniesienia do zewnętrznej rzeczywistości. Trzeba zrozumieć, że iluzja nie jest, ani nie może być uzewnętrzniona.
Znalazł się w obecności doskonałości
Duchowa iluminacja jest osiągana przez stałe i świadome życie obecnością doskonałości, poprzez nieustanne przekładanie widzialnego obrazu na Rzeczywistość. Cały czas, w ciągu naszych nocy i dni, stajemy wobec niezgodnych zjawisk, które muszą być natychmiast tłumaczone na nasz „nowy język” – język Ducha. Każde wydarzenie w naszym codziennym doświadczeniu stwarza nowe okazje do skorzystania z naszego duchowego rozwoju, a każde użycie duchowych zdolności daje szerszą duchową percepcję, która z kolei objawia coraz więcej światła Prawdy. „Nieustannie się módlcie (…) i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”. Przełóż obrazy i zdarzenia codzienności na nowy język, na język Ducha, a twoja świadomość poszerzy się tak, iż do tłumaczenia nie będziesz już potrzebował myśli. Proces ten stanie się bowiem powszednim stanem świadomości – stałą świadomością Prawdy.
Tylko w ten sposób możemy odkryć, iż nasze życie rozwija się harmonijnie, biorąc początek z samego sedna naszego bytu, bez angażowania świadomych myśli. Życie nie będzie już odtąd dla nas serią „demonstracji”, ale naturalnym, harmonijnym i radosnym rozwojem. Zamiast podejmować starania, aby spłynęło na nas dobro, dostrzeżemy, że wynika ono z głębi naszego bytu bez żadnego świadomego wysiłku – czy to fizycznego, czy umysłowego. Nie jesteśmy już zależni od czyjejś osoby czy okoliczności, ani też od naszych osobistych starań. Duchowa iluminacja umożliwi nam poniechanie wszelkich wysiłków i zdanie się w coraz większym stopniu na Boskość, która rozwinie się i objawi jako my sami.
(Cytaty pochodzą z książek: Joel S. Goldsmith „Sztuka duchowego uzdrawiania”, Biblioteka Nowej Ziemi oraz Joel S. Goldsmith „Droga Do Nieskończoności”, DYLIS AAR)
Dodaj komentarz