Blog Studenta "Kursu cudów"

Lekcje 7. 8. 9. Kursu cudów inaczej

L7. Widzę tylko przeszłość.
L8. Mój umysł jest pochłonięty przeszłymi myślami.
L9. Nie widzę niczego takim, jakim jest teraz.

Zanim przejdę do kwestii czasu w naszym postrzeganiu, pragnę zwrócić uwagę, że Kurs cudów wnikliwie analizuje różne odmiany widzenia w tym celu, abyśmy świadomie osiągnęli rozpoznanie jedynej prawdziwej Rzeczywistości. Jak nas tego uczy Kurs, istnieją:

Trzy odmiany widzenia

1. Widzenie, w którym posługujemy się wypaczoną percepcją. Jest ona wynikiem naszej projekcji, a więc wytworzyliśmy ją sami w sposób nieudolny. Stało się tak niewątpliwie pod wpływem nacisków społecznych.

2. Widzenie, w którym będziemy posługiwać się percepcją skorygowaną, o ile poddamy się czynnie ćwiczeniom i naukom Kursu cudów. Ten proces nauczy nas widzieć oczami Chrystusa, który jest w nas (to nie jest historyczny Jezus), a prowadzić w tym nas będzie Duch święty, który jest wszędzie dostępny.

3. Do widzenia absolutnego, które jest poznaniem bezpośrednim Jedynej Rzeczywistości (Boga) „przełączeni” zostaniemy z widzenia Chrystusowego przez samą naturę Rzeczywistości.

Będąc jeszcze pod wpływem percepcji mamy silne wrażenie, że postrzegamy:

Trzy czasy

A. Czas przyszły. To ten, który ma nadejść i zamienić się w teraźniejszy. W jego przypadku łatwo nam zaakceptować pogląd, że nic z tego czasu teraźniejszego nie ma naprawdę. No, może jedynie jakieś mentalne wyobrażenia lub emocjonalne lęki. A może nadzieje i oczekiwania. Wszystko to jednak zlokalizowane jest w naszym umyśle, a więc nie ma natury rzeczywistości.

B. Co innego teraźniejszość. Jesteśmy pewni, że ona istnieje, gdyż wszystko wokół nas doświadczyć możemy swymi zmysłami. A ponieważ bardzo ufamy zmysłom, sądzimy, że to co widzimy, jest aktualne i rzeczywiste. Niestety, tu się bardzo mylimy. I właśnie 30 początkowych Lekcji ma nam pomóc oczyścić teraźniejszość – oddzielając to co nie istnieje teraz, choć to postrzegamy, od tego co rzeczywiście istnieje.

C. Czas przeszły. Zgodzimy się, że to, co było, już przeminęło. I tego nie ma rzeczywiście. Ale pozostały po przeszłości wielkie ślady w naszym umyśle. Wspomnienia, urazy, stłumienia, skojarzenia itd. itp. Psychologowie właśnie się intensywnie zajmują tym naszym wewnętrznym balastem.

Trzy dzisiejsze lekcje L7, L8, i L9 odnoszą się do wypaczonej percepcji (1), która zachodzi w czasie teraźniejszym (B).

Trzej fałszerze widzenia

a. Popatrzmy np. na kamień. Wydaje się nam, że jest on taki, jak właśnie go widzimy. Niestety. Zgodzimy się chyba z wynikami badań fizyków, którzy mówią, że kamień to zbiór atomów, a każdy z nich to małe jądro zawierające protony i neutrony oraz odległe od niego na dużą odległość malusieńkie i leciutkie elektrony. Ich położenie określić można jedynie statystycznie.

b. Ponadto zauważmy, że nasz zmysł wzroku obserwuje falę światła odbitą od tych atomów i wycina z tej fali malutki fragmencik widma. Tak więc nie widzimy w całości tego, co jest przed nami, już na poziomie fizycznym. Zarówno ze względu na budowę materii jak i z powodu niedoskonałości naszego oka.

c. W końcu zapytajmy: Dlaczego Lekcje 7. i 8. twierdzą, że patrząc na ten kamień, widzimy tylko przeszłość? Ponieważ dochodzi tu jeszcze kolejny, trzeci fałszerz postrzegania. Jest nim umysł, który na podstawie przeszłych doświadczeń (skojarzeń), „pokazał” nam swoją wersję kamienia. Zinterpretował dane zmysłowe na swój ograniczony sposób. Dla kogoś, kto poznaje świat w sposób bezpośredni, oczywistym jest, że ten kamień jest zupełnie czymś innym. Bo taki kamień, jakim postrzegamy go bez korekty, w rzeczywistości nie istnieje. To nie znaczy, że nie istnieje zupełnie. O nie! On istnieje, ale jest w rzeczywistości czymś innym.

(foto: blog.strefakursow.pl)

Poprzedni

Lekcje 5. i 6. Kursu cudów inaczej

Następne

Trzy stopnie świadomości

  1. Studentka

    Dziękuję bardzo za obszerne wyjaśnienie. Odnoszę jednak wrażenie, że trudno rozmawia się o tak subtelnych i abstrakcyjnych kwestiach w formie wymiany postów. Serdecznie pozdrawiam.

  2. Studentka

    Ostatnie trzy zdania są dla mnie niejasne. Skoro świata nie ma, jak naucza Kurs, to kamienia też nie ma. Odczynione ego znika, a wraz z nim znikają wszystkie obiekty jego projekcji. W Rzeczywistości więc, kamienia też nie ma. Chyba, że słowo rzeczywistość odnosisz do terminu kursowego ” rzeczywisty świat”, który w Twojej terminologii odpowiada chyba percepcji skorygowanej.

    • Korekta percepcji to nie jest moja terminologia, a wzięta prosto z Kursu. Kurs naucza, że świata nie ma, oczywiście, ale słowa często nas mylą do tego stopnia, że mnóstwo interpretatorów tłumaczy, że nie ma niczego zupełnie. To jest, moim zdaniem, niezrozumienie przesłania Kursu. Bo Bóg stworzył świat, wg Kursu, ale nie jest on taki, jakim go postrzegamy. I tego świata, postrzeganego przez nas, rzeczywiście nie ma. Jest on halucynacją.

      Kamień jednak istnieje (tak go nazwałem, jak inni ludzie), tylko wygląda zupełnie inaczej. Na ile mówi o tym Kurs, ten kamień jest częścią Jedni, którą jest sam Bóg. Tak samo zupełnie jak Synowie Boży, których jest wielu, są jednym Synem i jedynym stworzeniem Boga. A są z Nim w Jedności. Proszę zauważ, że słowa tu są paradoksalnie sprzeczne. Wielu Synów jest jednym Synem, a istnieje w rzeczywistości sam Bóg. Tak mówi Kurs i to widzi człowiek, który poznaje Jednię Bożą.

      „Bóg ma tylko jednego Syna, wiedząc, że wszyscy są Jednym. Tylko sam Bóg jest większy niż oni, ale oni nie są mniejsi niż On.” (KC T9,6)

    • Proszę Cię, nie sprowadzaj trzech rodzajów widzenia do dwóch. Mówię o tym wyżej w punktach 1. 2. 3. : wypaczona percepcja, poprawna percepcja i poznanie bezpośrednie. Tego uczy Kurs i to jest informacja istotna dla ucznia.

    • Kurs cudów (T13,7) Docieranie do Rzeczywistego Świata
      „Musisz zaprzeczyć temu światu, gdyż widzisz go za cenę innego rodzaju widzenia. Nie możesz widzieć obu światów, bowiem każdy z nich wymaga innego rodzaju widzenia, które zależy od tego, co cenisz. Widzenie jednego z tych światów jest możliwe dlatego, że zaprzeczasz temu drugiemu. Oba nie są prawdziwe, ale każdy z nich wydaje się być prawdziwy tak bardzo, jak bardzo go cenisz. Jednak ich moc nie jest taka sama, gdyż ich urok nie przyciąga cię w tym samym stopniu.

      Tak naprawdę, nie chcesz tego świata, który widzisz, gdyż rozczarowuje cię on już od chwili, gdy nastał czas. (…) Wszystko, co wytworzyłeś, nosi na sobie znak śmierci. Nie ceń tego, bo to wszystko jest już stare, zmęczone i gotowe obrócić się w proch, nawet zaraz po tym, jak to wytworzyłeś. Ten obolały świat nie ma w ogóle mocy by nawet tylko dotknąć żyjący świat. Nie mógłbyś mu jej dać i choć odwracasz się od niego ze smutkiem, nie możesz odnaleźć w nim drogi, która by cię z niego wyprowadziła do innego świata.

      Jednak ten rzeczywisty świat ma moc, aby cię dotknąć, nawet tutaj (w świecie fizycznym), albowiem go kochasz. A to, co przywołujesz z miłością, przybędzie do ciebie. Miłość zawsze odpowiada, będąc niezdolną odmówić pomocy tym, którzy o nią wołają i nie usłyszeć krzyków bólu, które dochodzą do niej z każdej części tego dziwnego świata, który wytworzyłeś, ale którego nie chcesz. Wszystkim, czego potrzebujesz, by oddać ten świat w radosnej wymianie na inny świat, którego nie wytworzyłeś, to chęć, by nauczyć się, że ten, który wytworzyłeś, jest fałszywy.”

  3. Jestem bardzo zadowolony, że trafiłem na to miejsce . Wielu autorom wydaje się, że mają rzetelną wiedzę na poruszany przez siebie temat, ale tak nie jest. Stąd też moje zaskoczenie. Po prostu super artykuł. Zdecydowanie będę polecał to miejsce i regularnie wpadał, żeby zobaczyć nowe rzeczy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *