Niektórzy widząc 1111 stron Kursu cudów oraz często jego zawiłe wypowiedzi, omijają go z daleka. Choć wypływa w końcu z niego – rzeka oczyszczającej wody. Dlatego przedstawiam w tej serii jego naukę w sposób maksymalnie skrócony i przy tym uporządkowany logicznie. Kurs cudów uczy bowiem inaczej – fraktalnie (łac. fractus – złamany, cząstkowy, ułamkowy), w znaczeniu potocznym oznacza to zwykle obiekt samopodobny (tzn. taki, którego części są podobne do całości). Metoda fraktalna daje korzyść powtarzania konkretnych nauk w różnych układach, co pomaga je zapamiętać, zrozumieć i przyswoić.

Trzy poprzednie oddzielenia w skrócie

  • Pierwsze to przypuszczenie jedynie: „A może mógłbym żyć niezależnie od Źródła?”
  • Drugie to powstanie iluzorycznej tożsamości w postaci małego ja, czyli ego.
  • Trzecie to wytworzenie przez ego pod wpływem lęku przed unicestwieniem – pozornego grzechu, wynikłego stąd poczucia winy i projekcji tej winy na wymyślonego, oddzielonego boga – gniewnego i mściwego.

Czwarty etap oddzielenia

Aby się ochronić przed takim wymyślonym, karzącym bogiem, ego wytwarza pozornie oddzielnego bliźniego i świat pełen oddzielnych kawałków. Umieszcza go w przestrzeni i w czasie, a w końcu nadaje temu wszystkiemu pozornie trwałą formę materialną. Ta forma jest pozornie trwała, gdyż wszystko w tym świecie wciąż się zmienia – rodzi się i umiera. (foto: odkrywcyplanet.pl)

Kto jest stworzycielem świata?

Tu trzeba z naciskiem stwierdzić, że dualistycznie patrząc, istnieją dwa światy. Jeden jednak jest iluzoryczny, drugi rzeczywisty. Ten iluzoryczny, wytworzony jest przez nieistniejące w rzeczywistym świecie złudne ego. Ci którzy utożsamiają się z ciałem – okiem ciała postrzegają sen, projektowany im przez ich ego, zamieszkujące w części ich umysłu. Świat rzeczywisty jest z kolei stworzony przez Boga i poznawany przez tych, którzy na tyle odczynili ego, aby już nie przesłaniało im ono Królestwa Niebieskiego.