Każdy człowiek, którego celem jest rozpoznanie Istoty Rzeczy, w końcu zdaje sobie sprawę, że ta właśnie Istota jest dostępna dla niego w każdej chwili i w każdym miejscu. Szkopuł polega jedynie na tym, iż nie rozpoznaje jej mimo wszystko. Kurs uczy nas, że w rzeczywistości rozpoznajemy Prawdę, a jedynie pozory każą nam mieć na tę sprawę odmienny pogląd. Tych pozornych przeszkód może być wiele. Mogą być pozornie wielkie i silne, ale także słabe i subtelne. Te ostatnie ukrywają się jakby przed nami, a jednak dokonują swego: odwracają naszą uwagę od tej poszukiwanej Istoty Rzeczy.
Pragnę zdemaskować dwie z nich, co opiszę w skrócie poniżej. Pierwsza zasłona polega na utożsamieniu się z systemem, w którym tkwimy. Może to być system religijny lub praktyka w ramach tego systemu. W czasie, który poświęcamy na „rozpoznanie” (tak Kurs cudów nazywa prawidłowy akt percepcji), zamiast rozpoznawać Istotę, MYŚLIMY O SOBIE mniej więcej w ten sposób:
1. Jestem joginem i uprawiam teraz jogę.
2. Jestem chrześcijaninem i właśnie się modlę.
3. Jestem buddystą i praktykuję medytację „na pustkę”.
4. Jestem studentem Kursu cudów i wybaczam wszystkim.
itd.
Proszę zwrócić uwagę, że zasłoną jest tu utożsamienie SIEBIE Z KONKRETNYM SYSTEMEM.
Druga zasłona, jak sądzę bardziej subtelna i trudniej zauważalna, jest z kolei utożsamieniem z metodą, z której korzystamy, chcąc rozpoznać Istotę Rzeczy. Polega na podtrzymywaniu myśli o METODZIE, KTÓRĄ STOSUJEMY. W czasie praktykowania, zamiast rozpoznawać Istotę, MYŚLIMY O METODZIE mniej więcej tak:
1. Teraz ćwiczę jogę Patańdżalego. (jogin)
2. Teraz modlę się do mojego jedynego Boga. (chrześcijanin)
3. Właśnie myślę o nietrwałości. (buddysta)
4. Staram się rozpoznać swoją jedność z Bogiem. (student Kursu cudów)
itd.
Wydawać by się mogło, że oba rodzaje zasłon są tym samym, ale jednak pod względem treści się różnią. Nie różnią się z kolei co do momentu, w którym zasłaniają nam pozornie Istotę Rzeczy. Dzieje się to niestety właśnie dokładnie wtedy, kiedy chcemy ją rozpoznać. Cóż za paradoks! Można by powiedzieć, że przyglądamy się zasłonie w czasie, gdy chcielibyśmy wyjrzeć za okno. Cóż za nonsens!
Subtelność owych zasłon nie oznacza wcale ich znikomej szkodliwości (pozornej). Wręcz przeciwnie, są tak subtelne, że umykają naszej uwadze i CAŁKOWICIE (pozornie) zasłaniają nam Prawdę. Przecież Prawda jest abstrakcyjna (określenie Kursu), naga, czysta, świetlista i pozbawiona wszelkich szczegółów. A my tu „rozważamy, kim sobie jesteśmy”, „to tym, to tamtym”; lub też pocieszamy się, „jak my tu wspaniale praktykujemy”, „to w ten to w inny sposób”. Ufff!… Dajmy sobie wreszcie z tym spokój… Co zatem?
Usiądź i „zwolnij się” z myślenia, a także wszelkiej walki z czymkolwiek. Nie walcz także z myśleniem. W celu nadania kierunku i motywacji przeczytaj stronę z Kursu cudów, ale jej na siłę nie rozważaj. Bądź swobodny i włącz jakąś muzykę relaksacyjną np. z YouTube (dajmy na to Pure Spirit Of Relaxation) i posiedź sam na sam z Prawdą. To wystarczy. I to jest właśnie TO.
Dodaj komentarz