
Czy słyszeliście o pewnym pobożnym człowieku, który chciał dostać się do Nieba? Modlił się, medytował i kontemplował wiele lat. Wreszcie poszedł do bram Nieba i puka. „Kto tam?” – zapytał Bóg. „To ja, wpuść mnie, proszę.” – odrzekł przybysz. „O, tutaj jest mało miejsca, przyjdź może później”. Pobożny człowiek wrócił, modlił się, medytował i kontemplował znowu wiele lat. I powtórnie poszedł do bram Nieba i puka. „Kto tam?” – zapytał Bóg. „To ja, wpuść mnie, proszę.” – odrzekł . „Tutaj jest mało miejsca, przyjdź później”. Pobożny człowiek wrócił, dalej modlił się, medytował i kontemplował wiele lat. I po raz trzeci poszedł do bram Nieba i puka. „Kto tam?” – zapytał Bóg. „Tylko Ty jesteś” – odrzekł . Tym razem brama otworzyła się, a Bóg powiedział: „Wejdź, nigdy tu nie było miejsca dla ciebie i dla mnie, w Niebie jest miejsce tylko dla jednego, cieszę się.” (foto: eurasiareview.com)









