Blog Studenta "Kursu cudów"

Przebaczenie odkrywające piękno

przebaczenieWiemy, że główną praktyką Kursu cudów jest przebaczenie. Trzeba tu dodać dla niewtajemniczonych, że jest to pogłębiony rodzaj przebaczenia, różniący się od tego, które znane jest powszechnie w świecie. W Kursie jest ono decyzją widzenia brata takim, jakim stworzył go Bóg. Doskonałym, bezgrzesznym, świętym, duchowym. Pokażemy tutaj, jak przebaczenie wygląda praktycznie oraz jakich cudownych rezultatów przebaczenia możemy się spodziewać.

Oto przebaczenie w jego aspekcie związanym z pamiętaniem:

„Przebaczać, to po prostu pamiętać tylko kochające myśli, które dawałeś w przeszłości i które były dane tobie. Wszystkie inne myśli należy zapomnieć. Przebaczenie jest selektywnym pamiętaniem nie opartym na twym wyborze. Albowiem cieniste postacie, które chciałbyś uczynić nieśmiertelnymi, są „wrogami” rzeczywistości. Bądź gotów przebaczyć Synowi Bożemu to, czego nie uczynił.” (T17,3,1)

Jak będą wyglądać ci, którym zdecydujesz się rzeczywiście przebaczyć?

„Czy możesz sobie wyobrazić, jak pięknie będą wyglądać dla ciebie ci, którym przebaczyłeś? W żadnej fantazji nigdy nie widziałeś czegoś tak cudownego. Nic, co widzisz tutaj we śnie lub na jawie, nie dorównuje tej cudowności. I niczego nie będziesz tak cenił jak to, ani nic innego nie będzie dla ciebie tak drogie. Nic, co pamiętasz, a co sprawiało, że twe serce śpiewało z radości, nie przyniosło ci nawet małej części szczęścia, jakie ten widok ci przyniesie. Albowiem zobaczysz Syna Boga. Ujrzysz to piękno, na które uwielbia spoglądać Duch Święty, i za które dziękuje On Ojcu. Został On stworzony, aby widzieć to piękno w twoim imieniu, dopóki sam nie nauczysz się go widzieć.” (T17,2,1)

Czym jest dostrzeżone pod wpływem przebaczenia piękno?

„To piękno nie jest wymysłem. Jest ono rzeczywistym światem, jasnym, czystym i nowym, gdzie wszystko lśni w pełnym słońcu. Nic nie jest tu ukryte, bo wszystko zostało przebaczone i nie ma żadnych fikcji, które ukrywają prawdę. Most pomiędzy tamtym światem a tym jest tak mały i tak łatwy do przejścia, że nie mógłbyś uwierzyć, że jest to miejsce, gdzie spotykają się tak różne światy. A przecież ten mały most jest najmocniejszą rzeczą, jaka w ogóle styka się z tym światem. Ten mały krok, tak mały, że umknął twej uwadze, jest krokiem poprzez czas do wieczności, ponad wszelką brzydotą do piękna, które oczaruje cię i które nigdy nie przestanie cię zadziwiać swą doskonałością.” (T17,2,2)

W jaki sposób Duch Święty może wprowadzić Swą interpretację ciała jako środka łączności umożliwiającego porozumiewanie się w związkach, których jedynym celem jest oddzielenie od rzeczywistości?

„To, czym jest przebaczenie, umożliwia Duchowi dokonanie tego. Jeśli zapomni się o wszystkim oprócz kochających myśli, wówczas to, co pozostaje, jest wieczne. I tak przekształcona przeszłość zostaje uczyniona na podobieństwo teraźniejszości. Przeszłość ta już wówczas nie pozostaje w konflikcie z tym, co jest teraz.” (T17,3,5)

Czego możemy się spodziewać jako skutku decyzji o prawdziwym przebaczeniu?

„Pozwól Mu odkryć ukrytą iskrę piękna w twoich związkach i ukazać ją tobie. Jej piękno cię tak zauroczy, że nie będziesz chciał tej iskry znów stracić z oczu. I pozwolisz tej iskrze przekształcić twój związek w taki sposób, byś mógł ją coraz lepiej widzieć. Albowiem będziesz jej coraz bardziej pragnął i z coraz większą niechęcią będziesz pozwalał, by pozostawała przed tobą ukryta. Nauczysz się poszukiwać warunków i ustanawiać takie warunki, w których to piękno można widzieć.” (T17,3,6)

Poprzedni

Głupia wiedza ego czyli popadanie w zaprzeczenie

Następne

Mamy pierwszą oryginalną piosenkę

42 komentarze

  1. andrzey

    PRAWDA JEST.
    Nie ma potrzeby jej szukać. Wystarczy usunąć blokady, które ją przesłaniają. Drugi powód dla nieszukania Prawdy jest taki, że człowiek skupia się na poszukiwaniach zamiast na uświadomieniu sobie czym jest Prawda i jakie są blokady ją przesłaniające.
    Szukajcie a znajdziecie zastąpiłbym myślą: myślcie a zrozumiecie.
    Autor Kursu pyta: wolisz mieć problem czy rozwiązanie? Szukanie jest problemem, a zrozumienie rozwiązaniem.
    Naukowcy ciągle szukają odpowiedzi. Im więcej odkrywają tym więcej pojawia się nowych pytań. Oto szukanie prawdy w wydaniu tego świata. To nigdy się nie skończy. Można uczyć się nauk tego świata. ale tylko w jednym celu, w celu zrozumienia, że są one bezsensowne. To jedyny z tego pożytek.
    pozdrawiam

  2. studentka

    chyba mozemy znac jakies male czastki Prawdy ale czy sa to nasze czy czyjes ??

    • Wg mnie poszukiwacz Prawdy już samą chęcią jej znalezienia zbliża się do niej. To powoduje, że otwiera się na jej błyski. Może je chwilowo dostrzec. Jeśli jest wytrwały, zdarza mu się to częściej i pojawia głębiej. W końcu Prawda pojawia się przed nim w całej okazałości. To jest cudowne i godne poszukiwań. Ta Prawda jest obiektywna dla wszystkich ludzi i jednakowa.

      Musimy odróżnić Prawdę od cudzych poglądów. Czyjeś przekonania nigdy nie są Prawdą, mogą być jedynie opowiadaniem o jej symbolach. Tak jak porównania lub przypowieści. Mogą jednak wskazywać na kierunek ku Prawdzie. Są wtedy pożytecznym drogowskazem.

  3. studentka

    Powiem wiecej Staramy sie dopasowac Boga do naszych roznych od siebie WIZJI

  4. studentka

    BOG NIE JEST ROZWIAZANIEM – JEST PROBLEMEM

    • andrzey

      Boga w świecie fizycznym nikt nie widział, nie słyszał i nie dotknął dlatego jest on problemem. To wcale nie oznacza, że Boga nie ma.
      pozdrawiam

    • studentka

      dzielisz swiat na fizyczny i duchowy ?

    • studentka

      TO NIE JA MUSZE UDOWADNIAC ZE BOGA NIE MA>>TO TY MUSISZ UDOWADNIAC ZE JEST

  5. studentka

    To jest WYCINEK PRAWDY czy czyjas WIZJA???

    • andrzey

      Zadaj sobie pytanie czym jest prawda. Ta definicja pozwala wiele zrozumieć. Gdy piszesz o wycinku prawdy to już wiem, że nie znasz tej definicji.
      Pomogę: Prawda jest jedna, cała i bez przeciwieństwa.
      To jest czysty nondualizm.
      Zgodnie z tym nie można zrobić kopii prawdy, bo mielibyśmy dwa elementy czyli dualizm i oba wydawałyby się rzeczywiste. Teraz przejrzyj się w lustrze, obejrzyj swoje zdjęcie, zrób kopie dokumentu, wydrukuj to co masz w komputerze na papierze w drukarce. Jakie wnioski? Czy to jest prawda skoro ma swoje odbicie?
      I jeszcze jeden dowód. Dlaczego człowiek ma tak wiele zmysłów, które maja go przekonać, że świat fizyczny jest rzeczywisty?
      Prawda jest jedna więc wystarczyłby jeden.
      Owocnych przemyśleń.
      pozdrawiam

    • studentka

      Musimy siegnac do LOGIKI

    • studentka

      musimy siegnac do wielu filozofii Na pewno nie ma Jednej Prawdy nie Ma Jednego Boga

    • studentka

      SWIATLOSC I CIEMNOSC

    • studentka

      sa ZDANIA PRAWDZIWE I FALSZYWE sa KONKRETY i ABSTRAKCJE Wybor nalezy do Ciebie

  6. studentka

    To Ty TWORZYSZ KONTROWERSYJNE ROZNORODNOSCI I ODMIENNOSCI,,,,, Wierz ale Sprawdzaj

  7. studentka

    Na Ziemi jest i było wielu wybitnych nauczycieli duchowych, zarówno na Zachodzie, jak i na Wschodzie. Weźmy np. Buddę Siakjamuniego, Krisznę, Zaratustrę ???? Wywoluja wojny miedzy soba….

  8. studentka

    Polecila bym Ci gruntowne studia religioznawcze i filozoficzne pod okiem racjonalnych i niezaleznych profesorow akademickich

  9. studentka

    wewnetrzny glos jest oznakiem rozdwojenia jazni

    • andrzey

      Sugerujesz, że Ty nie masz głosu wewnętrznego? że nie prowadzisz dialogu wewnętrznego tzn. Ty i ten głos ?
      że ten głos wewnętrzny z którym czasem się spierasz, a czasem jesteś w zgodzie prowadzi z Tobą konwersację? a ile razy miałaś sytuację kiedy myślałaś, że coś się nie uda a ten głos powiedział Ci że będzie ok ? można go nazwać głosem intuicji, ducha świętego, wyższego ja czy jak kto chce. On po prostu jest a wolną wolą człowieka jest czy go słucha czy ignoruje.
      Osobiście miałem wiele sytuacji w których pytałem głos o odpowiedz i uzyskiwałem ją. To były pytania o sytuacje i rzeczy fizyczne. Wyniki uzyskałem w czasie od 2 minut do 2 dni. Wydarzyły się fizycznie sytuacje o których głos mi powiedział, a o co wcześniej pytałem.
      Oczywiście potrzebna jest akceptacja odpowiedzi i uznanie jej za prawdziwą bez względu na warunki zewnętrzne. Więc uważam to „rozdwojenie jaźni” za bardzo pożyteczne.
      Autor kursu pyta: chcesz mieć nadal siebie za przewodnika czy głos wewnętrzny? Wiele lat miałem siebie za przewodnika i najczęściej kończyło się to słabo. Wybrałem więc innego przewodnika, który tylko czeka abym zwrócił się do niego z pytaniem (prośbą) a chętnie odpowie (pomoże). To coś jak dżin z lampy Aladyna, choć to duże uproszczenie.
      Nie widzę nic złego w rozdwojeniu zwanym też dualizmem. Ten świat to jeden wielki dualizm w milionach wersji.
      pozdrawiam

    • studentka

      co sadzisz o SCHIZOFRENII ??

  10. studentka

    mam wrazenie ze bardziej WIERZYSZ w TO co sobie wymysliliscie niz w TO co jest RZECZYWISTE czyli dla Ciebie niestety zmyslowe i racjonalne

  11. studentka

    Jezus jest bez wątpienia największym nauczycielem Zachodu. Ponadto Jezus jest Jezus jest autorem kursu cudow ???? Skad te twierdzenia ????

    • Odpowiadając Tobie, droga studentko, muszę na wstępie zaznaczyć, że Jezus przedstawiany przez chrześcijan jest inaczej pokazany w Kursie cudów. Chrześcijanie mówią o Jezusie jako o człowieku-Bogu, jedną z trzech osób Trójcy świętej. Ten ich dogmat każe im widzieć w Jezusie niemożliwy do osiągnięcia przez kogokolwiek (jakiegokolwiek grzesznika – jak mówią) ewenement. Chrześcijanin po prostu nigdy nie może nawet zamarzyć, aby zrównać się z Jezusem. W ten sposób chrześcijanie są stale odizolowani od Boga.

      Zupełnie co innego mówi o nim Kurs cudów. Jest on tutaj naszym starszym bratem, który na ścieżce do Ojca widziany jest jako bardziej od nas zaawansowany uczeń. Ponadto jego wewnętrzne bóstwo jest identyczne z naszym już teraz. Istota tej boskości zwana jest w Kursie Chrystusem lub Synem Bożym. Jezus jest Chrystusem (Bożym „pomazańcem”) i my także jesteśmy tym samym Chrystusem. Jesteśmy z nim tym samym, świętym, doskonałym i oczywiście bezgrzesznym Synem Ojca w Niebie. Teraz tylko musimy sobie to wyraźnie i wewnętrznie uzmysłowić. Student Kursu wie, że już teraz jest w jedności z Bogiem. Jest szczęśliwy jak Bóg, święty jak Bóg i wola jego jest taka sama jak wola Boga. Pragnie jedynie obudzić się ze snu, w którym jest jeszcze pogrążony. Pozdrawiam 🙂

  12. studentka

    szukam Religii Wyznania bez Jezusa Chrystusa… Czy jest to mozliwe Poradz Cos

    • Tutaj kontynuuję moje przydługie wyjaśnienia dla studentki, którą pozdrawiam serdecznie. Twierdzenie, że jakoby Jezus był największym nauczycielem Zachodu – jest moim zdaniem przejawem niezdrowej megalomanii, grupowego egocentryzmu, które to cechy zupełnie nie przystoją komukolwiek mającemu aspiracje do poznania Boga. Przecież Bóg jest Ojcem wszystkich ludzi, a nie tylko „narodów wybranych”, czy też „religii wybranych”, „jedynie prawdziwych” itp. Takie poglądy są po prostu straszne.

      Na Ziemi jest i było wielu wybitnych nauczycieli duchowych, zarówno na Zachodzie, jak i na Wschodzie. Weźmy np. Buddę Siakjamuniego, Krisznę, Zaratustrę i BARDZO wielu mniej znanych powszechnie, a także takich, którzy wciąż są obecni w sposób niewidoczny dla oczu. Oni wszyscy razem przyczyniają się do podtrzymania, ale także pogłębiania świadomości faktu, że oprócz tego, co jest widoczne oczyma ciała, istnieje Coś, co jest największym i niezmiennym skarbem wszechczasów.

      Pytasz mnie, czy Jezus jest konieczny. Odpowiadam – Jezus nie jest konieczny. Możesz poznać Boga tylko dlatego, że ON JEST. Tak po prostu. Teraz i tutaj. Ale jeśli człowiek poszukuje i nie zauważa tej jasnej i prostej prawdy – to najczęściej udaje się z tym pytaniem do kogoś, kto poszedł dalej. A najlepiej do kogoś, kto jest już całkowicie połączony w swym rozpoznaniu z Ojcem. Taka osoba promieniuje swą świętą świadomością nawet wtedy, gdyby była postacią historyczną lub przebywała gdzieś bardzo daleko. Wystarczy tylko „oprzeć się na niej”, „przyjąć jej posłanie”, „schronić się pod jej skrzydłami”, „uwierzyć w nią” (to jest jeden akt duchowy różnie wyrażony) – a zacznie się mieć udział w Jego dokonaniu. Więc tzw. nauczyciel lub mistrz przydaje się bardzo. Wierz mi. Gdy on mówi, to jego słowa są dla nas pokarmem z wysokości.

      Gdybyś przeczytała całą Biblię (ja to zrobiłem wiele razy) i cały Kurs cudów (ja to zrobiłem parę razy), to byłabyś chyba pewna, że Kurs jest nauką wypowiedzianą przez Jezusa, który tym sposobem chce skorygować błędne nauki jego rzekomych uczniów. Oni przez 2 tysiące lat wprowadzają ludzkość w błąd tylko dlatego, że sami nie pojęli nauki, którą jak mówią, przejęli od Jezusa. Po przeczytaniu Kursu – kamień spadł mi z serca. Pojąłem wreszcie to, czego przez wiele lat nie mogłem pojąć u chrześcijan…

      Poradzę Ci. Kieruj się wewnętrznym Głosem. Musisz być przy tym szczera i uczciwa, a decyzja powinna przynieść Ci pokój i radość. Niepokój bowiem jest znakiem podjęcia złej decyzji. Możesz też próbować jeść z wielu stołów. Na wielu z nich można się pożywić duchowo, inne z kolei są całkiem jałowe. A jeśli chcesz coś na wysokim poziomie, całkiem spoza religii, to polecam wykłady i wywiady z Anglikiem Tony Parsons, np tu: http://youtu.be/XdKzBUPlfXM Pozdrawiam

    • studentka

      Polecila bym Ci gruntowne studia religioznawcze i filozoficzne pod okiem racjonalnych i niezaleznych profesorow akademickich

    • Każdy system nondualistyczny: np nauki Krishnamurtiego, Kurs cudów też, bo postać we śnie nie jest bytem rzeczywistym – kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha…

    • studentka

      Ty i Ja. I juz jest Dualizm Cezary brniesz w Abstrakcje ktore sa wcale niepotrzebne

    • studentka

      Zeby PRAD plynal musi byc PLUS i MINUS

    • studentka

      Ty nie jestes Mna Ja nie jestem Toba Nasze Swiadomosci sa Rozne I chyba zawsze takie wlasnie beda-DUALISTYCZNE …. Jednosc a Roznorodnosc jedno przechodzi w drugie

    • studentka

      Rozumiem, że odrzucasz np. istnienie innych świadomości oprócz twojej? Reszta ludzi to roboty nie odczuwające radości i smutku?

    • studentka

      Obserwując świat i przeobrażenia, jakie się w nim dokonały w ciągu ostatnich dziesięcioleci, wiele osób zastanawia się, czy dalszy tak dynamiczny postęp jest w ogóle możliwy. A jeśli tak, to w jakim kierunku miałoby się to wszystko rozwinąć. Swoją koncepcję zaprezentował niedawno Raymond Kurzweil, naukowiec, futurolog, pisarz i współpracownik koncernu Google. W jego opinii – a wielokrotnie już udowadniał, że z jego zdaniem należy się liczyć – już w ciągu najbliższych lat dokona się przełom w dziedzinie rozwoju sztucznej inteligencji. To prawdziwa szansa dla ludzkości, ale nie można też zapominać o poważnych zagrożeniach, jakie się równocześnie rodzą. Obserwując świat i przeobrażenia, jakie się w nim dokonały w ciągu ostatnich dziesięcioleci, wiele osób zastanawia się, czy dalszy tak dynamiczny postęp jest w ogóle możliwy. A jeśli tak, to w jakim kierunku miałoby się to wszystko rozwinąć.

    • Droga studentko, od jakiegoś już czasu komentujesz ten wpis i wdajesz się w dyskusję twierdząc, że twoim autorytetem są naukowcy. Tym razem podajesz przykład naukowca futurologa. Wydaje się, że twój komentarz nijak się nie ma do treści wpisu, bloga ani Kursu cudów. Proszę Cię bardzo, może zechcesz się przenieść na jakąś stronę naukową i tam sobie podyskutujesz.

      Nie – abym stąd Cię wyganiał. Ale w dyskusji trzeba mówić na temat, inaczej prowadzący ją zmuszony jest przywołać Cię do porządku.

      Jak widać nie chcesz przyjąć do wiadomości, że nauka Kursu cudów wykracza poza to co „naukowe”. Upraszczając powiem Ci wyraźnie: naukowcy zajmują się ziemią, a Kurs cudów – Niebem („ja o Niebie, on o chlebie”). Piszę z wielkiej litery N, bo nie chodzi tu o to niebo z chmurami i gwiazdami, ale miejsce, gdzie każdy czuje się szczęśliwy. Myślę, że wiesz o czym mówię. Ty jednak spierasz się (np. z Cezarym Urbańskim), mimo iż ZUPEŁNIE nie wiesz, o co mu chodzi. W dziedzinie duchowej jesteś jeszcze totalną ignorantką. Kiedyś i na Ciebie przyjdzie czas. Lubię Cię (także mieszkam w Łodzi 🙂 ) i pozdrawiam

    • studentka

      POSZUKUJE PRAWDY A NIE CZYJICHS WYMYSLOW

    • Powiedz mi studentko, jak zamierzasz tę prawdę odnaleźć?

    • studentka

      Ty mi powiedz

    • Dlaczego chcesz, abym ja Ci powiedział, jak można odnaleźć prawdę? Przecież już powiedziałaś, że Twoimi autorytetami są naukowcy. Ja nie jestem naukowcem. Mogę Ci się tylko zwierzyć, że swego czasu także poszukiwałem prawdy w nauce, zwłaszcza w fizyce. Do dziś lubię i interesuję się fizyką. Spostrzegłem jednak, że badania naukowców są bardzo drobiazgowe i niezwykle wolno posuwają się do przodu. Wierzę, że kiedyś w przyszłości także fizycy poznają prawdę.

      Teraz jednak jej nie znają, gdyż szukają jej tylko w niewielkim wycinku rzeczywistości. Prawda zaś jest całością. Tak więc zacząłem poszukiwać całości i cieszę się, że poczyniłem w tym znaczne postępy. Nie potrafię nikogo przekonać, więc nie usiłuję tego robić. Wiem, że prawda jest możliwa do poznania, ale nie można o niej powiedzieć tego, co zaspokoi głód wiedzy drugiej osoby. To tak, jakbym miał Ci opowiadać jak smakuje cukier. Nie potrafię tego dokonać, bo jest to niemożliwe.

      Mało tego. Każdy człowiek może prawdę poznać od razu w jednej chwili. Szkopuł w tym, że jego wewnętrzne blokady na to mu nie pozwalają. A więc droga do prawdy polega na uwolnieniu się od tych blokad, uprzedzeń, ograniczeń, skostnień, pragnień i niechęci. Całego tego balastu, który stanowi „zasłonę” oddzielającą nas pozornie od prawdy. Mówię „pozornie”, bo to jest tylko nasze postanowienie, które możemy w jednej chwili zmienić w akcie rozpoznania, że tu i teraz jest właśnie ta prawda, której szukałam. To jest bardzo proste. Może aż za bardzo, żeby można było to pojąć. Poszukiwanie komplikacji też jest właśnie blokadą. Prawda jest prosta i nieskomplikowana. Dla każdego, także dla dziecka. Pozdrawiam

    • studentka

      chyba mozemy znac jakies male czastki Prawdy ale czy sa to nasze czy czyjes ??

    • studentka

      Jestem za, a nawet przeciw
      Za czkawkę po średniowiecznym katolicyzmie należy uznać fakt, że większość nawet dobrze wykształconych osób sądzi, iż każdy musi w coś wierzyć i jeśli nie jest się teistą, trzeba być dogmatycznym ateistą, a jeśli nie ceni się kapitalizmu, trzeba gorliwie wierzyć w socjalizm itd. itp. Jednym słowem istnieje szeroko rozpowszechnione przekonanie, że jeśli nie wierzy się w coś, trzeba wierzyć w tego przeciwieństwo. Moim skromnym zdaniem wiara to śmierć inteligencji, ponieważ kiedy zaczyna się wierzyć w jakąś doktrynę, przestaje się myśleć na temat tego, czego ta doktryna dotyczy, przez co zawęża się obszar myślenia. Można wręcz powiedzieć, że osoba, która niczego nie kwestionuje jest z klinicznego punktu widzenia martwa, ponieważ według obecnych standardów medycznych brak aktywności mózgowej oznacza koniec życia. [Robert Anton Wilson „Kosmiczny spust czyli tajemnica Iluminatów”]

    • studentka

      Można uleczyć każdą chorobę, ale nie każdego człowieka – Bruno Gröning

      Metoda skutecznego uzdrawiania duchowego, przeczytaj!”

      Są dwa sposoby na łatwe życie: wierzyć we wszystko albo nie wierzyć w nic. Obydwa zwalniają nas od myślenia.
      Alfred Korzybski

      Czytaj wszystko, słuchaj każdego. Nie dawaj wiary niczemu, dopóki nie potwierdzisz tego własnymi badaniami.
      William „Bill” Cooper
      Skuteczność jest miarą prawdy [Huna]
      Zasada ta dotyczy wszystkiego co robisz, np. medycyny, duchowości, egzorcyzmów itp. – jeśli nie ma rezultatów, to znaczy, że nie ma w tym prawd

    • studentka

      nie ma tez zadnego SNU

    • studentka

      NIE MA ZADNEGO SNU

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *