Na to pytanie nie zawsze i nie wszędzie pada pozytywna odpowiedź. Podobnie było także w historii Zachodu – jedni widzieli w ludziach tę zasadniczą i fundamentalną jedność, podczas gdy inni dzielili ludzi na lepszych i gorszych, tych Bożych oraz bezbożników. Oczywistym z zasady dla ludzi widzących podziały jest rzekomy fakt, że lepsi to „my i nasi”, a gorsi to „oni i obcy”. Spójrzmy na fundamenty uzasadniające takie podziały i utwierdzające je w naszej starej pogańskiej i żydowsko-chrześcijańskiej kulturze. Jaką niezwykle ważną i wyzwalającą naukę przynosi na ten temat Kurs cudów?
Tag: Biblia Strona 2 z 3
Jak można rozważać nauki Buddy i Jezusa nie posiadając nawet ułamka ich kompetencji? Ponieważ jednak pewien miły komentator wpisów znajdujących się na tym blogu wspomniał o różnicy między „poziomem osiągnięcia duchowego” u Buddy i Jezusa oraz zachęcił mnie do pociągnięcia tego tematu – oto „ciągnę”. Na usprawiedliwienie tego wątku stawiam ważny argument. Jezus jest bez wątpienia największym nauczycielem Zachodu. Ponadto Jezus jest Autorem Kursu cudów.
Tego rodzaju projekcja jest chyba jedną z najgłębszych i najstarszych projekcji, które zawarte są w strukturze ego. Czyż nie widzimy wokół siebie sił, które nas przewyższają? Raz są groźne, innym znów razem sprzyjają nam? Wtedy stawiamy sobie pytania. Kto za tym stoi? Jaka jest ich przyczyna? Uważając się za oddzielne istoty, podejrzewamy oczywiście, że istnieje jakaś Wielka Istota, oddzielona od nas, która raz zsyła nam deszcz, a raz suszę. Ona wszystko posiada, więc może się z nami podzielić, o ile tylko taka będzie jej wola. My, słabe istoty, mając wiele potrzeb, traktujemy tego Giganta jako naszą szansę. Przecież skoro On wszystko posiada, to mógłby coś nam zrzucić ze swego stołu, jako i my zrzucamy ze swych stołów skomlącym szczeniętom. Zapytam was teraz: Czy to jest ta rewolucyjna idea, którą przyniósł Jezus dwa tysiące lat temu? Czy to jest zwieńczenie nauki duchowej, czy dopiero jej początek? Albo prościej: Czy cywilizacje przed Jezusem nie znały takiej modlitwy?
Wokół postaci Jezusa narosło wiele błędnych doktryn, spośród których jedna wybija się na pierwsze miejsce. Mówi ona, że Jezus jest Bogiem, którego natura, jako boska, istotnie różni się od natury zwykłego lub przeciętnego człowieka. Skutkiem takiego myślenia jest odczucie oddzielenia mnie od mojego nauczyciela Jezusa. On jest czymś niedościgłym i nieosiągalnym, siedzącym „na niebiosach”. Czy tak jest w istocie?
Kurs cudów – księga zawierająca 1111 stron, zwana Biblią XXI wieku, jest podręcznikiem dla tych, którzy pragną poznać Rzeczywistość. Rzeczywistość przedstawiona w Kursie nie jest kolejną doktryną, zbiorem przekonań, które wystarczy zaakceptować lub odrzucić. Jest Ona samym Bogiem, istotą wszystkiego, ostatecznym rozwiązaniem i celem każdego człowieka.
- Bóg Biblii stworzył materialny świat zawierający oddzielone od siebie przedmioty.
Bóg Kursu Cudów stworzył duchowy świat, w którym wszystko jest jednością. - Bóg Biblii oddzielił świat od siebie.
Bóg Kursu Cudów stanowi jedność ze światem.
wspierające ćwiczenia duchowe.
Wg Kursu Rzeczywistość jest jednolita i jedyna. Mimo to nasza projekcja wywołuje mylne wrażenie, że istnieje wiele poziomów obserwowanego świata. Kurs wspomina o tych poziomach ze szczególnym podkreśleniem dwóch. Jeden – rzeczywisty, rozpoznawany; drugi – iluzyjny, postrzegany. Ten ostatni także może być postrzegany jako wielopoziomowy. I tak wg nauk don Juana (C. Castaneda) obracamy się zasadniczo w trzech poziomach: pierwszym – fizycznym (pierwsza uwaga), drugim – energetycznym (druga uwaga) i trzecim – duchowym (trzecia uwaga).
Jeśli celem życia człowieka jest szczęście, to warto postawić sobie pytanie, jak je osiągnąć? Ewangelia przekazując nam słowa Jezusa powiada: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.” Zdanie to zawiera całkowicie wyczerpującą i skondensowaną odpowiedź na nasze pytanie. Po pierwsze – szczęście osiągają ci, którzy oglądają Boga. Po drugie – aby oglądać Boga należy mieć czyste serce. Oto więc nasz plan:
To jest odwieczny dylemat ludzi religijnych. Ludzie religijni, którym wiara w Boga przekazana została najczęściej przez rodziców, z zasady podzielają poglądy swych duchowych nauczycieli. Katolicy uczą się od księży, Protestanci od pastorów i kaznodziejów, reasumując: przejmują doktrynę duchownych swej grupy wyznaniowej.
istoty rzeczywistości. Oto klucz: Wbrew przekonaniom – cierpienie nie pochodzi ze złych działań człowieka, ale jest skutkiem nieznajomości prawdy.