„Modlitwa jest najwspanialszym darem, jakim Bóg pobłogosławił Swojego Syna w jego stworzeniu.” (PM1,Wstęp*)
„Modlitwa jest ofiarowanym przez Ducha Świętego sposobem na dotarcie do Boga.(…) Prawdziwa modlitwa musi uniknąć pułapki proszenia w celu apelowania. Proś raczej o otrzymanie tego, co już zostało dane, o przyjęcie tego, co już jest.” (PM1,1,1)
Wiemy, że główną praktyką Kursu cudów jest przebaczenie. Trzeba tu dodać dla niewtajemniczonych, że jest to pogłębiony rodzaj przebaczenia, różniący się od tego, które znane jest powszechnie w świecie. W Kursie jest ono decyzją widzenia brata takim, jakim stworzył go Bóg. Doskonałym, bezgrzesznym, świętym, duchowym. Pokażemy tutaj, jak przebaczenie wygląda praktycznie oraz jakich cudownych rezultatów przebaczenia możemy się spodziewać.
Duch Święty, który łączy postrzeganie świata z poznaniem Nieba dostrzega we wszystkim jasność nazywaną w Kursie cudów jasnością lilii leżących na każdym ołtarzu (serca ludzkiego). To On jest tym, który w owej jasności widzenia dokonuje cudów. Musimy bowiem wiedzieć, że nic innego jak „widzenie duchowe jest największą mocą obracania w niwecz iluzji” (T20,2,7). Jednak, abyśmy mogli z Duchem Świętym współużywać daru lilii, powinniśmy spełnić konkretne warunki. Ich skondensowane zestawienie znajdziemy w poniżej przytoczonych trzech akapitach Kursu. Pod nimi zamieściłem ich analizę.
Dwa tygodnie temu rozmawiałem z nauczycielem Kursu cudów, który opowiedział mi o swoim doświadczeniu w widzeniu jasności lilii. Proszę Cię, czytający te słowa, nie myśl przypadkiem, że mowa tu jest o jasności w sensie przenośnym, alegorycznym, poetyckim itp. Taka jasność jest czymś bardzo konkretnym. Aby ją dostrzec, powinniśmy doświadczyć otwarcia się w nas wewnętrznego, duchowego oka. Czyż Jezus nie mówi o naszym aktualnym, niezadowalającym stanie? Przeczytaj pierwszy wiersz poniżej (5,a) i nie zaprzeczaj mu, proszę.
Na to pytanie nie zawsze i nie wszędzie pada pozytywna odpowiedź. Podobnie było także w historii Zachodu – jedni widzieli w ludziach tę zasadniczą i fundamentalną jedność, podczas gdy inni dzielili ludzi na lepszych i gorszych, tych Bożych oraz bezbożników. Oczywistym z zasady dla ludzi widzących podziały jest rzekomy fakt, że lepsi to „my i nasi”, a gorsi to „oni i obcy”. Spójrzmy na fundamenty uzasadniające takie podziały i utwierdzające je w naszej starej pogańskiej i żydowsko-chrześcijańskiej kulturze. Jaką niezwykle ważną i wyzwalającą naukę przynosi na ten temat Kurs cudów?
Obok promieni, które docierają na Ziemię ze Słońca i nasycają energią wszystko, co żyje, istnieją opisane w duchowych dziełach promienie, nie widoczne dla naszych fizycznych oczu. Biblia nazywa je chwałą Pana, don Juan – nauczyciel Castanedy – promieniami a „Kurs cudów” – Wielkimi Promieniami. Przy bliższym zapoznaniu się z tekstami źródłowymi widzimy, że ich opisy nie dotyczą alegorii, ale zjawiska widocznego w wybranych chwilach przez określone osoby. Jako przykład podany jest też moment dostrzeżenia świętej Świetlistości przez Osho.
Rzeczywistość w przeciwieństwie do złudzeń jest tym, co istnieje naprawdę. Można ją poznać jedynie przez doświadczenie czyli przez rozpoznanie swej z nią jedności. Oznacza to zrozumienie swej prawdziwej tożsamości. Poznanie siebie samego. Gdyż tylko ja sam jestem rzeczywisty. Wszystko inne to moje „iluzoryczne stworzenia”.
Poniżej przestawiam prawa towarzyszące zmianom pojmowania duchowej rzeczywistości z wnioskami dla nauczycieli pragnących pomagać innym w dokonywaniu takich zmian.
To jest odwieczny dylemat ludzi religijnych. Ludzie religijni, którym wiara w Boga przekazana została najczęściej przez rodziców, z zasady podzielają poglądy swych duchowych nauczycieli. Katolicy uczą się od księży, Protestanci od pastorów i kaznodziejów, reasumując: przejmują doktrynę duchownych swej grupy wyznaniowej.