Ktoś kiedyś nazwał nas imieniem homo sapiens. Od jakości naszego myślenia zależy jakość naszego życia. Zamierzam podzielić się z wami moimi przemyśleniami na ten najważniejszy, moim zdaniem, temat. Jestem bowiem pewien, że gdyby umysły ludzi na Ziemi miały maksymalną moc – wojen nikt nie miałby potrzeby ani pomysłu wywoływać. A także zniknęłoby około 99% chorób dręczących ludzkość. Smutek, gniew, gorycz, bezsilność i inne podobne odczucia należałyby do rzadkości. A więc jak możemy osiągnąć taki wzniosły cel?
Funkcją Ducha Świętego jest zebrać połamane kawałki obrazu Syna Boga i umieścić je znowu na swoim miejscu. Ten święty obraz, całkowicie uzdrowiony, daje On każdemu oddzielnemu kawałkowi, który myśli, że jest sam swoim obrazem. Każdemu proponuje swoją Tożsamość, która przedstawia sobą cały obraz, zamiast tylko małego odłamanego kawałka, który on uparcie uznawał za siebie.
Czy może już zauważyłeś, że gdy coś pomyślisz, to ktoś inny miał podobną myśl? A może pomyślałeś o kimś, a tu nagle telefon od niego? Jak sądzisz, czy to jest przypadek, czy jedynie ciała są oddzielone, a umysł mamy wspólny?
Ciało uniemożliwia widzenie twej jedności z Całością
Ciało nie może wiedzieć. I dopóki ograniczasz swoją świadomość do jego małych odczuć zmysłowych, nie będziesz widział wspaniałości, która ciebie otacza. Bóg nie może wejść do ciała, ani też ty nie możesz połączyć się z Nim w ciele.
To właśnie jest główna myśl, której Kurs cudów próbuje nauczać. Nie każdy jest gotów, by to zaakceptować i każdy może zajść drogą prawdy na tyle daleko, na ile pozwoli się po niej prowadzić. Ten świat sam w sobie jest niczym. To twój umysł musi nadać mu znaczenie. A to, co w nim widzisz, to tylko twoje urzeczywistnione życzenia, którym możesz się przyglądać, myśląc, że są prawdziwe.
Podstawowym życzeniem ego jest zastąpić Boga. Faktycznie, ego jest fizycznym ucieleśnieniem tego życzenia. Bowiem jest to takie życzenie, które wydaje się otaczać umysł ciałem, trzymając go w oddzieleniu i samotności, niezdolnego by dotrzeć do innych umysłów inaczej niż przez ciało, które zostało po to wytworzone, by go uwięzić. Ograniczanie łączności nie może być najlepszym środkiem jej rozwijania. Jednak ego chciałoby, byś uwierzył, że tak jest. (L72,2)
Niektórzy widząc 1111 stron Kursu cudów oraz często jego zawiłe wypowiedzi, omijają go z daleka. Choć wypływa w końcu z niego – rzeka oczyszczającej wody. Dlatego przedstawiam w tej serii jego naukę w sposób maksymalnie skrócony i przy tym uporządkowany logicznie. Kurs cudów uczy bowiem inaczej – fraktalnie (łac. fractus – złamany, cząstkowy, ułamkowy), w znaczeniu potocznym oznacza to zwykle obiekt samopodobny (tzn. taki, którego części są podobne do całości). Metoda fraktalna daje korzyść powtarzania konkretnych nauk w różnych układach, co pomaga je zapamiętać, zrozumieć i przyswoić.
W Kursie cudów Jezus uczy nas, że słowa są jedynie symbolami symboli. A więc na naukę Kursu patrzeć możemy jak na mitologię opisującą procesy zachodzące w umyśle Syna Bożego. To jest oczywiści nasz umysł, a symbolicznie osobny, osobowy Bóg, jest w istocie Jednią wszystkiego we wszystkim. W pozornym oddzieleniu Syna od Boga wyróżniamy etapy, choć dzieje się to jednocześnie w teraz.
Jak już mówiliśmy, zgodnie z nauką Kursu cudów, pierwsze oddzielenie polegało na pomyśleniu, „co byłoby, gdybyśmy żyli niezależnie od Boga”. Jednak wiemy dobrze, że żadna roślina nie może żyć bez źródła wody. Tak samo jest z Bogiem, który jest naszym Źródłem. A więc skoro istniejemy, to znaczy, że nie zostaliśmy oddzieleni od Boga.
Tym drugim postem kontynuujemy naszą serię na temat przemiany percepcji wiodącej do głębokiego wglądu w naturę rzeczywistości zwanego poznaniem. Ostateczny efekt zapewni nam zarówno przyjęcie jak i pojęcie fundamentalnych idei Kursu cudów. Skutki oddzielenia od Boga doświadczane są na tym świecie w postaci utożsamianie się ludzi z ego i ze swym ciałem. Oddzielenie to wiedzie do dostrzegania innych ludzi jako odseparowanych od nas jednostek. Prowadzi do różnego rodzaju cierpień, chorób i w końcu do śmierci. Kurs mówi o czterech etapach oddzielenia. Tu zajmiemy się pierwszym z nich.
W zachodnim kręgu kulturowym zawsze uważano, że Bóg jest doskonały. Ale potem natychmiast pojawiały się wątpliwości. Skoro taki jest, to dlaczego dopuszcza do śmierci i cierpienia człowieka? Dlaczego nie zapobiega wojnom i trzęsieniom ziemi? I w końcu, dlaczego jak czytamy o nim w Biblii, gniewa się, jest zazdrosny, a nawet narodowi wybranemu nakazuje wyniszczenie mieszkańców Kanaanu? Przy tym przypomina, aby nie oszczędzać ani kobiet, ani dzieci.